Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jnefnerkjnfkrnk,nngenrngegawg

Cały czas przeżywam jego śmierć

Polecane posty

Gość jnefnerkjnfkrnk,nngenrngegawg

Mija już prawie półtora roku, a ja dalej mam dni, kiedy wyję z żalu i tęsknoty za nim :( Cały czas przypominają mi się chwile z naszej szczęśliwej przeszłości, po której nic nie zostało. Nic mnie na to nie przygotowało. Minęło już jednak sporo czasu, a ja się nie otrząsnęłam. Nigdy nie spotkam równie cudownego człowieka. Boję się, że już nigdy nie pokocham nikogo tak, jak kochałam jego :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale co wdową zostałas???
i jezeli tak to po ilu latach małżeństwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja kolezanka ze studiów
została wdową jednej mąz zmarł na raka drugiej w tragicznym wypadku obydwie mówiż ze to nie były idealne małżenstwa ale pamiec człowieka jest okrutna jak odchodzi ktos bliski pamietamy tylko to co było dobre trudno nam przypomniec sobie co było złe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jnefnerkjnfkrnk,nngenrngegawg
Nie, nie wdową, mój narzeczony zginął w wypadku :( Po 5 latach związku... W przyszłym roku miał być ślub :( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znajomaaaaaaa
a dlaczego zmarl?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znajomaaaaaaa
ciezko ci musi byc,moj tato zmarl pare lat temu,mama tak to przezywala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tralala xxx
Zycze Ci bys sie zakochała ponownie , ale niestety miłosc prawdziwa sie przezywa tylko raz w zyciu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jnefnerkjnfkrnk,nngenrngegawg
Ja cały czas próbuję przypominać sobie to, co było złe, żeby na siłę się do czegoś przyczepić. Żeby udowodnić sobie, że on/my dalecy byliśmy od ideału. Ale nikt nie jest idealny. A ja wiem, że to, co było złe, stanowiło może z 5% wspólnie spędzonego czasu. Był naprawdę cudownym człowiekiem. I bardzo mnie kochał. Boję się, że z nikim nie połączy mnie już takie uczucie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to naturalne, musisz
dać sobie tyle czasu ile potrzebujesz. Moj przyjaciel tez zmarł nagle i nie moge sie z tym pogodzić a tyle samo czasu co u Twojego chlopaka. Trzeba w pewnym momencie pojsc dalej, ale tylko wtedy gdy juz bedziesz na to gotowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to naturalne, musisz
Mam wrażenie jakby Twoje zapiski wychodziły spod mojego pióra :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiem to kiepska pociecha
jednak pomysl duuuzo trudniej byłoby ci gdybys została wdową pewnie juz dziecko by było lata wspólne w rodzinie to jest bez porównania trudniejsze ty jestes panienką jak nie teraz to za jakis czas kogos poznasz wszytsko przed tobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bardzo współczuję, ale popatrz na to z innej strony - masz tylko piękne wspomnienia, zamiast bólu i rozczarowania po rozstaniu. a twój narzeczony na pewno pragnąłby, żebyś była szczęśliwa i znalazła jeszcze w życiu jakąś miłość. życzę dużo siły 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czemu widac posty z
22:59?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość isskra
spotkacie się kiedyś po drugiej stronie, a twój narzeczony na pewno nad Tobą czuwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jnefnerkjnfkrnk,nngenrngegawg
Dziękuję Wam za wszystkie słowa wsparcia :* :) Myślałam o tym wszystkim, o czym mi tutaj piszecie. Myślałam o tym, jak bym to przeżywała, gdyby było po ślubie. Pewnie byłoby mi ciężej. Ale pewna jestem tego, że duuuużo trudniej byłoby, gdyby było dziecko, choć dzieci akurat planowaliśmy mieć w dalszej przyszłości. Musiałabym radzić sobie z tym wszystkim sama i wiem, że znosiłabym to bez porównania gorzej. Ale czasami nachodzą mnie takie egoistyczne myśli, że przynajmniej zachowałabym przy sobie na zawsze jakąś jego cząstkę. Choć wiem, jakie to lekkomyślne i trochę nielogiczne. Zwłaszcza, że jego rzeczy i pamiątki po nim musiałam schować. Nie