Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gregorios

Zazdrość

Polecane posty

Gość gregorios

Witam Mam 23 lata. Od 6 miesięcy jestem z dziewczyną i jest to mój pierwszy poważny związek. Początkowo wszystko układało się dobrze do momentu, w którym dowiedziałem się, że przede mną miała dwóch partnerów. Z jednym z nich uprawiała seks. Nie znam przyczyn ich rozejścia. Teraz nie mogę powstrzymać swojej wyobraźni i nachodzących samoistnie myśli. Pewnego razu przypadkowo natrafiłem w jej komputerze na folder ze zdjęciami z jej byłym partnerem. Za moją ciekawość zapłaciłem wysoką cenę. Fotografie ze wspólnych wycieczek, sylwestra we dwoje, wygłupów z aparatem, pocałunków, wyznań miłości. Było to dla mnie drastyczne przeżycie, widząc ją całującą innego. Nieustannie wyobrażam sobie moją ukochaną w jego objęciach. Oczami wyobraźni widzę jak to robią. Bolesne jest dla mnie, że kiedyś patrzyła na innego takim samym wzrokiem jak teraz na mnie, całowała kogoś innego z namiętnością, dotykała z pożądaniem innego ciała. Smutne jest to, że wielu rzeczy nie będziemy odkrywać we dwoje. Pierwszy pocałunek nie będzie już dla niej tak wyjątkowy jak dla mnie, wygłupy będą już czymś znanym, ważne piosenki nie będą już ważne. Jeśli sięgnę wyobraźnią w daleką przyszłość, widząc nas jako małżeństwo, przez moje ciało przechodzą ciarki, że moją żoną już ktoś "posiadał". Kolejny figiel, który płata mi moja wyobraźnia, to myśl o spotkaniu z tym mężczyzną. W głowie słyszę uciążliwe słowa "Fajnie się posuwało twoją kobietę". Mam świadomość tego, że jest to chore, ale nie potrafię sobie z tym poradzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gregorios
Nie mówię jej o swoim "bólu". Nie chcę jej ranić, wzbudzać wyrzutów sumienia, nie chcę aby czuła się winna, lub odczuwała inne negatywne emocje z tego powodu. Ale nie tylko. Boję się również nieprzewidzianym, możliwych bolesnych słów. Zdaję sobie sprawę, że problem tkwi w moim postrzeganiu świata, w mojej zbyt wybujałej wyobraźni. I również tu nie tylko to. Jestem świadom swojej niskiej samooceny, nieakceptowania samego siebie. Tu pojawia się kolejny problem. Zdałem sobie sprawę, że nie potrafię jej bezgranicznie zaufać. Nie umiem powierzyć jej swoich najgłębiej skrywanych sekretów, tajemnic, lęków. Paraliżuje mnie myśl o tym. Podświadomie boję się kolejny raz być zraniony, przez najbliższą osobę. Zorientowałem się, że przez okres dzieciństwa i dorastanie zablokowałem w sobie emocje. Wpoiłem swojej podświadomości, aby nie mówić ludziom o swoich uczuciach, pragnieniach, emocjach, bo wykorzystają to przeciwko mnie. Miałem radzić sobie ze wszystkim sam, nigdy nie kochać, aby nie być ranionym, aby w kółko nie zawodzić się na najbliższych osobach. Jest to konsekwencja ciągłych kłótni w domu, emocjonalnym braku ojca, ambiwalentnych uczuciach matki, oraz zranienia przez inną dziewczynę, z którą spotykałem się przez pewien czas, po czym zdradziła mnie ze znajomym. Był to gwóźdź do trumny. Załamanie które trwało długi czas i które pogłębiło moje zablokowanie uczuć. Teraz kiedy poczułem powiew miłości przeszłość uderza we mnie ze zwielokrotnioną mocą. Czuję się jak pies spuszczony z uwięzi, który zachłysną się wolnością i który ma świadomość, że do tej uwięzi wróci. Ale ja nie chcę być jak ten pies, nie chcę wracać. Tylko nie wiem co mam robić. Próba opanowania własnych myśli jest czasami niemożliwa. Staję się oziębły, oschły, przez co ranię moją partnerkę i siebie. Nie chcę zniszczyć tego uczucia przez moje problemy i zazdrość, ale ciężko cokolwiek zrobić, gdy postanowiło się załatwiać wszystkie problemy samemu a uczucia zabijać w zarodku, gdy nie potrafi się nikomu zaufać. Dziękuję za przeczytanie moich wypocin. Chciałem uporządkować swoje myśli, choć przez chwilę odepchnąć od sibie złe emocje. Za wszelkie komentarze będę wdzięczny, również te negatywne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieciekawa sprawa...
