Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Bandyta_24

Bycie singlem

Polecane posty

Gość Bandyta_24

Pierwszy raz w życiu czuję z całą mocą, że chcę być sam. Będąc chłopakiem atrakcyjnym, nigdy nie miałem i nie mam problemu z nawiązywaniem nowych znajomości z kobietami, i częstokroć tworzenia głębszych relacji. Były trzy dziewczyny, na których w życiu naprawdę mi zależało, resztę celowo pomijam, bo nic nigdy do nich nie poczułem. W pierwszej dziewczynie byłem potwornie zakochany - do dzisiaj uważam, że było to wspaniałe uczucie, pierwsze, brutalnie zaprzepaszczone. Rozeszliśmy się głownie z jej inicjatywy, bo ona chciała poznawać co rusz nowych chłopaków, a wspomnieć muszę, że byliśmy bardzo młodzi. Z drugą dziewczyną znałem się kupę lat, ale nigdy nie byłem do niej przekonany, ale szanowałem ją i lubiłem za całokształt osobowości. Ona, jak wspomniała mi później, czekała na mnie cały czas i doczekała się. Coś we mnie ruszyło i naturalnie staliśmy się parą. Po pewnym czasie zaczęła ujawniać się z jej charakteru ta brzydsza część i coraz częściej się kłóciliśmy, aż w końcu postanowiliśmy zakończyć tą farsę. Byłem rozczarowany jej zachowaniem. Trzecia znajomość była bardzo krótka i intensywna. Było między nami od razu masę fajnych rzeczy i pewnym momencie po prostu zerwała ze mną stosunki, nie wyjaśniając mi niczego. Być może znalazła sobie kogoś innego, ale zbyła mnie bardzo lakonicznie. To wszystko o czym opowiedziałem spowodowało to, że chcę być sam i nie przeżywać już tego, co przeżywałem przy każdym rozstaniu - czuć potwornego rozczarowania. Pytanie, czy da się żyć samemu? Bez bliskości drugiego człowieka. Jego ciepła, obecności i rozmowy z nim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yyyyja Ci powiem
Da sie ale to troche trudne i chyba na dłuzsza mete zaczyna czegos brakować - ja tak mam przynajmniej alemi tej bliskosci brakuje od samego rozstania , zle mi samej , taka prawda:(chyba wazne zeby miec przyjaciół, zainteresowania, nie zostac ze wszystkim zupełnie samemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Da się. Ja jestem singielką z wyboru. Nie wyobrażam sobie już bycia w związku. Jestem wolna, nie mam zobowiązań, nikt mnie nie skrzywdzi, nie upokorzy, nie wykorzysta. Przyzwyczaiłam się do życia bez partnera, z resztą to nie było takie trudne, bo moja związku były strasznie nieudane. Teraz spełniam się w samotności i nie chce tego zmieniać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chcę wam tylko powiedzieć że osoby które was szpiegują przez internet mogą was też widzieć co robicie przed kompem bo matryca waszego laptopa LCD to tak naprawdę też kamera która potrafi przesyłać obraz. X Tak że oni widzą waszą twarz i wszystko co robicie przed kompem - no i oczywiście słyszą. Mogą to być wasi sąsiedzi, ludzie z pracy, znajomi ....nawet jeśli mieszkacie od nich bardzo daleko. X X Współczesna technologia jest 50-lat do przodu od tego o czym wie całe społeczeństwo. X Tak że jak gadacie przez skype to wasz sąsiad lub znajomy może to słyszeć i wszystko widzieć bo ma wglad na wasz pulpit i na was tzn. na to co jest przed pulpitem. X sdpp232423424pdfldfsflslslf322332

