Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jakoś trzeba żyć....

staram się pogodzić z tym że nie będę miała dzieci..

Polecane posty

Gość jakoś trzeba żyć....

Witam, od ponad roku staramy się o dziecko jednak już dwie ciąże straciłam i zaczynam się godzić z myślą że mamą nie zostanę. Sama nie mogę w to uwierzyć, mam jakąś nadzieję w głębi że może kiedyś się uda, ale z drugiej strony to chyba złudne nadzieje. Nie jest łatwo z tym żyć..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mialam dzieci po 2
poronieniach i 12 latach malzenstwa - wiec sie nie przejmuj, rok to nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakoś trzeba żyć....
wiesz co było przyczyną poronień? bo ja nie wszystko wychodzi dobrze i nie wiadomo co leczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 101989
dokladnie, rok to nic w porownaniu z tym co niektorzy przechodza ;) moge podac na swoim przykladzie, ze staralismy sie o malenstwo 2 lata, tez mialam za soba poronienia, byc moze nawet wiecej niz 2, 2 napewno i wlasnie jestem w 39 tygodniu ciazy, tak wiec glowa do gory. A w ciaze zaszlam jak totalnie odpuscilam, wrzucilam na luz, przestalam o tym myslec, ze tak bardzo chce zostac mama. Ta wiadomosc spadla na nas z dnia na dzien. Do tej pory nie moge uwierzyc, ze zostane niedlugo mama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oliczka.
A ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakoś trzeba żyć....
.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieci to dziwna rzecz. Też mam podobny kłopot. Jestem mężczyzną. Nie mogę zajść w ciążę ;) Moja żona nie może mieć dzieci. Ale adopcja oczywiście nie wchodzi w grę. Zatem??? Czego kobieta pragnie tak naprawdę? Dzisiaj już nie mam ochoty na nikogo. A tym bardziej na dziecko. Lata wychładzając pożądania. Nikt nie chce obcego dziecka choćby i się paliło serce od łaknienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chbgv
oihjnkl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakoś trzeba żyć....
29, to co piszecie podnosi na duchu, 101989 gratuluję:) tak w głębi serca marzę że mi się może też powiedzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamaElisabeth
Bardzo ci wspolczuje ale jeszcze nic nie jest przesadzone, moim zdaniem powinnas ISC do dobrego Gino ploznika , moze w kolejnej ciazy powinnas byc obstawiona hormonami na podtrzymanie typu DUPHaston lub luteina, slyszalam, ze przy chorobach zakrzepowych w ciazy nalezy brac zastrzyki bo jesli nie to serce dziecka dosc szybko przestaje bic. MOja kuzynka kilka lat nie mogla donosic ciazy, biedna poronila nawet w 5 miesiacu, a kilka razy do 9 tygodnia. Dzisiaj jest mama 2 letniego chlopca. Jezeli jestes wierzaca zwroc sie do Boga o pomoc, trzymaj sie, nadzieja umiera ostatnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak mnie leczy jak
nie przejmuj sie jak dobrze wyloozujesz na pewno zajdziesz!mam kolezanke,ktora tak bardzo pragneła dziecka i starali sie pare lat,ze mało nie sfiksowała,ale postanowili zaadoptowac niemowlaka.i wyobraz sobie,ze jak ich adopcyja corka miała około roczku,kumpela zaciazyła!teraz maja sliczna dwojeczke!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakoś trzeba żyć....
@ ja mam nadzieje że matką nie... idz rozpędz się i uderz głową z baranka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak mnie leczy jak
a z drugiej strony natura czesto eliminuje ciaze jesli uzna ja za słaba.oczywiscie to brzmi fatalnie ,ale tak jest.najczesciej sa to wadliwe zarodki,ale na takim etapie nawet ciezko lekarzowi to wybadac.najczeciej widza to juz kiedy łyzeczkuja ,jesli jest koniecznosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakoś trzeba żyć....
właśnie trudno coś powiedzieć bo jestem pod opieką kilku lekarzy i miałam wszystkie badania, od początku kolejnej ciąży duphaston i inne laki zapobiegawczo.. nic nie pomogło. Staramy się żyć "razem", mąż mówi że kiedy postanowiliśmy być razem, "nie było warunku że musimy mieć dzieci"... jakoś staram się z tym pogodzić i to " kiedyś może się uda"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vb jhkn
sdkjm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakoś trzeba żyć....
tak ja napisałaś powyżej, lekarze mówią że raczej nie przypadek że na tym samym etapie ciąża przestaje się rozwijać..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak mnie leczy jak
czasem tak jest ,ze sie nie udaje ,ale w koncu bedzie dobrze.znam dziewczyne ,ktora miala podobne problemy.tylko u niej ciaza sie rozwijała dosyc długo tzn do bodajze 6 mies i wtedy je traciła.to smutne.miała wiele ciąż i jedna b wysoko stracona.ale w koncu sie udało.przelezała prawie od poczatku,ale sie udało!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakoś trzeba żyć....
też myślę, aby kolejną spróbować przeleżeć chociaż Iszy trym. smutne to, chciałabym by z naszego związku powstał nowy człowiek z nas... ciężko było znieść kolejną porażkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakoś trzeba żyć....
miło mi że piszą kobiety, którym mimo niepowodzeń się udało:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdghhhhhhhhhhhhhn
jkhbbbbbbbbbbbbb

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakoś trzeba żyć....
,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdghhhhhhhhhhhhhn
klllllllllllllhnj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakoś trzeba żyć....
żmijo jadowa, sama jesteś głupia i dobrze o tym wiesz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mialam dzieci po 2
u mnie tez nie bylo zadnego powodu- mysle,ze to chyba psychiczne, Najpierw przez wiele lat balam sie zajsc w ciaze, bo nie mielismy warunkow,ginekolog sugerowal,ze moze organizm odrzuca ciaze z moim mezem( on tez byl zdrowy). W koncy wzielam na luz, pogodzilam sie,ze nie bede miec dzieci. Maz koniecznie chciał adoptować - a ja za nic ,on zaczal działac w tej sprawie - tak sie tego przestraszylam, ze chyba dlatego zaszlam w ciaze i potem jedno po drugim. Jakos mi sie wydaje,ze u mnie to byla bariera psychiczna. Na pewno wyluzuj. Rok to w ogole nie zaden dlugi okres.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja w ogóle nie chciałam.
Miałam setki pomysłów na życie i w żadnym z nich nie było dziecka! Chiałam sie tylko zakochac z wzajemnością a właściwie to kochać z wzajemnością. Kiedy straciłam na to nadzieje, to pokochałam z wzajemnością-ot dowód na to że można, jeśli nie chce się za bardzo! Ale już dzieci to jakaś abstrakcja-nie będe ich mieć! Jestem zbyt szczęśliwa-myślałam by burzyć to szczęście! I bach dwie kreski! Wcześniej miałam setki okazji żeby zajść w ciąże i nic a tu takie coś. Czasami się zastanawiam jaka w tym rola nieba O co chodzi z tą pseudo niepłodnością? Przecież już nieraz i niejedna udowodiła że to nie niepłodność tylko blokada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ma co się załamywać...
trzeba walczyć o swój cel...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakoś trzeba żyć....
macie rację! tak jest chyba zawszę jak się czegoś bardzo chce. Odpuszczę, może mi się uda może nie nie wiem, ale nie chcę już codziennie o tym myśleć, nic mnie już nie cieszy bo tej jednej rzeczy mi brakuje, dam sobie spokój ze wspomagaczami, temperaturami i wszystkim..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×