Dla osób przed gastroskopią-opis przebiegu badania.

Witam.W środę miałam robioną gastroskopię.Bardzo się bałam tego badania.Dużo się naczytałam jakie to straszne,że jeśli robić,to tylko prywatnie i pod narkozą.Tymczasem to nieprawda!Było całkiem przyzwoicie.Do gabinetu weszłam z uśmiechem na twarzy,choć w środku czułam strach,panikę,byłam cała upocona i nie potrafiłam się utrzymać na własnych nogach.Szłam powoli,jak na ścięcie.Pielęgniarka kazała mi usiąść na leżance,po czym podniosła ją.Weszła lekarka wykonywująca badanie i przywitała się się ze mną.Moje gardło spryskała gorzkim płynem,który miał nutkę mięty.Strasznie usztywnił gardło,ciężko mi było przełknąć ślinę.Później dostałam ustnik musiałam go mocno trzymać zębami.Niestety stres robił swoje i szczęka latała mi na wszystkie strony.I tu zaczyna się zabawa.Lekarka delikatnie wsadziła mi przez ustnik rurkę a ja po prostu ją wyciągnęłam.Odruch wymiotny i tyle.Przeprosiłam i ręce położyłam za siebie.Znów wprowadzono mi rurkę do gardła.I tu mit.Rurki się nie połyka!Tylko przy ph-impedancji!Przeżyłam to.Lekarka kazala mi uspokoić oddech (przez nos,ale ja nie potrafiłam i wdychałam powietrze buzią,przez co odbijalo mi sie co chwile).Powoli rurke przesuwano mi dalej,ale myslalam tylko o tym ze za 5 minut badanie sie skonczy.Po obejrzeniu wnętrznosci lekarka powiedziala "no!koniec!".Strasznie się ucieszyłam,ale pochopnie.Nastfpnie uslyszalam,ze czas na pobranie 3 wycinkow.Zaczelam wypluwac ustnik,motac sie.Ale gdy pomyslalam o koncu,uspokoilam siebie i swoj oddech.Bylo tylko lepiej.Czulam jakies nieprzyjemne uczucie,ale to nic.Po pobraniu wycinkow lekarka odessała powietrze i wyciagnela pomału rurkę.Wylecialo duzo flegmy.,ale otarlam rie i radosnie opuscilam gabinet.Lekarze po gastro kazali mi dojsc do siebie w lozku przez pewien czas,ale ja polecialam na nastepne badania wesola.Nie bojcie sie!Bylo ok.Trwalo to ok. 5 minut.Skupcie sie na oddechu i na optymistycznym mysleniu. :) :)

a ja nie rozumiem jak można być takim idiotą, by dawać sobie robić na żywca. Ja dostałam małą narkozę, z badania nie pamiętam nic, po 10 minutach byłam obudzona.

nie rozumiem jak mozna byc takim idiota jak ty,aby na takie badanko isc pod narkoze obciazajac serce,nerki i nie tylko!

Podnosze bo upadlo :)

Up.

Nie nazywaj idiotami ludzi decydujących się na gastro pod narkozą. Różnie ludzie reagują na to badanie, widziałam dorosłych facetów- byków którzy oceniali to za największy koszmar życia Idiotyzmem jest leczyć jednego zęba w narkozie,a nie gastro

z tym 5 minut też trochę przesadziłeś- gastro może mieć charakter nie tylko diagnostyczny, ale także być zabiegiem terapeutycznym. Trwa więc różnie, nieraz i 20 minut

czepiasz się,poprzednik też nazwał mnie idiotką bo ja szłam na gastro na żywca.dodatkowo taka gastroskopia o jakiej ty mówisz,20-minutowa inaczej się nazywa,a w tekście nawet napisałam "badanie".

Gastroskopia to jest dokładnie obrazowanie żołądka. (Nieraz innych odcinków układu pokarmowego, ale to nieprawidłowa nazwa) (łac. gaster-żołądek). Jeśli jednocześnie są wykonywane inne zabiegi np poszerzenie zwężenia przełyku, pobranie wycinków, wypalenie zmian dalej nazywa się to gastroskopią