Gość beatrice1993 Napisano Maj 23, 2013 Witajcie, Chciała bym podzielić się strasznym wydarzeniem które miało miejsce w Polskim sądzie, byście wiedzieli jakie tragiczne rzeczy dzieją się w Polsce, i jak sąd może skazać każdego za nic, oraz do czego ludzie są zdolni. Więc, wczoraj spotkałam się ze swoją dobrą koleżanką.. Rozmawiałyśmy całkiem na luzie.. aż w pewnym momencie ona zaczęła nagle o czymś intensywnie myśleć, wyciągnęła z torebki portfel w którym miała zdjęcie Swojego Dziś Nieżyjącego od 4 lat Taty.. Długo nie chciała powiedzieć mi o co chodzi aż w końcu powiedziała że nie może tego już trzymać w sobie, że jestem jedyną osobą której może zaufać to co usłyszałam zszokowało mnie do tego stopnia że zapomniałam gdzie jestem. Ten cały koszmar miał miejsce w 2002 r. Kiedy ona miała 10 lat.. Jej także nieżyjąca dziś babcia Która była w konflikcie z Jej Tatą, buntowała ją przeciwko niemu od lat.. Ojciec koleżanki bardzo kochał swoją Córkę, można wręcz powiedzieć ze oddał mu za nią życie.. Wykryli u niego raka płuc w 2000 r, a w 2001 miał operację, wycieli mu ten syf częściowo, ponieważ reszty nie dało się wyciąć, Stwierdzili że po operacji pożyje jeszcze 5 lat. W końcu doszło do tego że babcia tak manipulowała jej umysłem że.... doszło do tego że w 2002 r. zaplanowała ohydny spisek. kazała 10 letniej dziewczynce zeznawać na ojca za jego plecami. Więc 10 letnia wtedy jeszcze dziewczyna zeznawała na swojego Ojca.. że brutalnie molestował ją seksualnie, Z elementami oralnymi, że wkładał jej palce, przyprowadzał ją do piwnicy i tam ją wykorzystywał, babcia koleżanki, posunęła się do tego że kazała jej również zeznać że Tata wyjął scyzoryk i powiedział do niej "masz szczęście że ten scyzoryk jest tylko do bułek". w końcu doszło do rozprawy, Sąd skazał niewinnego i chorego na UWAGA 6 LAT pozbawienia wolności, bez żadnych dowodów, starczyły zeznania dziewczynki.. Nawet nie mógł złożyć apelacji, nie przeszło im przez myśl że to spisek. Jeździł z więzienia do więzienia, jak rzecz, z mianem Pedofila, opuszczony przez wszystkich, córkę, żonę i całą tą rodzinie.. jedynie jego matka z nim była, odwiedzała tego biednego człowieka. Pisał do niej listy, By "czasem się za niego pomodliła, a ten krzyż który dźwiga będzie o wiele lżejszy" wysyłał córce obrazy które ktoś mu malował, Jezusa w cierni który był niewinny. w ogóle nie zdawała sobie sprawy z tego co zrobiła i że mogła przecież go oczyścić z biegiem lat, ponieważ była coraz starsza. Gdy miała 16 lat w 2009 r spotkała swojego Tate, wychudzonego, wyniszczonego, chorego i jak się okazało później, był wtedy 3 miesiące przed śmiercią. Mówiła mi że powiedział jej "Ja nie mam do Ciebie pretensji" rozpłakał się jak dziecko, przytulił ją i powiedział "Kocham Cię, nie daj sobą manipulować" miała taki mętlik w głowie że nawet nie odwzajemniła przytulenia.. nie potrafiła sprecyzować swoich myśli i tego co tak naprawdę czuję, tak po prostu poszła (była wtedy z mamą) odeszła dalej i płakala, ale nie wiedziała wtedy że to tak naprawdę idzie z "serca" Odeszła dalej i poszla do domu, modliła się żeby "Tata wyzdrowiał" ale nie zrobiła nic aby się z nim zobaczyć i zaopiekować się skrzywdzonym chorym ale dalej kochającym Ojcem. Poźniej znowu go spotkała, po prostu wiedział do którego supermarketu chodzi . wyszła z tego sklepu i zobaczyła że jej Tata tam stoi zaczął iść w ich kierunku, zaczeła szybkim krokiem się od niego oddalać, ponieważ nie potafiła spojrzeć mu w oczy po Tym co zrobiła. wołał jej imię i szedł za nią a ona po prosru udawała ze nie widzi i "uciekła".. Dziś wiadome że chciał jej coś dać, by o nim pamiętała ponieważ wiedział, że to jego ostatki życia. Popatrzcie jakie to okropne, i co manipulacją potrafi zrobić z relacjami ze swoimi rodzicami. Nie pożegnała się z nim. miesiąc później zobaczyla klepsydrę na swojej bramie, którą przykleiła matka jej ojca, jej babcia. Która mieszkała kilka przystanków od niej. I wtedy poczuła wielkie cierpienie, płakała strasznie i płacze do dziś kiedy tylko myśli o Tacie, te myśli jej nie opuszczają i z tego co wiadome nigdy się z tym nie pogodzi. Czuje wstręt do siebie, jak mogła być tak podłym, podatnym na manipulacje dzieckiem. a teraz jak to sama mówi, "To okropne, kiedy Wołasz "Tata" a jest cisza i zero odpowiedzi". OKROPNA TRAUMA, ALE I WZRUSZAJĄCA HISTORIA KTÓRA WYDARZYŁA SIĘ NA PRAWDĘ. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach