Wkurzaja mnie juz baby, ktore obarczaja faceta wina gdy jego kobieta sie zapusci

Duzo razy widze,ze panowie czesto pisza tutaj prosbe o pomoc w jaki sposob moga zmotywowac swoja pratnerke do zadbania o siebie. Pisza, ze przytyla, ze sie zaniedbala, ze juz nie jest ta piekna kobieta, w ktorej sie zakochal... I nagle atakuja go kury domowe, ze to na pewno jego wina i pytaja czy sam jest takim idealem ("Niech spojrzy na siebie"). Jejku... to ze baba jest leniwa to nie jest zawsze wina faceta. Postarajcie sie go zrozumiec i jakos mu madrze doradzic. Denerwuja mnie te wszystkie matki-polki, ktore mysla, ze moga lezec i sie obzerac a facet ma je kochac przeciez "takie jakie sa". Tak to nie dziala.

no tylko że to działa w obie strony :) mnie to nie wkurza bo mam wieksze probmey

bez sensu jest związek pełen nienawiści...

Wiesz, ale często wychodzi, że facet sam nie jest adonisem, stąd takie komentarze.

ja bym sie nie obrazila, jakby facet w takiej sytuacji (gdyby nie pasilo mu jak wygladam) kupil mi serie zabiegow na cellulit/odchudzanie/ujedrnianie, oplacil wizyte u fajnego fryzjera, kosmetyczki, manicure/pedicure, karnet open na fitness z sauną, podsunął pare kafli na dobre ciuchy, jazdy konno. do tego akcesoria: buty do biegania, ciuch sportowe, wage z analizatorem skladu ciala i orbitek/bieznie do domu. do tego gdyby ugotowal mi dietetyczne zarcie (ja gotowac nie umiem, nie znam sie na tym). latwo jest gadac, ale jak sam widzisz wszystko kosztuje i to nie tylko silna wole. jesli facet ma problem z zaakceptowaniem wygladu swojej kobiety, to jest tez jego "brocha", wiec niech sie postara i jej pomoze w cudownej metamorfozie

Ja inwestuję w swój wygląd więc baba też może. Kaszaloty na sympatię, fotkę i inne tego typu wysypiska potworów.