Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Anabelitaaaa

mojego faceta nie obchodzi mój problem zdrowotny

Polecane posty

Gość Anabelitaaaa

Witajcie Jestem w dość nieciekawej sytuacji związanej z moim zdrowiem, od jakiegoś czasu próbuje znaleźć diagnozę związaną z moim problemem zdrowotnym (nikt nie wie o co chodzi). Przypadkiem przy rezonansie wyszły na jaw inne problemy - związane z kręosłupem, z ktorymi chcialam sie podzielić z moim facetem. Do tej pory dzieliłam sie z nim różnymi informacjami, obawami i nawet strachem. Jego to męczy. Na moją prośbę o wsparcie czy słowa otuchy nie reaguje jak normalny człowiek, tylko wrzeszczy po mnie. Wczoraj dostałam wynik z rezonansu kręgosłupa, chciałam pokazać że część moich wczesniejszych obaw została potwierdzona. Do tej pory on sie z tego wyśmiewał (?) , jak jakiś gówniarz, nie wiem czy byłoby mu miło jakby dostał ataku np rwy kulszowej. Wczoraj oznajmił że w ogóle nie chce o niczym wiedziec, ze to tylko mój problem, że nie obchodzą go choroby innych ludzi. Że wyłudzam jego wspólczucie, litość, że chce zeby mnie traktował według taryfy ulgowej (przy moim problemie z kręgosłupem nie mogę dźwigac cieżkich rzeczy np zakupów) . Ja nie chce żadnego wspólczucia, na kazde badania jeżdze sama, kiedy wszyscy z mężami i żonami przyjeżdzają. Wspierają mnie rodzina i 2 zaufane osoby w pracy.Żeby nie było - Mieszkam sama i radzę sobie sama. (on też) On widzę przyjeżdza sie tylko dobrze zabawić, nie daj Boże mieć jakieś problemy....To jest przykre, dołujące. PS mam 32 lata ON 34, jesteśmy dorośli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anabelitaaaa
PS kilka razy rozmawialam z nim na ten temat, ale bez skutku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odpowiedz jest bardzo prosta
nie zależy mu na tobie nie kocha cie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dla niego masz byc na chodzie
czyli radzic sobie sama w codziennym zyciu i byc sprawna do seksu beznadziejny materiał na partnera zyciowego nigdy nie dostaniesz od niego wsparcia i nie bedziesz mogła na niego liczyc w trudnych chwilach ja bym pogoniła dziada !!! lepiej byc samej niz z byle kim !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grymaśnica
Jak będziesz mu ciągle jęczała, to Cię zostawi i poszuka zdrowej. twoja choroba, to faktycznie Twój kłopot, a nie wszystkich, którzy Cię znają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gigi gigi
na pewno nie jesteście "dorośli" - oboje zachowujecie sie jak gówniarze - on jest podła świnia, a ty skończono idiotka skoro nie widzisz, że mu nie zależy - tak się dawać poniżać, byle sie nazywało, ze masz faceta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anabelitaaaa
Skoro jesteśmy razem to chyba jest logiczne że powinniśmy sie wspierać w trudnych chwilach....ale cóż...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Avivavavavava
Anabelitaaaa - doskonale Cię rozumiem. Byłam z takim chłopakiem. Kiedy miałam uraz nogi i nie mogłam chodzić (byłam na długim zwolnieniu) - jego to nie interesowało, byłam w szoku, ja bym mu pomogła,nie tylko z codziennością, ale też psychicznie bym go pocieszyła. A on - NIC. Mówił, że to nic takiego, inni ludzie też chorują i nie narzekają. Potem była jeszcze jedna choroba, ja się męczyłam, a on n mnie nakrzyczał. Rzuciłam drania. Zrób to samo, tacy jak on chcą wsparcia, opieki, uwagi kobiety, a sami nie mają za grosz empatii. Uciekaj od niego. Wiesz jak często dzieci chorują, wiesz jak działa NFZ ?!?!?! nie miej czasem z nim dzieci - będziesz ciągle pracować i zwalniać się do lekarza bo on umyje ręce. Egoiści. Poszukaj takiego, który będzie naprawdę opiekuńczy bo są faceci, którzy w nocy przyjadą, żeby tylko leki dostarczyć, okryją kocykiem, przytulą, pociesza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Avivavavavava
