Nasze mroczne tajemnice - powinniśmy się nimi dzielić?

Jestem z moją ukochaną już wieeeele lat, nasz wiek i staż małżeństwa oczywiście pominę. Mieszkamy za granicą, wyjechaliśmy wiele lat temu, jako, że to ostatni moment na dziecko wkrótce będę ojcem. Ostatnio moja mała złapała doła i wróciła pamięcią do dawnych lat. Otóz ona w młodym wieku została zgwałcona, ja byłem jej pierwszym, nie licząc tego kogoś. Wiedziała przez kogo ale sprawa była z góry przegrana ze względu na jego koneksje. Wczoraj w ciążowch wachaniach nastroju wspomniała te chwile i narzekała, że on sobie spokojnie chodzi po świecie, nie wyjawiłem jej prawdy, otóż nie chodzi. Pare dni przed wyjazdem z kraju...zabiłem go. Powinienem jej o tym powiedzieć?

Jakie to uczucie zabic ? Patrzyles mu w oczy ?

Co do uczucia...nie mam w ogóle wyrzutów sumienia, nie rozpamiętuje tego, gdyby cofnął się czas znowu bym go zabił. Po prostu uznałem go za śmiecia, kogoś kto krzywdzi ludzi bo wiem, że to nie była jego pierwsza akcja.

po pierwsze ja bym wolala zeby ktos kto mnie skrzywdzil cierpial, typu przywiazalabym go do stolu operacyjnego zalala twarz wrzatkiem, odciela na zywca genitalia itakie tam