Samotność długodystansowca

Nie szukam żony, nie szukam seksu, a jednak mam problem z nawiązaniem zwyczajnej znajomości. Mam na myśli przyjaźń pozbawioną podtekstów. Jakiś rodzaj relacji towarzyskich, opartych na wspólnych rozmowach, spacerach, imprezach od czasu do czasu i innych spontanicznych realizacjach. Czy po 40-stce, już się nie da? Jak z tym sobie radzicie? No bo chyba nie jestem wyjątkiem? A może jestem?

Musisz znalezc kobiete,ktora nie chce meza, nie chce seksu, a chce tego, co Ty.

Na tym forum raczej nie znajdziesz. To jest bardzo specyficzne forum ,gdzie może 5-10% użytkowników przedstawia sobą jakiś poziom. Zaraz pojawią się jakieś wrzuty i inne głupie posty. Już lepiej szukać gdzie indziej.

Niestety albo stety seks to motor życia i większości relacji międzyludzkich. Ale znam kilka takich odmieńców więc jest nadzieja, że znajdziesz to czego szukasz, czego Ci życzę :)

nie istnieje przyjaźń miedzy k_a_m . nie bądź naiwny i to czego szukacz, szukaj u żony/dziewczyny

Pioter Chcesz pogadac to daj znać :)

Są przecież kluby samotnych, załóż tu taki i się znajdziecie

Nie rozumiem. Nie szukasz miłości, małżeństwa ani seksu. To dlaczego nie poszukasz po prostu kolegi? Bo tego chcesz - koleżeństwa. Po co Ci kobieta?