mogłam na nie patrzeć, wszystko mi go przypominało, wszystko doprowadzało do łez. Myślałam też o tym, co by było, gdybyśmy się rozstali. I czasem takie myśli mnie nachodzą, że chyba bym wolała, żebyśmy nie byli razem, ale żeby on żył! Beze mnie, a nawet z kimś innym. Nie wiem, czy tak samo myślałabym, gdybym rzeczywiście znalazła się w takiej sytuacji, ale czasami przyłapuję się na myśleniu, że zniosłabym wszystko, byle tylko żył. Nie miał nawet 30 lat... A najgorsze jest to, że nawet nie miałam szansy się z nim pożegnać. Wyszedł z domu jak zwykle, nie miałam pojęcia, że widzę go wtedy ostatni raz... Prosiłam, żeby został ze mną jeszcze chwileczkę. Ale musiał już iść. Ten moment śnił mi się co noc, jeszcze dziś czasami też do mnie powraca. Bo tak bardzo żałuję, że nie udało mi się go wtedy zatrzymać. Dzięki temu jeszcze by żył. Albo że tak bardo odwlekałam w czasie jego wyjście. Gdyby wyszedł wcześniej, może też do tego by nie doszło... Ja wiem, że to nie moja wina. Że takie gdybanie nic nie zmieni. Że nie można tak myśleć. Ale mimo to myśl ta wraca do mnie co jakiś czas zupełnie mimowolnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jnefnerkjnfkrnk,nngenrngegawg
Dziękuję Wam za wszystkie słowa wsparcia :* :) Myślałam o tym wszystkim, o czym mi tutaj piszecie. Myślałam o tym, jak bym to przeżywała, gdyby było po ślubie. Pewnie byłoby mi ciężej. Ale pewna jestem tego, że duuuużo trudniej byłoby, gdyby było dziecko, choć dzieci akurat planowaliśmy mieć w dalszej przyszłości. Musiałabym radzić sobie z tym wszystkim sama i wiem, że znosiłabym to bez porównania gorzej. Ale czasami nachodzą mnie takie egoistyczne myśli, że przynajmniej zachowałabym przy sobie na zawsze jakąś jego cząstkę. Choć wiem, jakie to lekkomyślne i trochę nielogiczne. Zwłaszcza, że jego rzeczy i pamiątki po nim musiałam schować. Nie mogłam na nie patrzeć, wszystko mi go przypominało, wszystko doprowadzało do łez. Myślałam też o tym, co by było, gdybyśmy się rozstali. I czasem takie myśli mnie nachodzą, że chyba bym wolała, żebyśmy nie byli razem, ale żeby on żył! Beze mnie, a nawet z kimś innym. Nie wiem, czy tak samo myślałabym, gdybym rzeczywiście znalazła się w takiej sytuacji, ale czasami przyłapuję się na myśleniu, że zniosłabym wszystko, byle tylko żył. Nie miał nawet 30 lat... A najgorsze jest to, że nawet nie miałam szansy się z nim pożegnać. Wyszedł z domu jak zwykle, nie miałam pojęcia, że widzę go wtedy ostatni raz... Prosiłam, żeby został ze mną jeszcze chwileczkę. Ale musiał już iść. Ten moment śnił mi się co noc, jeszcze dziś czasami też do mnie powraca. Bo tak bardzo żałuję, że nie udało mi się go wtedy zatrzymać. Dzięki temu jeszcze by żył. Albo że tak bardo odwlekałam w czasie jego wyjście. Gdyby wyszedł wcześniej, może też do tego by nie doszło... Ja wiem, że to nie moja wina. Że takie gdybanie nic nie zmieni. Że nie można tak myśleć. Ale mimo to myśl ta wraca do mnie co jakiś czas zupełnie mimowolnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też straciłam narzeczonego
nie odrzucaj żadnych myśli, nie walcz ze soba, bo to i tak nic nie da. bardzo Ci wspólczuję, bo dobrze wiem, co przeżywasz... niestety lepiej nie będzie, po rpostu przywykniesz do życia w bólu i tylko tyle. Mój M. zginał w 2006 roku a ja nadal cierpię, nie byłam i nie będę juz z nikim, bo to bez sensu, bo pzreciez tak naprawdę nic się nie zmieniło, zniknął M. jako obiekt fozyczny mojej miłości, ale przeciez moja miłość nie zginęła tamtego dnia, ona wciąz jest tak samo silna, po prostu go kocham. tęsknię za nim... życzę Ci dużo siły i dużo spokoju, przyjdzie dzień, w którym poczujesz, że wracasz do życia, ale to juz nigyd nie będzie to życie, które znasz i nie licz na zrozumienie otoczenia, a będzie Ci lzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hm.....hm....
Przestań gdybać i ciągle grzebać we przeszłości. Ty ciągle żyjesz przeszłością. W taki sposób to do końca życia bedziesz cierpieć. Zamknij wreszcie tamten rozdział.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×