grymasnica - chyba zartujesz ! widocznie jestes z tej grupy ludzi co jej chłopak, widocznie jeszcze życie nigdy nie dało ci w kość, że takie masz poglądy. Ale wiesz, ze kiedy ciebie cos dopadnie od ciebie tez wszyscy sie odwroca ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gigi gigi
jakie "skoro jesteśmy razem"???????? mieszkacie osobno a on jak piszesz " Mieszkam sama i radzę sobie sama. (on też) On widzę przyjeżdza sie tylko dobrze zabawić, nie daj Boże mieć jakieś problemy...." bzyknięcie dziewczyny od czasu do czasu nazywasz "byciem razem"??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anabelitaaaa
Pomijam ze jestesmy razem co prawda dopiero od 5 miesięcy a on ma nadal konto na Sympatii aktywne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anabelitaaaa
gigi gigi - to nie jest tak że on przyjeżdza mnie tylko bzykać, bo robimy też różne inne rzecyz jak normalne pary, wycieczki kino teatr, sklepy itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anabelitaaaa
gigi gigi - spotykamy sie dość często, kilka razy w tygodniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gigi gigi
.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gigi gigi
no to skoro zaczynasz bronić swojego "związku" - to ciągnij go dalej, widzę, że jednak nie masz zamiaru go sobie odpuszczać, więc opisując to jak cię traktuje ośmieszasz się tylko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgadza sie
mam obecnie podobny problem.on obraza sie lub twierdzi ze wymyslam sobie choroby.jestem na etapie zerwanie nie ma co wiazac sie z takim typem czlowieka. to juz moj byly bardziej sie przejmuje moim stanem ale coz czlowiek uczy sie na bledach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czemu się dziwisz?
Nie piszesz o nim mąż, a więc on nie traktuje cię jak żonę. Fakt, jesteście dorośli i sami zafundowaliście sobie takie podstawy związku. Mów mu tak dalej, będzie to dla niego znak, że "zużywasz się", że najwyższy czas rozejrzeć się za inną partnerką. Ot tak się często kończą "nowoczesne związki". "Nowocześnie i bez zobowiązań". Nie tego chciałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem o co ci chodzi
sama widzisz w czym jest problem trafiłaś albo wybrałas faceta egoiste i teraz masz dylemat nie odpowiada ci fakt , ze sie o ciebie nie troszczy, nie wspiera w trudnych chwilach, ale z drugiej strony jest i możesz powiedziec - mam faceta my nie mamy czarodziejskiej różdżki zeby zmienic faceta w troskliwego i opiekuńczego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prosta odpowiedz
jest się z kimś na dobre ale i na złe,więc dla mnie ta osoba byłaby skreślona,tłumaczysz go ale fakt faktem jestes tylko od dobrej zabawy,no sory!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Avivavavavava
O matko, czy Wy zawsze musicie dobić człowieka ?! Autorko zmykaj z tego forum bo tutaj to tylko można poczuć się gorzej, wszyscy od razu Ci powiedza ze twoj związek to w 100 % shit. A tak na pewno nie jest. Na pewno jestes do niego przywiazana i ciezko ci myslec o rozstaniu. Porownujac to do mojego zwiazku - przyjdzie z czasem taki moment ze sama bedziesz miala tego dosyc i odejdziesz dziekujac za taka nauke i poszukasz kogos o wiele lepszego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anabelitaaaa
