Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Motylla85

Życie za granicą...

Polecane posty

Ale w pracy wypadało by porozumiewać się z ludźmi a nie durno uśmiechać bo znowu się nie wie o co chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja nie znałam języka obcego
A byłam najpierw we Francji,dokładnie Paryż. Tam troszkę podszkoliłam. Obecnie mieszkam z mężem i córkami w Anglii. Angielskiego też za bardzo nie znałam,ale z dnia na dzień jest lepiej. Jak ktoś chce się nauczyć to się nauczy. Są i osoby co siedzą w kraju 5 lat a nadal niczego nie potrafią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Macie dużo racji, słyszałam też Ze we Francji niezbyt uprzejmie podchodzą do Polaków...fajnie że piszecie, bp naprawdę nie chodzi mi o to żeby mi ktos powiedział że będzie cud miód tylko prawdę..musimy sporo przemyśleć,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zostańcie w Polsce
Macie mieszkanie,mąż pracę,a jak straci to zmieni. Jeżeli wyjedziecie to praktycznie zaczynacie wszystko od nowa,jesteście na to gotowi? Dosłownie wszystko. Przy czym są to też koszta. Na bilet powrotny też na wszelki wypada mieć. Za wynajem płacisz też kaucję w wysokości czynszu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja nie znałam języka obcego
Jak ja mieszkałam we Francji,to nie było tak źle. Miałam sąsiadów francuzów i byli mili. W Anglii mi też się podoba,w sumie jak dla mnie oba kraje są ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"zostańcie" - właśnie, moze masz rację? Tak się boję wyjechać, od dawna mowilam mężowi że nie chcę, że nie odnajdę się bo wiem jaka jestem, ale teraz pomyslalam ze ileż można, może ma rację moze damy radę. Ale boję się nadal i mam wątpliwości. Ale najważniejsze dla mnie, żebyśmy byli razem a nie tak jak teraz razem ale osobno wiekszosc czasu ;-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"zostańcie" - właśnie, moze masz rację? Tak się boję wyjechać, od dawna mowilam mężowi że nie chcę, że nie odnajdę się bo wiem jaka jestem, ale teraz pomyslalam ze ileż można, może ma rację moze damy radę. Ale boję się nadal i mam wątpliwości. Ale najważniejsze dla mnie, żebyśmy byli razem a nie tak jak teraz razem ale osobno wiekszosc czasu ;-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zostańcie w Polsce
Jak żyjecie finansowo? Normalnie? Bo jeżeli tak to bez sensu wyjeżdżać,zaczynać wszystko od nowa. Musisz liczyć się z kosztami,przecież nie pojedziesz bez pieniędzy. Jeżeli wam się nie uda(musicie brać wszystko pod uwagę),nie spodoba się,wracasz i pieniądze wydane bez celu,chyba że ewentualnie na zwiedzanie danego kraju. W jakim wieku macie dziecko/dzieci? Może niech mąż zmieni pracę,poszuka takiej,gdzie będziecie mieć czas na siebie. Nikt też nie gwarantuje wam tam pracy,jedni znajdują w ciągu tygodni a inni po trzech miesiącach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zostańcie w Polsce
Jak żyjecie finansowo? Normalnie? Bo jeżeli tak to bez sensu wyjeżdżać,zaczynać wszystko od nowa. Musisz liczyć się z kosztami,przecież nie pojedziesz bez pieniędzy. Jeżeli wam się nie uda(musicie brać wszystko pod uwagę),nie spodoba się,wracasz i pieniądze wydane bez celu,chyba że ewentualnie na zwiedzanie danego kraju. W jakim wieku macie dziecko/dzieci? Może niech mąż zmieni pracę,poszuka takiej,gdzie będziecie mieć czas na siebie. Nikt też nie gwarantuje wam tam pracy,jedni znajdują w ciągu tygodni a inni po trzech miesiącach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mozecie zaryzykowac ale
musicie liczyc sie z powodzeniem jak i nie powodzeniem. Tam Twój mąż też będzie musiał pracować,i to zależy od pracy jaką znajdzie,w jakim wymiarze czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oni są mili na ulicy , sąsiedzi ale jak ich miniesz to Ci du.. obrobią. Nikt mi nie powie , że wyjechał i było kolorowo i dał radę sam ze wszystkim bez języka bo angielski wydukasz i Cię zrozumieją a Francuzi nie lubią kaleczonego języka. Praca sezonowa to inna śpiewka tak są fajni i uprzejmi ale jak jesteś tu krótko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co wy gadacie? Francja jest ok
