Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Porażżżka

Co mam zrobić? Poradźcie :(

Polecane posty

Gość Porażżżka

Witajcie, jestem tu nowa. Sytuacja zmusiła mnie do wyżalenia się na forum. Chciałam poznać waszą opinię na temat związków. Właściwie na temat mojej sytuacji. Jest tragiczna nie powiem. A ma się tak. 12 lat temu poznałam mojego obecnego męża. Teraz mam 27. Po 10 latach wzięliśmy ślub, pojawiło się dziecko, najcudowniejszy mój ukochany Synek!!! Jest dla mnie wszystkim. Mąż zawsze miał skłonności do alkoholu ale nigdy nie pomyślałabym, że to kiedykolwiek może doprowadzić do alkoholizmu, poprostu :/ Od jakiegoś już czasu źle się działo, od roku zaczęłam znajdować u niego pochowaną wódkę. Kiedy znalazłam ją po raz pierwszy to strasznie bolało, był to dla mnie szok. Zawsze po znalezieniu czegoś takiego była awantura, albo raczej kłótnia i wszystko wracało do normy, prawie do normy. Ostatnio wszystko się nasiliło. Podpijał jeszcze częściej. Nie moge powiedzieć bo NIGDY nie zdażyło się żeby robił mi jakies awantury, bił czy coś podobnego. On poprostu pił, upijał się ale poza tym nic się nie działo. Najczęściej zdazało się to wieczorem. Zawsze miał wytłumaczenie ze to ostatni raz itd. Po 12 latach, zostawił mnie z 2 letnim prawie Synkiem, którego kochał nad życie ! Był cudownym ojcem. Sprawa jeaszcze się nie rozstrzygnęła ale za powód odejścia podał fakt, że sam miał ojca alkoholika i nie chce żeby jego syn dorastał w takich warunkach. Napisał mi że bardzo nas kocha ale nie potrafi przestać pić i że lepiej nam bedzie bez niego. Powiedzcie co byście zrobili !? Mnie świat się zawalił. Bardzo kocham męża, za te cudowne chwile kiedy było naprawdę wspaniale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
On ma rację. Dobrze się stało ze odszedl bo moglibyscie mieć piekło. Może stać się też tak ze jeśli na prawdę kocha Ciebie i dziecko, zrozumie ze rozstanie nie jest dobra droga ale rozpoczecie terapii i zaprzestanie picia. Tak czy siak wygrałas-spokojne życie bez czynnego alkoholika lub zdrowienie męża. Wiem ze jest Ci ciężko ale weź to na zdrowy rozsądek i pomysłu o dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfbbttrftr
kamka takie rady to sobie wsadź w buty. Idź do męża i z nim szczerze porozmawiaj, może potrzebny mu jakieś bodziec bo widzi jaki jest beznadziejny i nie chce żebyście go oglądali w takim stanie. Powiedz mu że ci na nim bardzo zależy, musi iść na terapię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Porażżżka
Myślicie, że takie terapie faktycznie coś dają? Nie znam się na tym, nigdy nie miałam do czynienia z czymś takim! Rozmawiałam z mężem. Uparcie twierdzi, że miał ojca alkoholika i nie chce takiego życia dla Syna. Ja tylko ciągle nie potrafię zrozumieć i nigdy tego nie pojmę dlaczego nie chce podjąć walki ? Skoro twierdzi, że nas kocha. To wszystko nie trzyma się kupy. Powiedział, ze nie chce tylko abym utrudniala mu i zabronila kontaktu z synem. Ja powiedzialam ze jezeli bedzie pil to i tak nie pozwole na to by go widywal, on na to ze postara sie nie pic, tu kolejna rzecz nie pojeta dla mnie, dlaczego wyprowadza się, ucieka a nie podejmie walki w domu ?! Czy to czasem nie jakis rodzaj ucieczki przed odpowiedzialnoscia i wychowaniem dziecka !?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla mnie wygląda to tak. Skoro powiedział ze nie chce aby jego syn wychowywał się przy alkoholiku i zamiast pójść na terapię odszedl to znaczy ze wybrał alkohol. Bądź konsekwentna. Jeśli odszedl aby uwolnić syna od alkoholika to idź jego tokiem myślenia i chron syna, pozwalaj na wizyty tylko pod Twoim okiem. Mój potrafił wziąć małego w wózek na spacer i pójść z dzieckiem na piwo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wpisz sobie w wyszukiwarkę "mąż alkoholik kafeteria". Napisz o swoim problemie na tym topiku. Jest tam wiele kobiet które doskonale znają taki problem. Topik istnieje od lat i naprawdę możesz liczyć tam na wiele pomocnych rad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Porażżżka
Czyli co?! Mam się poddać? Nie powinnam walczyć o rodzinę? Nasz Synek nigdy nie cierpiał prze jego picie. Przez pierwszy rok nie upijał się tak jak zdarzał się to od jakiegoś ostatniego roku. Bolą mnie najbardziej wspomnienia o tych cudownych chwilach których w naszym zyciu było mnóstwo. Chwilach kiedy nie pił kompletnie nic, dbał o dom, nigdy niczego nam nie brakowało. On potrafił byc trzeźwy cały dzień ! Dopiero wieczorem kiedy ja usypiałam Synka on wypijał "coś" bo nie wiem ile. Potem była kłótnia i szlismy spać. I tak ostatnio codziennie. Ja nadal go kocham, gdybym go nie kochała to pewnie pogodziłabym się z jego odejściem. Ale nie wiem co bym zrobiła gdybym za kilka lat zobaczyła go z inną. Nie wiem jak on sobie to wyobraża. Że będzie widywał się z synem jak gdyby nigdy nic, a na wieczór i w zasadzie przez resztę dnia ja będę zostawała sama z obowiązkami, którymi mieliśmy się dzielić! A on tylko przyjdzie, odwiedzi i pójdzie sobie ! Przecież to niewyobrażalne! Dla mnie jest tak albo wszystko albo nic. Albo jesteśmy razem, wtedy widuje Synka dba o niego albo nie ma go wcale juz nigdy, bo ja nie potrafiłabym żyć "obok" niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka.jedna.ja
polecam Ci to forum malzenskie: http://www.kryzys.org/ tam jest duzo osob ktore wyszly z alkoholowego bagna i tworza udane malzenstwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka.jedna.ja
nie wiem czemu nie widac moich postow :/ polecam swiadectwo do obejrzenia jeszcze jednego z malzenstwa ktore wyszlo juz z kryzysu alkoholizmu i przemocy http://sychar.org/swiadectwo-mirki-i-jarka/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem ze to wszystko jest dla Ciebie przykre. Najlepiej poczytaj o chorobie alkoholowej i o współuzależnieniu bo czuje ze jestes już współuzależniona..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×