Niestety, ale dużo racji jest w tym co piszecie, nie będę się spierać...W grę wchodzą też moje uczucia...przyzwyczajenie...przywiązanie, wiem to króki czas ale jak sie kogos widzi praktycznie dziennie to czlowiek sie dosc szybko przywiązuje. Nie spodziewałam się ze ON moze sie tak zachować, skoro konta na sympati nie zlikwidował pomimo iż na luzie z nim o tym rozmawialam to tez świadczy źle o nim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anabelitaaaa
Avivavavavava - dziękuje za wsparcie. Łatwo sie mówi o tych wszystkich rzeczach, trudniej odejsc. Probuje go zrozumiec, on mial kiedys wypadek samochodowy, leżal pare tyg w szpitalu. Teoretycznie powinien mnie zrozumiec. Najgorsze że ja mam od jakiegos czasu jeden nie zdiagnozowany problem (oprócz kręgosłupa) chodzę od lekarza do lekarza, denerwuję się, irytuję...nie mam wsparcia...ON natomiast widzi w tym cel zyciowy-szukanie sobie chorób. Tak, bardzo ciekawe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gigi gigi
wszyscy od razu Ci powiedza ze twoj związek to w 100 % shit. A tak na pewno nie jest. Na pewno jestes do niego przywiazana i ciezko ci myslec o rozstaniu. xxxxxxxxxxxxxx bo to jest 100% shit - a to, jak jest przywiązana i jak jej ciężko się rozstać akurat tego nie zmienia - gówno pozostaje gównem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Avivavavavava
gigi gigi - byłaś kiedykolwiek w jakimś związku?bo pierdzielisz jakbyś nie miała o tym zielonego pojęcia, to chyba normalne, że jak człowiek jest zaangażowany to ciężko się z tego potem wykręcić. Wydaje mi się, że jesteś sama bo nie wiesz zupełnie jakie są z tym problemy, zeby odejsc od kogos od tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anabelitaaaa
gigi gigi - daj sobie spokój...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fgfgfgghghh
Bo to taki koleś wychowany na pornusach, kobiety mają być zdrowe, idealne, piękne, sprawne, wiecznie młode, cycki jędrne i dupska zawsze gotowe do kopulacji. A jak jakaś choroba to już gościu nie chce o tym słyszeć, bo przecież jego kobieta musi być zdrowa, żeby nadawać się do seksu i zawsze go podniecać. A ty już zaczynasz chorować, więc kwestia czasu jak cię zostawi i poszuka sobie młodszej, zdrowej. Oglądanie pornusów gościowi totalnie mózg rozpuściło, bo przecież na pornolach kobiety są zawsze młode, piękne, zdrowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fgfgfgghghh
Teraz doczytałam, że to jakieś zero poznane na sympatii, które przyjeżdża do siebie, żeby cię bzyknąć, a poza tym udajecie, że tworzycie związek... od 5 miesięcy. Przecież ty go jeszcze nawet nie znasz. Oczywiste dla mnie, że on ma cię tylko do seksu, jesteś jego ruchadłem i taka prawda. Koleś 34 lata, pewnie po pięciu związkach jak nie więcej, a ty 32 letnia stara panna desperatka rozkładająca nogi przed pierwszym lepszym byle tylko nie być samą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gigi gigi
owszem, byłam w podobnym związku - ja dawałam a on coraz więcej brał a nie dawał nic od siebie - honor mi nie pozwolił na kontynuowanie takiego "układu" - gdybym tego nie skończyła siedziałabym w gównie po uszy - a tak mam nowy związek z normalnym człowiekiem i nowe życie - czego się boicie? gorzej i tak już nie będzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gigi gigi
Anabelitaaaa gigi gigi - daj sobie spokój... xxxxxxxxxxxxxxxx czyli to znaczy, ze nie zamierzasz tego skończyć a ja pieprzę po próżnicy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość b gbhnghn
co do twojego problemu zdrowotnego zapisz sie do jakiegos profesora bo lekarze medycyny sie nie znaja na rzeczy zbytnio

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×