Mieszkam tutaj już 2 lata. Też mam sąsiadów miłych,na ulicy też nie spotkałam się z czymś przykrym. No może za plecami coś mówią,ale powiedzcie mi gdzie nie mówią,gdzie nie obgadują? W Polsce sąsiadka nic nie powie o Tobie,co nie :) :P Francuskiego wcale też nie znałam,jedynie angielski i to też nie dużo bo podstawy. Po 2 latach coś tam potrafię z francuskim. Przyleciałam tutaj do znajomej z rodziną i tak na razie się stąd nie ruszamy a już na pewno nie do Polski :) Ogółem we Francji jest mniej Polaków niż w Anglii,w szczególności w słynnym Londynie. Ale to akurat może i dobrze. Na ulicy,no wiadomo,czasem spojrzy się jakiś francuz czy Francuzka kątem oka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a dodatkowo nie masz pewności , że będziecie mieć pracę która da wam szansę na długie spędzanie czasu razem. Fachowców szukają ale zazwyczaj z językiem. A jak po polsku to są to jakieś firmy prowadzone przez Polaków lub Polskie firmy które oszukują dość często :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pojechałaś do znajomych którzy za Ciebie zrobią wiele. Nie byłaś sama bez języka tylko ktoś go znał. Widzisz różnicę ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Daisy wyjelas mi to spod klawiatury. Inaczej jak jedzie się do kogoś inaczej jak się jedzie w ciemno. Nie porównuj swojej wspaniałej sytuacji do tej w której mogłaby się znalezc autorka. Daisy tez ma rację co do godzin pracy tu.pracuję się do 18 , 19 czasem dłużej wiec w tygodniu nie ma czasu na nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A czasem jak faceci pracują w firmach to na delegacje wyjeżdżają tak jak i w innych krajach, więc z tym czasem to naprawdę różnie bywa. Zresztą macie dzieci musicie naprawdę nastawić się na duże koszta- wynajem , kaucja, opłaty woda , prąd, jedzenie z początku mnie było trudno rozeznać się z cenach i przepłacałam kupę kasy :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewwwwwciaaa
Z doświadczenia mogę powiedzieć że w Austrii żyje się najprzyjemniej ale trzeba znać niemiecki. Wszędzie można dogadać się w języku angielskim ale miejscowi nie muszą i nie mają obowiązku się nim posługiwać , zresztą młodzi prędzej wytłumaczą coś w tym języku, starsi się nawet nie kwapią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najlepiej emigrować chyba do Szwajcarii, Austrii, Luksemburga... Chociaż ja nie wyobrażam sobie jechania gdziekolwiek bez języka nie mając na miejscu znajomych, z dzieckiem i na zwieńczenie w kryzysie. Odradzam zwłaszcza Francję bez języka (wydawać by się mogło, że specyfika Francuzów jest powszechnie znana, a już na pewno dla kogoś kto myśli nad tym, żeby się tam osiedlić, ale widać jednak nie...). Już prędzej w Belgii można pociągnąć bazując na angielskim. Co do tego, że Francuzi nie lubią Polaków... W niepewnych ekonomicznie czasach żaden kraj nie lubi 'emigracjuszy', którzy tylko szukają szczęścia, a nie reprezentują żadnych konkretów, nie znają języka. Ale też nikt raczej nie okazuje wprost niechęci, no i Polacy nie są tak nielubiani jak czarni itp. Ogólnie warunki macie niesprzyjające, lepiej już podjąć wszelkie wysiłki, żeby wyjść na prostą w Polsce, niż zaczynać od zera ze złymi perspektywami. Piszesz, że ważne jest dla ciebie bycie razem, ale nie myśl, że za granicą z tym co reprezentujecie i z czym zaczynacie będziecie mieli ten komfort spędzania razem jakiejś przyzwoitej ilości czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście , że nie są aż tak źle nastawieni na Polaków jak np. na Marokańczyków i nawet na murzynów bo oni toczą raczej cichą walkę z religią niż kolorem skóry. Ale jednak ja odradzam, bez znajomości i języka ja gdyby nie mówi partner nie dałabym sobie tu rady na początku. Na dodatek z dzieckiem jedna osoba to pakuje bagaż i wsiada w autokar i wraca ale cala rodzina ? Autorko teraz wszędzie nie jest łatwo o pracę z tego co wiem to Anglia tez już mało korzystna. O innych krajach nie wiem nic, niestety tylko tyle mogę doradzić co znam z doświadczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja wybralam Polske
Chociaz mieszkalam w Holandii 11 lat, skonczylam tam studia, urodzilam 2 dzieci i moj maz jest Holendrem, od roku mieszkamy w Polsce i dla nas byla to najlepsza decyzj! jaka podjelismy. Przez te wszystkie lata bylo mi tam zwyczjnie ciezko, bardzo tesknilam za rodzina, rodzicami. Nam sie udalo, poniewaz ja tutaj dostalam dobra prace, a moj maz robi nadal to samo, co robil tam. W Holandii nadal mamy dom, ktory obecnie wynajmumey. Chcemy go zatrzymac na "w razie czego", bo nigdy nie wiadomo jak sie zycie ulozy, ale mam nadzieje, ze nigdy nie bede musiala tam wracac na stale...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko co podjęłaś
zostajecie wyjezdzacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W Anglii islamiści głowy obcinają, Anglicy mają juz dosyc obcych, tam teraz moze być cięzko bo niebezpiecznie juz jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość była emigrantka...
