Uciekłam dziś kanarom w autobusie, opiszę jak to było

No więc tak, wchodzę do busa, szukam biletu, nigdzie go nie ma. Ale myślę sobie, że jadę tylko 4 przystanki, więc na pewno mi się uda. Rozglądam się uważnie po autobusie, czy nie ma nikogo podejrzanego. Autobus podjeżdża do przystanku, widzę, że wsiada jakichś dwóch dziwnych kolesi, bardzo charakterystycznych, ale ja na następnym przystanku akurat miałam wysiadać, więc co tam zaryzykuję, a może to nie są kanary? Niestety po chwili okazało się, że to byli kanary :O Bileciki do kontroli. Spociłam się i zrobiłam czerwona jak burak, bo co będzie jak mnie złapią, a ja bogata nie jestem. Szybko przesunęłam się do drzwi i modlę się, żebym zdążyła wysiąść zanim dojdą do mnie. Sprawdzali innych w tym czasie. I kurczę jeden do mnie dochodzi, jest już blisko, ale już za chwilę będzie mój przystanek, koleś do mnie mówi: "a pani gdzie się tak spieszy, proszę pokazać bilet." Po 2 sekundach drzwi się otwierają, ja wybiegam z autobusu jak najszybciej, chyba nigdy tak szybko nie biegłam. Ludzie się gapią, a ja biegnę, chowam się w jakiejś bramie, wchodzę na klatkę schodową, patrzę przez okno. A tam ten kanar z autobusu widzę, że się kręci, rozgląda i chyba musiał biec za mną. Ten drugi do niego podbiegł i oboje się rozglądają, zastanawiają się czy wejść w tą bramę. Stoją tak jeszcze z 20 minut, w końcu odchodzą, jestem uratowana :D

Hehe i dobrze :D

Mnie przydybalo dwoch, jeden natarl z jednej strony ,drugi z drugiej, a ja buch do drzwi i udawalam glucha, spierdolilam zaraz jak sie otwarly

nie gonili Cię? bo mnie chyba musieli gonić ale bieglam tak szybko i w strachu, że nawet się nie oglądalam.

dopiero w bramie sie zorientowalam ze mam kupe w gaciach

No dobra przyznam się, to było prowo, kto się nabrał? :D Tak się składa, że nigdy bym nie zrobiła czegoś takiego, poza tym w szkole na w-fie biegałam najwolniej z całej klasy więc pewnie by mnie dogonili :P

czekali 20 min??! Kurcze to niezle się na ciebie zawzieli :d

10/10

ja widziałam natomiast autentyczna ucieczkę. Jadę autobusem, na którymś przystanku weszły kanary. Zaczęli sprawdzać bilety. Jeden chłopak ich nie miał. Autobus akurat zbliżał się do przystanka. Zatrzymał się, to ten kanar chciał, żeby chłopak wyszedł z przodu na przystanek, żeby go tam spisać. Koleś poszedł na przód, nagle się wrócił, jakby się rozmyślił i wyszedł środkowymi drzwiami i stamtąd zaczął uciekać chodnikiem :D (a nie był najszczuplejszy) i spierdolił w krzaki, i tam zniknął. Tamci go nawet nie gonili, jeden się tylko uśmiechnął ;)

Strasznie słabe to było aż sama czułaś że musisz przyznać że to Prowo... Już po tym Jak był sformułowany temat wiedziałam że to Prowo. To było wyjątkowo słabe