Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Dirta van den Rauten

Dziwnie się z tym czuję, że jako 25-latka nigdy. . .

Polecane posty

Gość Dirta van den Rauten

nie miałam faceta....wiem że nie jestem jedyna, ale przyznacie że to jednak dość dziwne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośśśśćććć
jak dinozaur?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lord T.
nie martw sie, po prostu bedziesz stara panna. twoje opcje to zakon albo kariera naukowa (jak pawlowicz z pis)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dirta van den Rauten
czemu nie miałam faceta?? hmm nie złożyło się ..było 2 facetów którzy okazali mi jakieś zainteresowanie, ale nie wyszło...no i jestem sama;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co robisz w tym kierunku, żeby to zmienić? Bo jeśli nic, to chyba Ci ten stan zupełnie nie przeszkadza. A jeśli Ci nie przeszkadza, to nie musisz się czuć dziwnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dirta van den Rauten
nie jest tak że mi ten fakt nie przeszkadza - inaczej nie wchodziłabym na forum żeby się pożalić... właściwie nic nie robię żeby zmienić ten stan, jakoś nie potrafię...szukać kogoś... co do komentarzy rodziny to nie jest tak źle, nie dokuczają mi za bardzo...gorzej z dawno nie widzianymi koleżankami, nienawidzę jak mnie suki pytają "a jak tam sprawy sercowe?"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A to "szukanie kogoś" to taka filozofia? Przebywaj z ludźmi, nie bój się sama zagadać do faceta, który Ci się podoba, nie bój się go gdzieś zaprosić. Nie czekaj na księcia, to już nie te czasy. Możesz sobie też założyć konto na jakimś portalu, pogadać, poznać ludzi, może ktoś Ci się spodoba. Bo to takie dziwne, dorosła kobieta jest sama, przeszkadza jej to, ale nic z tym nie robi. Z facetem jest jak z pracą, jest niewielka szansa, że sam się znajdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość młoda raszpla
dzięki za odpowiedź :). Akurat ja mam (jeszcze) to szczęście, że dużo moich rówieśniczek jest niesparowanych więc jest spokój. Ale natężenie pytań od rodziny rośnie z każdym rokiem czy raczej maleje? Sorki, że tak pytam ale nie mam już do mojej siły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Słonko ja mam 24 lata i dziwnie się czuje że tak dużo przeżyłam, czasami żałuję. Jaby nie było każdy ma jakies obawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też się z tym dziwnie czuję, ale staram się nie przejmować. poczytaj sobie i wyobraź ile problemów ze związkami;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rośnie i robię się coraz bardziej natarczywe. Najgorsze są te z rodziny, które same powychodziły za mąż przed 20 i mają już gromadkę dzieci. Każde wesele to katorga w sumie pod tym względem, bo ja lubię chodzić na wesela sama (po co mam ciągnąc jakiegoś przypadkowego kolesia ze sobą? A moi kumple raczej się nie nadają do zabrania na wesele na wieś). Każdy pyta z troską czemu, skoro jestem taka ładna i młoda i wykształcona, a stara panna. Wtedy odpowiadam, że właśnie dlatego :) Ale prawda jest taka, że Ciebie pewnie niedługo trafi strzała amora i zapomnisz o tych rozterkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dirta van den Rauten
tak, to "szukanie kogoś" to dla mnie taaka filozofia nigdy nie umiałąm budować relacji z facetami ...zawsze miałam raczej koleżanki niż kolegów, jestem nieśmiała, więc zagadać do faceta w pubie to dla mnie Mount Everest;) nie odważyłabym się założyć konta na sympatii czy gdzieś, nie odważyłabym sie umówić z facetem z neta... to nie dla mnie. Wiem, to proste - w ten sposób nigdy nie znajdę partnera i zawsze będę sama...mam tę świadomość, ale ona niczego nie zmienia... po prostu mi przykro, że innym to przychodzi tak łatwo i są szczęśliwi ze swoją drugą połówką, a ja zmarnowałam juz prawie całą młodość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czy nie posiadanie partnera = zmarnowana młodość? chyba, że chce się mieć dzieci, wtedy bym takie gadanie zrozumiała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dirta van den Rauten
"czy nie posiadanie partnera = zmarnowana młodość? chyba, że chce się mieć dzieci, wtedy bym takie gadanie zrozumiała." --- chodzi mi o to że brakuje mi kogoś, siedzę sama w domu i tak bardzo chcialabym się mieć do kogo przytulić tak, wiem znajomi, imprezy, znaleźć zainteresowania, nie siedzieć w domu...w pewnym momencie masz już dość zacierania swojej samotności wypadami ze znajomymi, imprezami itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×