Ścieżka rowerowa dla rowerów!

Nie, drogi epanie, to nie jest czerwony dywan stworzony dla was z powodu waszej egzystencji... no jak mnie to wkurza, ładna pogoda, rowerem szybciej i łatwiej się dostać - teoretycznie a praktycznie to cały czas trzeba zwalniać, omijać, wymijać, dzwonić i jeszcze słychać jak ja to po chodniku jeżdże. Albo matki z wózkami które chyba naprawde wierza że to czerwona ścieżka to dla wózków ich dzieci jest. Czasami mam wrażenie że powinnam sobie jechać i tak każdego potrącic i zwiać z miejsca zdarzenia, może sie nauczą

mówie, no zgadnij jak reagują

Masz rację. Ale przyznam się, że chodzę czasem ścieżką rowerową. Tam, gdzie nie ma chodnika dla pieszych, a marsz jezdnią jest ryzykowny. Np. na trasie z Helu do Władysławowa. Ale zawsze uważam i ustępuję z drogi rowerom, nie czekając aż zaczną na mnie dzwonić.

mmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmm

jak nie ma chodnika to jeszcze ok, ale po co ludzie chodza posciezce jak maja obok dwa razy wiekszy chodnik? Czy to forma jakiegoś protestu, czy coś..

a ja sobie tak chodze mając nadzieje że wpadnie we mnie jakaś niezła laska, i bede sobie tak leżał czekając na usta-usta

wkurzaja mnie ta baby z wózkami - wszędzie w sklepach, na ulicy, w autobusie..nie mówie ,że wszystkie, ale niektóre myślą że są jakieś uprzywilejowane bo pchaja wózek z dzieciakiem!!! IDZIE TAKA GWIAZDUNIA CAŁĄ SZEROKOŚĆ CHODNIKA ZAJMUJE a człowiek w sensie pieszy musi na jezdnię schodzić

Nie, to bezmyślność i zaraz za tym przekonanie o "maniu racji". Mało jeżdżę rowerem, czysto rekreacyjnie, więc może mi to nie przeszkadza zbytnio, ale nie powinno tak być. Z drugiej strony bywają rowerzyści, którzy ostro sobie poczynają na chodnikach.