Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Wkurzylam sie troche

Oto co dzis uslyszalam od tesciowej :

Polecane posty

Gość Wkurzylam sie troche

Tydzien temu tesciowa zapowiedziala, ze w niedziele przyjedzie w odwiedziny. Dzis jednak zadzwonila i oznajmila mi, ze to my my przyjechac, bo tesc nie zamierza siedziec w tej naszej klatce. Wkurzylam sie nieco, bo uwazam, ze przesadzaja. Mieszkamy w 2-pok. mieszkaniu i takie jest w sam raz. Tyle, ze sprawa ma drugie dno-tesc jest zly na nas, ze nie mieszkamy na wiosce w jego domu, bo on chce by moj maz mu pomagal przy domu. Jest zly, ze wybylismy do miasta za praca (na tej wiosce nie ma nic) zamiast zostac u nich (swoja droga na pokoju 1, jest pietro, troche juz zrobilisy tam, ale jeszcze duzo jest do zrobienia no i oczywiscie nic nie jest tam nasze). My zamierzamy, gdy dostane umowe na dluzej, kupic mieszkanie w miescie (na razie wynajmujemy). W domu tesciow mieszka szwagierka z rodzina-ale nie robia tam nic, wiec tesc chce mojego meza tam. Tesciowie byli u nas 2 razy-miasto jest fajne, jest gdzie wyjsc, ale nie.. tesciowa zaliczyla jedynie Carrefour a tesc w tym czasie poszedl spac do drugiego pokoju. Najlepsze, ze tesciowa przywozi ze soba walowke-wiezie obiad i ciasto. Nie wem po co, rozmawialam z nia, ze preciez sa goscmi i ja obiad przeciez tez codziennie robie. Ale ona sobie ubzdurala, ze najlepiej, gdybysmy co tydzien przyjezdzali po walowke, bo ona lubi gotowac, w domu sie jej nudzi i tak robi tez jej siostra dla swoich dzieci. Ja jestm wdzieczna, gdy tesciowa cos mi tam da, czy jaja, czy cokolwiek, ale ja przeciez mam dwie raczki, gotowac potrafie i lubie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko jedno
co to jest walowka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciezarowka31
zapasy jedzenia :P:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmmm.. może twój mąż powinien porozmawiać ze swoimi rodzicami... może jezdzijcie co 2 tydzien do nich zeby im sprawić odrobine radości ale nie zapraszajcie ich do swojej "klatki"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wkurzylam sie troche
Walowka-tak, zapasy jedzenie-tak to nazwala tesciowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wkurzylam sie troche
No my jezdzimy do nich co 2 tygodnie, czasem raz na miesiac albo rzadziej. Zostajemy na caly weekend, bo tesciowa nie chce nas wypuscic. Ale mi tam wlasnie sie nudzi... Mojemu dziecu tez, bo nie mamy tam znajomych, a wmiescie to sa place zabaw, piekny park i zawsze jest gdzie wjsc.Tesciowie niby proponuja nam weekend i wypoczynek, ale zawsze potem tesc meza zagania do pracy jakiejs. Ja i dziecko snujemy sie z kata w kat, bo z tesciowa temat jest na 5 minut, a potem zapada cisza. Mezowi wcale nie chce sie tam jechac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wkurzylam sie troche
Ja sie wychowalam w miescie, nigdy nie przeszkadzalo mi, ze kolezanki mieszkaja w blokach w "klatkach", czesto dziela pokoj z rodzenstwem. Nawet teraz mam wiele kolezanek mieszkajacych w malyc mieszkaniach i jakos mi nie robi, gdy z kims sie spotykamy. Maz tlumaczyl tesciowi, ze mieszkanie wmiescie jest korzystniejsze-jest jak by co wiecej pracy, wiecej szkol do wyboru, zycie nawet tansze niz na wsi, bo zawsze jakies promocje mozna wychaczyc. No i powiedzial, ze dziecku n przyszlosc mieszkanie w miescie sie przyda-bo nie wiem, co bysmy zrobili na tej wiosce, gdzie mozliwosci rozwoju sa zerowe, nigdzie nie ma dojazdu. Ale tesc dalej swoje-ze dom budowal dla dzieci, ze splacac kredyt to glupota. A jk mu odpowiedzial maz, tesc tez cale zycie robi na ten dom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość njgior
