pomóżcie, zerowe libido pomimo odstawienia tabletek.

brałam je krótko bo tylko 4-5 miesięcy, obecnie mija 6 miesiąc odkąd je odstawiłam, wszystko wróciło do normy, a libido leży :( rozstałam się nawet z facetem, bo jego potrzeby dziesięciokrotnie przewyższały moje i zaczęłam czuć obrzydzenie do siebie, że zmuszam się do seksu i obrzydzenie do niego, że zmuszam się dla niego. jakieś potrzeby niby mam, przy owulacji potrafię trzy dni pod rząd chodzić nakręcona, ale nie aż tak jak kiedyś, w pozostałe dni kompletna posucha, a temperament miałam raczej dość mocny przed braniem. ogólnie seks mógłby dla mnie nie istnieć poza tymi krótkimi epizodami owulacyjnymi. czy to się ureguluje, czy nic z tego skoro wszystko inne wróciło do normy? :(

Możliwe, że jeszcze wróci do normy, ale zawsze możesz zrobić badanie na poziom hormonów. Musiałaś mieć naprawdę źle dobrane tabletki.

ogólnie nienawidzę siebie za to, że zaczęłam je brać, zniszczyły mnie i cały mój związek, a brałam je mimo wszystko, bo a to facet nalegał, a to nie było czasu na wizytę u gina i zmianę, a to milion wymówek i teraz płacę za głupotę. właściwie nie miałam im nic do zarzucenia, bo uregulowały mi okres i pozbyłam się kłaków z miejsc, w których ich być nie powinno, ale zabicie moich potrzeb seksualnych to największy cios. a jak własny facet nie podnieca to i miłość wygasa, więc on siedzi teraz samotny i nieszczęśliwy, bo jest zraniony i nadal kocha, a ja mam stany depresyjne, bo zraniłam człowieka i jestem aktualnie nieczułym, niepobudliwym cyborgiem. no nic, na razie planuję być samotna, więc uzbroję się w cierpliwość, jak się to przeciągnie i zacznie być mocno podejrzane to się przejdę gdzie trzeba. dziękuję za odpowiedź :)