WKURZYŁA MNIE KOLEZNAKA

kupiliśmy nowe auto(z salonu), a wczoraj koleznaka pyta mnie skad my mamy kase na wszystko, wiec jej mowię,ze przeciez oboje przez tyle lat pracujemy, kilka lat temu oboje byliśmy zagranica i tez zarobiliśmy, to ona mi na to, ze i tak nie wierzy,ze pewnie rodzice nam pomagają. Wkurzyła mnie na maksa, musiałam sie wyżalić:) sama ma 33 lat i ani jednego dnia pracy, siedzi na dupie, a maz na tirze jeżdzi,dziecko ma 10 lat, ona pracy nie szuka, bo takiej jaka by chciala w naszym miescie nie dostanie i kazdemu zazdorsci, o znajomych mowi ze pewnie robia lewe interesy bo maja duzo kasy, skad sie biora takie mendy???

Wdupiłaś się z nowym autem z salonu, mnie byłoby szkoda zarobionej kasy na taki szajs, przecież już po roku ten samochód jest wart 20% mniej niż kiedy go kupiłaś :o

Wcale ci sie nie dziwie, ze sie wkurzylas, ale niestety, ten typ tak ma. A czy kolezanka nie jest przypadkiem jedynaczka? Pytam, bo sama mam kolezanke (jedynaczke, bardzo rozpiszczona, uwaza, ze wszystko jej sie nalezy), ktora mysli podobnie do twojej, wszystkim zazdrosci, meza ma pracuajcego w Niemczech, ktory zapierdziela 7 NOCY w tygodniu, bez dnia wolnego, a ona zwolnila sie z pracy (pracowala na poczcie na 3/4 etatu), bo nie podobalo jej sie pracowanie na zmiany...Narzekala, ze strasznie malo zarabia za taka harowke, bo miala 1300 zl, ale jakos nie pomyslala, ze co miesiac placa 1000 zl kredytu, wiec chociaz na ten kredyt by miala...MAsakra, nie rozumiem niektorych ludzi.

Też mam taką "koleżankę". Ogólnie gdyby nie patrzeć na kwestie finansowe to w sumie fajna, ale jak tylko zobaczy u mnie coś nowego to pyta skad mam kasę. Z pracy a skad mam mieć....

nie bylo nam szkoda, kupilismy wkoncu nowy dobry samochod, do tej pory zawsze mielismy uzywane auta, do ktorych ciagle trzeba bylo cos dokladac,a nowe i jeszcze z kilkuletnia gwarancja troche pojedzi, po za tym nie pracujemy by odkladac w skarpete:) duzo jeżdzimy wiec... koleznaka nie jest jedynaczka, ale chyba nie moze sie pogodzic,ze jej rodzice przepisali mieszkanie na brata i na kazdym kto spotka sie "wyzywa" - taki moj wniosek

A co cie obchodzi jaki samochod kupili? Kupili taki, jaki im sie podobal? Nie za twoje, wiec sie nie wtracaj :P A no tez tak moze byc. NIektore tak maja, ze zazdrosc az uszami kipi i nic na to nie poradzisz. Niech zazdrosci, w nosie ja miej :)

Musisz po po prostu olać ją i to co mówi.

wqrzyła cię koleżanka że zazdrości ci nowego auta a ty sie tym dzielisz na kafe? zaraz się zlecą podszywacze którzy cię zjadą za nowe auto z salonu i dopiero sie dowiesz czegoś na temat zawiści nic tylko czekać na kolejne wypowiedzi ;) a kolezanka wyda ci się niewinnym barankiem ;)

wiesz justek76, kafe mnie nie rusza bym brala to sobie do glowy, kto ma ten nie zazdrosci a kto nie ma zawsze bedzie:) ale dziwi mnie sam fakt jej stwierdzenia,ze rodzice nam pomagaja tylko,ze ja od 19 r.z non stop pracuje i maz to samo, wiec ladnych kilkanascie lat, wiec co dziwnego w naszym zakupie moglaby tak stwierdzic jakbysmy nie pracowali i kupili:P

oj tam oj tam po co się denerwujesz jakąś tam koleżanką skoro prezentuje taki a nie inny poziom widocznie nie jest warta twojej uwagi :)

Przepraszam was bardzo ale jak mozna powiedziec 'mnie szkoda byloby kasy na taki szajs '. Inni przywiazuja wage do wygladu domu, inni do inwestycji a jeszcze inni do dobrych samochodow wiec z calym szacunkiem, ale to nie wasz interes. Autorko, rozumiem Cię. Czlowiek tyra cale zycie na swoje, odklada pieniadze, odmawia sobie, oszczedza, a jakas glupia wygodna krowa sobie przyjdzie i wie o twoim zyciu wiecej niz ty i odzywa sie nie wiedzac co znaczy ciezko pracowac. Takich ludzi jest mnostwo, a nie od dzis wiemy, ze zyjemy w kraju gdzie ludzie sa zazdrosni, a widzac ze komus powodzi sie lepiej to nie daza do sukcesu, tylko chca zeby inni mieli mniej. Nie przejmuj sie i olej bo jakbys miala sie cale zycie przejmowac tym co mysla i mowia inni to nie mialabyc wlasnego. Zycze Ci wielu sukcesow w zyciu i powodzen :) Pozdrawiam