Ja mieszkałam w Holandii kilka lat i tam rzeczywiście spokojnie można żyć tylko z angielskim. w urzedach i wszedzie nam wystarczał (chociaż ja dużo rozumiałam ale raczej nie gadałam). praca tez u nich jest i koszty wyzywienia np. są w miare niskie, ale mieszkania z kolei drogie. ja przyjechałam do męża już na gotowe, bo męza ściagneli tam z Polski, dali mu na 3 miechy mieszkanie i załatwili wszystkie formalności, a potem już dalismy rade sami wynajac mieszkanie (ale z tym nie jest łatwo, bo trzeba mieć umowę o pracę normalną, a nie z agencją). ale oboje mielismy dobre prace w dobrych zawodach. Bo w ciemno raczej tam się nie da wyjechać, bo bedzie problem z mieszkaniem. Większośc Polaków tam wyjeżdza przez agencję, w których są nagminnie oszukiwani na stawkach i w ogóle ilościach godzin przepracowanych( obiecują że będzie praca na 40h tyg. a jak są już na miejscu to sie okazuje, że praca owszem jest ale na 15h i wtedy zyjesz z dnia na dzien i jest ciężko). Proponowałabym Wam najpierw wysłać męża samego i żeby przygotował wam "grunt", bo teraz w ciemno nigdzie nie warto jechać. juz nie te czasy. My wrocilismy juz do PL i mimo, że kasy mamy mniej to i tak na razie mi się nigdzie nie pali do wyjazdów. Życie za granicą naprawdę nie jest kolorowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A jak żyje się w Anglii mamy
Podniosę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość We Francji też można żyć
Ja tutaj mieszkam, i bez problemu pomimo trudności bez języka,załatwiam sprawy u lekarza itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość We Francji też można żyć
A jest tutaj ktoś z Nowego Yorku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chciałabym wiedzieć....
Powiem wam tak, jeżeli macie marne grosze na miesiąc na przeżycie i nic Was tu nie trzyma, to nie ma sensu się zastanawiać- tylko wyjeżdżać. W innych krajach europejskich, jest bardzo wysoki social - dla rodzin z dziećmi głównie polecam Francję - super zasiłki i zapomogi. Kobieta z dzieckiem ma bardzo dobre pieniądze za sam fakt, że urodziła. Państwo bardzo pomaga. Do tego można składać wniosek o bezrobocie - wynosi 800euro + dotacja na dziecko 500euro = 1300euro miesięcznie+ mieszkanie socjalne -tyle ma sama kobieta nie pracująca, która urodziła dziecko na terenie Francji i uzyskała obywatelstwo tego kraju. Dla osób bez obywatelstwa jest bezrobocie - 600euro Zobaczycie co się będzie działo za 2 lata w Polsce jak wejdzie do Nas waluta euro i będziecie dostawać po 300euro na miesiąc na życie. Przykre. Wszystkim odważnym ludziom, życzę szybkiego wyjazdu z kraju. i Powodzenia !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chciałabym wiedzieć....
Swoją drogą, przeczytałam teraz kilka waszych postów wyżej - no i tak. Malujecie tutaj typowy obraz Polaka - zakorzenionego w tym chorym kraju po uszy. Zgadzacie się na wszystko, pracujecie po 5 zł/ godzinę, boicie się wychodzić na ulice i robić rewolucję i uświadamiać temu rządowi, że jest chory i zwyrodniały, po czym wolicie tylko narzekać, a kiedy pojawia się temat wyjazdu- to co? Też się boicie... bo trzeba zaczynać wszystko od nowa itp. W sumie dobrze, że tacy ludzie jak wy tutaj istnieją, bo przynajmniej inni korzystają na waszej debilnej głupocie. Przepraszam za dosadne słowa, ale nie mam już sił do tej zasranej polskiej natury i chamstwa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Chciałabym wiedzieć....
Chciałabym wiedzieć.... Ale czy jest sens wyjazdu do Francji nie znając francuskiego,a trochę angielskiego,jeżeli ma się przyjaciół tam którzy na pewno by pomogli? Ja nie patrzę na zapomogi,chociaż to bardzo pomocne jakby człowiek utracił pracę.....jakby nie patrzeć wolałabym pracować. Mamy możliwość wyjazdu a się obawiamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Chciałabym wiedzieć....
Dodam,że ciągle staram się czegoś uczyć z francuskiego,ale wiadomo to nie zajmują tydzień,a człowiek uczy się całe życie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×