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bandyta_24
Nie możesz tego zmienić, aby nie być samą? Nie ma nikogo ciekawego w Twoim otoczeniu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ge4gt4gtf
jestem sama z takim postanowieniem 8 lat i zaczynam zalowac, teraz ejstem stara i nikt mnie nie chce a potrzebuję tego:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie chce tego zmieniać. Jestem szczęśliwa bez faceta, nie jest mi do niczego potrzebny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tralalilalila
kiedyś leżałam na trawie, na łące, świeciło słońce, białe chmurki leniwie przesuwały się po niebie, czułam na maxa, że żyję przyszedł mój brat i pyta: "Dlaczego ty tak sama tutaj?" A ja na to "ja nie jestem sama, ja jestem z całym światem"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość print123
Jestem singlem, ale tak naprawdę mam znajomych i przyjaciół - nie mogę określić się, że jestem ''samotny''. Jest mi dobrze, choć czasami bardzo chciałbym kogoś znaleźć, zakochać się do szaleństwa. Czasami nie wiem czy potrafię zaufać na tyle, by otworzyć przed kimś sercem.... Jeżeli się kocha to się jest odpowiedzialnym w pewnym sensie za tą drugą osobę, nie patrzy się w różne strony... ale patrzy się w jednym kierunku. Trudno się zaangażować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość print123
Piękne zdanie: A ja na to "ja nie jestem sama, ja jestem z całym światem"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja jestem singielką
ale trudno powiedzieć, że z własnego wyboru. Po pierwsze - nikt mnie nie chce. Po drugie - ja nikogo nie chcę. Było może kilka okazji, żeby z kimś być, ale ja jednak wolę być sama. Nie nadaję się do związku. Nie potrafię zaakceptować samej siebie. Na miejscu faceta nigdy bym na siebie nie spojrzała. To przesądza sprawę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tralalilalila
print 123 - dziękuję ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Valolu
Autorze - jestem Twoją rówieśniczką i zawsze byłam sama. nigdy nie doświadczyłam tego co Tobie było dane przeżyć - ciepła drugiej osoby, bliskości, miłości. Znam jedynie (aż za dobrze) uczucie platonicznej miłości, która niszczy i rani;( Więc odpowiadając na Twoje pytanie - tak, da się żyć samotnie, bez drugiego człowieka... ja znam tylko takie życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Valolu
a ja jestem singielką-> mam podobnie;/ nie akceptuję siebie i nie potrafię być w związku...mam 24 lata i zawsze byłam sama. I czuję że z każdym dniem, miesiącem, rokiem mam coraz mniejsze szanse na związek. Kiedyś tłumaczyłam sobie, że dorosnę, dojrzeję i na pewno poznam kogoś, zakocham się i po prostu będziemy razem tak jak miliony par na świecie. Ale niestety - dorosłam, ale nie dojrzałam do związku, poznałam kogoś i się zakochałam, ale nie byliśmy razem... ja nie potrafię być z kimś, choć wbrew pozorom bardzo chcę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bandyta_24
Valolu - Może i da się żyć samotnie, ale nigdy to życie nie będzie miało takiej wartości, jak życie z kimś. Oddałbym wszystko, aby trafić na dziewczynę uczciwą, mądrą i kochającą. Odpłaciłbym tym samym z nawiązką. To wszystko jest takie proste, do cholery!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moi moi kk12
ja nie mogłabym bć sama;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DziewczynaGrubsza93
A ja jestem już stara, brzydka, mieszkam za granicą z rodzicami i mnie już nikt nie zechce :( Ale trzeba dalej żyć!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Valolu
Autorze do mnie powoli zaczyna docierać to, że nie każdy musi być szczęśliwy, mieć drugą połówkę itp... wiem że życie w pojedynkę jest ciężkie;/ bardzo często kładąc się spać myślę "Boże ile bym dała żeby nie zasypiać samotnie, żeby mieć się do kogo przytulić..." ale dla mnie miłość/związek to rzeczy nieosiągalne, życzę żeby Tobie się udało... głowa do góry, poznasz w końcu "tę jedyną" - Ty przynajmniej nadajesz się do bycia z drugim człowiekiem w związku - nie wszyscy mają to szczęscie, niektórzy są takimi "emocjonalnymi kalekami" jak ja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bandyta!!! NUDA Opisałbyś siebie lepiej a nie James'a Bond'a

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cv list motywacyjny
DziewczynaGrubsza93 ile masz lat? miałaś kiedys faceta? czemu tak źle o sobie myślisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zastanawiam się, co ze mną jest nie tak, skoro mi moja samotność nie przeszkadza. Nie wiem, nie brakuje mi przytulania, jak mam ochotę sie z kims spotkać, to wychodzę ze znajomymi. Mieszkam sama, mam pracę, może nie zarabiam kokosów, ale na życie wystarcza. I nie zamieniłabym tego na związek, naprawdę. No, ale może ja jestem jakaś dziwna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tralalilalila
ja uważam, że nie powinno się myśleć "Boże, ile bym dała, by żyć z kimś" Przecież samo życie to już jest tyyyyyyyyyleeeeeeeee Ci, którzy o czymś marzyli i to dostali wiedzą, że to nigdy nie jest do końca to, o czym marzyli, że tak naprawdę marzenie było piękne, ale potem są po prostu inne okoliczności, inne sytuacje, inne, nowe problemy Zakochanie jest z pewnością różowe przez 1,2 lata... Ale ile przedtem niepewności, czekania, rozczarowań, huśtawek emocjonalnych Dlatego te "narzędzia" potrzebne do bycia szczęśliwym nosimy w sobie zawsze, niezależnie od tego, czy jesteśmy sami czy z kimś i nie warto sensu swojego istnienia tak przywiązywać do czegoś, na co nie mamy wpływu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tralalilalila
a "drugi człowiek" - jego ciepło, bliskość, rozmowa, to przecież może być każdy ciepły, serdeczny mądry człowiek, z którym mamy kontakt Mi wielką siłę dają przyjaciółki i chyba nie zamieniłabym moich przyjaźni na "wielką miłość", gdybym miała wybierać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×