Postanowiłem odpowiedzieć bo mnie zaciekawił temat. Jesteś wrażliwą osobą, taką jak ja (też jestem facetem akurat) i mogę to zrozumieć bo potrafię sobie wyobrazić co Ci chodzi po głowie... no jakbyś na to nie spojrzał to niestety twoja dziewczyna miała już kogoś na poważnie, nie zmienisz tego. Wiem że to może Ciebie boleć, ale co poradzisz, przecież nie zmienisz jej przeszłości. A co Ci da spotkanie z jej byłym mężczyzną? Dla obu z was nie będzie to przyjemne spotkanie. To spotkanie nic nie zmieni, nie wymaże przeszłości a może jeszcze bardziej pogłębić problem którym są twoje myśli. " Nie mówię jej o swoim "bólu". Nie chcę jej ranić, wzbudzać wyrzutów sumienia, nie chcę aby czuła się winna, lub odczuwała inne negatywne emocje z tego powodu." Na pewno zrobiłoby to jej przykrość. Wg mnie masz 2 wyjścia: -brniesz w to dalej, ale musisz wtedy nauczyć się walczyć z własnymi myślami i wyobraźnią, musisz to też zaakceptować że ona już kogoś miała, tak jak mówiłem nie zmienisz tego. -kończysz ten związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gregorios
"A co Ci da spotkanie z jej byłym mężczyzną? Dla obu z was nie będzie to przyjemne spotkanie. To spotkanie nic nie zmieni, nie wymaże przeszłości a może jeszcze bardziej pogłębić problem którym są twoje myśli." - Nie mam zamiaru się z nim spotykać, chodzą mi tylko takie dziwne myśli po głowie. "Wg mnie masz 2 wyjścia: -brniesz w to dalej, ale musisz wtedy nauczyć się walczyć z własnymi myślami i wyobraźnią, musisz to też zaakceptować że ona już kogoś miała, tak jak mówiłem nie zmienisz tego. -kończysz ten związek. " Ja już podjąłem decyzję. Tylko nie wiem jak sobie z tym dać radę. To jest jak rekurencja. Cały czas zagłębiam się coraz dalej, mimo że tego nie chcę, bo czuję że to niszczy mnie i nasz związek. Chcę jednak walczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam tak samo, ale jestem kobie
tą... mam tak samo jak Ty i rozumiem Ciebie. Mnie też by to strasznie obrzydzało i dlatego znalazłam sobie chłopaka prawiczka. seksu co prawda nie uprawiamy bo jeszcze nie jesteśmy gotowi, ale cieszę się, że jestem jego pierwszą dziewczyną i nie musze myśleć o tym jak uprawiał seks ze swoją byłą. Miałam tak ze swoim eksem, on przede mną miał jakąś i bardzo mnie to obrzydzało jak sobie wyobrażałam, jak to robią... ale na szczęście zostawił mnie. Jedyna rada na takie coś, to poszukać sobie dziewicy/prawiczka, bo to już zawsze będzie Cię męczyć, takie myśli co oni tam robili. Poza tym nie powinno się opowiadać partnerowi swojej przeszłości seksualnej, ja swojemu nie opowiadam bo on też jest bardzo zazdrosny. Ale mnie na szczęście nikt jeszcze nie 'posuwał', mam bardzo małe doświadczenie mimo swojego wieku. Naprawdę rozumiem co czujesz, zostaw ją skoro Cię to męczy i poszukaj dziewicy. Ale też zależy w sumie od jej podejścia... Bo jeśli ona się z tym czuje źle i bardzo żałuje, że spała z tamtym i jakby mogla cofnąć czas to by tego nie robila, to wtedy wybacz jej... ale jeśli ona ma podejscie typu, że seks to nic złego i skoro byli ze sobą to normalne, że to robili i nie czuje się z tym źle, to wtedy daj sobie z nią spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam tak samo, ale jestem kobie
Może powiedz jej o tym co Cię boli, bo ja ze swoim chlopakiem rozmawiamy o wszystkim, nic przed sobą nie ukrywamy. I zobaczysz jaka będzie jej reakcja i co Ci powie. Jesli powie ci cos w stylu, że jesteś niedojrzały, że seks to fajna sprawa i że jej dobrze z nim było, jak z nim to robiła, i że nie żaluje tego, to wtedy daj sobie z nią spokoj. Ale jeśli powie, że bardzo żałuje, że była pewna że to ten jedyny na cale zycie, jej przyszly mąż, a on ją wykorzystal i zostawił i potem bardzo cierpiala, to wtedy widać będzie, że to wartosciwoa dziewczyna i warto jej wybaczyc, dac szansę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×