Polacy zbytnio utożsamiaja sie ze swoja praca

az chorobliwie,nie wiem czy to wynika z czasów ,komuny,gdy nie było bezrobocia,kazdy miał prace i władze komunistyczne wciskały kity ludziom(chocia zich praca nieraz była ch...uja warta),jak wazne jest to co wykonuja,do tego stopnia sie to wpoiło,ze dzisiaj,ludzie są w pracy niemal sie tak utożsamiają z funkcja ktora wykonuja,np policjant,straznik wiezienny,brygadzistka w firmie,ze sa wrecz nieludzccy w traktowaniu drugiego człowieka,tak jakby prawo było ponad dobrem drugiego człowieka,nawet jesli to chore i ułomne prawo.Znam takie osoby,co w pracy tak jak dosłownie"szmaty"traktuja swoich podwładnych,ale twierdza,ze musza,bo to ich rola i zadanie(brygadzistki w w firmie gdzie szyja ubrania).Druga znajoma urzedaska,niedosc,ze sypia z szefem,to pomaga mu w kampani wyborczej,roznosi ulotki,nie ma zycia poza praca,nawet na urlopie ze swoim szefem obgaduja kogo zwolnic. Ludzie w Polsce,moze tez przez brak pracy,tak sie z nia utozsamiaja,ze jakby praca to była czesc ich charakteru i osobowosci,zabieraja prace do domu,nie daja sobie ani rodzinie odpoczac od niej.Kiedys był taki film"eksperyment" o straznikach wieziennych,ktorzy tak bardzo utozsamiali sie ze swoja praca,ze swoja rola społęczna,ze niby bedac zdrowymi psychicznie ludzmi,w wiekszosci,ci ludzie,byli wyjatkowo brutalni.Dlatego tez nauczyciele sa takimi tez mentorami i lubia pokazywac swoja wyzszosc nad uczniami.Bo tak ich rola społęczna "władza deprawuje, władza absolutna deprawuje absolutnie"Tak samo jest w pracy,podwładny,pracodawca-pracodawca,nieraz wie,ze moze sobie pozwolic na wiecej,wiec mobbing jest jakby naturalnym procesem

ludzie pod wpływem presji grupy,zatracaja swoje poczucie moralnosci,tozsamosci,pod wpływem ról społęcznych i poczucia waznosci i misji,zapominaja ze sa tylko ludzmi

każdy się trzyma rękami i nogami pracy

myślę, że do pewnego stopnia to jest nawet wymagane ale faktycznie nie tak "chorobliwie: jak piszesz. Ja mam kuzyna który pracuje w eniro i też jest strasznie pochłonięty swoją pracą, non stop o niej mówi, coś załatwia - ale on to akurat uwielbia, więc mu to na rękę że zarobki zależą od jego aktywności - Ale jak jeżdżę z nim na wakacje to ani razu nie słyszałem jeszcze z jego ust opowieści o pracy i to mi się podoba. W pewnym stopniu masz racje że trzeba to rozgraniczać.

ten eksperyment to jeden z najbardziej znanych na swiecie, nazywa sie standfordzki eksperyment wiezienny, przeproadzil go zimbardo.