autorko mam to samo :D wzielismy kredyt na 30 lat na 60m mieszkanie ale moi rodzice nie moga przezyc tego ze np nie byudujemy na ich działce :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale o co ci wlasciwie chodzi?
Z czym masz problem,bo ja na prawde nie rozumiem. Ja mieszkam z mezem i dzieckiem w miescie ijak tylko sie da to uciekamy na wies do rodzicow. Nam sie nie nudzi,uwielbiamy swieze powietrze. Rodzice i tescie tez nas nie odwiedzaja, bo mamy male mieszkanie i jest ciasno,a jak juz przyjada to zeby cos pomoc i zawsze wioza dla nas obiad. Tescie ile razy ich nieodwiedzimy to zawsze pakuja nam od groma zarcia. Moj tata jak przyjezdza to zawsze drzemke zalicza w naszej sypialni;). Nie wiem z czym masz problem. Tesciowa to od 10 lat tylko2 razy u nas byla,bo jej ciezko na 3 pietro wejsc, tesc wiecej,ale tylko poto by przy remoncie pomoc. Mi z tym dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość plamkaa
Zbywajcie temat krotko: w ich domu rodzinnym mieszkają juz dwie rodziny i to wystarczy.. skoro mieszka szwagierka - znaczy rodzice nie sa sami i pomoc mają... poza tym najwazniejsza jest praca i wygodny dojazd do niej, tak aby nie zajmowało to kolejnego pół dnia. Po prostu stawiajcie sprawę jasno i kończcie stanowczo dyskusję:) Za jakis czas teściowie powinni sie pogodzić z faktem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nauczcie się języka
Idź wyHacz sobie słownik ortograficzny :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja widzę odwrotny trend
Wśród moich znajomych wszyscy uciekają z miasta i budują się na wsi. Praca w mieście a życie na wsi. Co znaczy,że nie ma dojazdu? Nie macie auta żeby dojechać z tej wioski do miasta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja widzę odwrotny trend
Wśród moich znajomych wszyscy uciekają z miasta i budują się na wsi. Praca w mieście a życie na wsi. Co znaczy,że nie ma dojazdu? Nie macie auta żeby dojechać z tej wioski do miasta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo to biedni idą do miasta
I to jeszcze na wynajem :O ludzie jak mają dobrą pracę i perspektywy to kupują lub budują domy na wsiach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wkurzylam sie troche
Ale sie ubawilam ostatnim postem :D Auto mamy, ze wzgledu na to, ze okladamy kase nawklad wlasny, to jezdzimy malym, starszym juz, ekonomicznym samochodeem-oczywiscie tesc ma ubaw z tego auta, wg niego to wstyd. Z domu tesciow do pracy mamy 70 km, wiec ciezko naszym gracikiem byloby codziennie jezdzic i tracic na paliwo. W miescie maz podjezdza autobusem, ja chodze pieszo. Mi najbardziej chodzi o to, ze tesc w jakis sposob okazuje nam terazz niezadowolenie i wyzszosc-bo pan nie bedzie jechal w klatce siedziec. A moj tesc ma zapedy wladcze-nie znosi sprzeciwu. Jest zly, ze nie mieszkamy u nich i nie ma pomocnikka w osobie mojego meza. Szwagierka i jej maz nie robia nic przy domu, wymawiaja sie swoja praca, czesto podrzucaja tesciowej dzieci. Szwagier pracuje od pon. do soboty a szwagierka tylko w weekendy. Sam tesc nie ukrywa, ze ce meza, by ktos robil przy domu. Mieszkalismy u nich na poczatku pol roku, jeszcze dzicka nie mielismy, to ja pracy nie moglam tam nigdzie znalezc, maz zapieprzal w cegielni za 900 zl, po pracy musial latac i pmagac to przy domu, to w lesie. Wiec razem postanowilismy ruszyc do miasta. Ale oczywiscie w oczach tesciow to ja jestem ta zla, ktora im synka zabrala. Maz mogl gadc czarno wdupie, a i tak oni swoje, iec przez jkis czas ograniczylismy znacznie kontakty z nimi. Teraz od nowego roku gadamy wiecej, niby wszytsko ok, relacje lepsze, ale oni juz zaczynaja spiewke o powrocie na wiec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×