Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zmy-słowa

blog

Polecane posty

Gość zmy-słowa

Zdałam sobie sprawę ze nie mam innego wyjścia jak napisać na kafe. Dziś jestem sama a chciałabym mieć z kim porozmawiać, w tej chwili,własnie teraz natychmiast, bo moją słabą stroną jest brak cierpliwości. Jestem na wygwizdowie jesli ktoś by nie wiedział oznacza to zad***e. Mam do dyspozycji laptop i telewizor.. wow co nie? Bloga na ogóle nie mam bo nie mam zamiaru wklejać zdjęć, chwalić się imprezowaniem, podróżami, ile mam osób na fejsie. I naprawdę nikt nie musi czytać. Mam potrzebę. Tzn nie fizjologiczną : ) mam potrzebę pisania. Rodzę się pare dobrych lat temu i od razu niespodzianka - jestem córką mojej babci. Nie dosłownie. Mama chciała mnie wychowywać ale ponieważ długo walczyła o zdrowie po porodzie mną opiekowała się babcia.Bawiła karmiła i nosiła na rączkach. Wkrótce mama wróciła ze szpitala i mieszkaliśmy razem. Po około pół roku mama zauważyła dziwną anomalię. Pochylając się nade mną w wózeczku czule wypowiada imię swojej córeczki, dziecko uśmiecha się, skupia swą uwagę, czyli gitara niby szafa gra. I nagle zza wózeczka odzywa się babcia. Z błogim trajkotem woła mnie wypowiadając to samo imię. I nagle dziecko przebiera nóżkami wierci się śmieje i szuka oczami. Kobieta powtarza sytuację lekko się chowając. Po czym prosi - Mamo zrób to jeszcze raz, wołaj ją I znów dzieciątko się wierci i szuka znajomego głosu.Babcia ma z tego frajdę ale niestety mama już nie. - Mamo, zabrałaś mi macierzyństwo - skwitowała. I niestety miała rację. Babcia pomagała w wychowywaniu mnie do lat około 3. I teraz pytanie.Nie można tak po prostu oddać matce dziecka kiedy ta się wyprowadza z mężem na swoje? Uczucia to silna rzecz. Okazuje się więc że nie można. Co dalej się działo oraz jak wpłynęło na mnie, stosunki z mamą, kim dzisiaj jestem, co robię, jak przewrotne jest moje zycie chciałabym opowiedzieć więc z góry sorry za tę terapię heh ale bez względu na komentarze cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmy-słowa
Jeszcze krótki c. d Jakoś dzisiaj nie dziwi mnie to co moich znajomych, np dlaczego mam trzy wiary w Boga albo dwie mamy i jeszcze wiele wielokrotności.. usprawiedliwiam się tym, że duzy wpływ na zycie ma to jakie masz dzieciństwo : ) Wyprowadzka rodziców nastąpiła w chwili gdy tata dostał porządną pracę w innym mieście i przyznano mu mieszkanie. Wszystkie rzeczy przeniesione i pozostałam tylko ja. Niczego nie spodziewający się rodzice grzecznie proszą o wydanie im ich dziecka, ale niestety domek babuni zamknięty. Nie, nie zostałam porwana : ) Chociaż mój tato tak to nazywa. Nie dogadali się po prostu i trzeba było interweniować prawnie. Podobno w przejściu na drugą stronę mocy nie pomagałam również ja, bo bardzo byłam związana z dziadkami i chowałam się w piwnicy gdy rodzice po mnie przyjeżdżali. Udało mi się przebimbać u dziadków do 6 roku życia ale jak wiadomo każde dziecko idzie kiedyś do szkoły... Czułam się jak opuszczona dziewczynka, patyczek woreczek i w wieku 7 lat w świat. Kurna chata jak ja chciałam żeby zycie było tak proste jak tam na wsi. Ja tam miałam swój namiot w którym hodowałam pomidora , ja tam miałam kałuże a w niej tęczę ( wtedy nie wiedziałam jeszcze ze to benzyna czy coś) ja tam miałam co rano wycie cyrkularki o 6 rano. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmy-słowa
Zawsze już będę chciała być dzieckiem ..albo aniołem ( jeśli się to dobrze zrozumie...) Do rzeczy bo nie chciałam opowiadać o tym jak byłam mała. Ale żeby kapować moje niektóre życiowe wybory trzeba znać "f**kty" Z Tomaszem rozmawialiśmy wczoraj do dwunastej w nocy. Ale to nie jest nasz rekord. Kiedyś ględził 7 godzin. I sama tego chciałam. Wolę nie spać niż go nie słyszeć. Ciężko się wciska tę czerwoną słuchawkę nawet po trzech godzinach paplania bo z nikim tak mi się nie rozmawiało nigdy jak z nim. Przed jednym jednak przestrzegam. Nie wolno opowiadać o swoich byłych i trzeba też uważać co sie mówi ogólnie, bo początki bywają kumpelskie i wydaje się ze można powiedziec sobie wszystko. A później długie rozmowy przeradzają się w coś więcej i faktów na temat swojego dotychczasowego życia opowiedzianych potencjalnemu partnerowi nie można już wymazać. No i uczepiłam się jak rzep że jestem niedostatecznie wspaniała jak jego była. Wczoraj znowu chciałam się wycofać. Robiłam to zawsze gdy widziałam, że ktoś nie może sprostać i nie daje rady. Nie dajesz rady? Pa. Wymagania mam duże po prostu ale wali mnie to że ktoś uważa że jestem suką. Ponieważ jestem anonimowa będę sobie gadać jak mi się podoba choć nie jestem zwolenniczką przeklinania i brzydkich słów używam równie rzadko co młotka. Ale polski to taki język że słowo k***a w niektórych sytuacjach jest jak amen na końcu pacierza, jest jak puenta. No więc k***a dlaczego dziewięćdziesiąt procent męzczyzn nie daje rady? Czy to jest tak wiele nie oszukiwać kogoś, nie mówić nam to co chcemy usłyszeć a i tak bajerowac pierwsze lepsze, nie traktować kobiety only(z.ang) sexualnie i sto innych? nie, nie każda chciałaby bogatego d*pka żeby zeszedł i zostawił hasjende nie, nie każda chce by facet był przystojnym opalonym brunetem z dużym penisem nie, nie każda kiedy jest zazdrosna to jest psychopatką. Może tak kocha mocno i to po prostu boli ze gapisz się na ulicy jak ostatni łor mając przy sobie fajną kobietę? Na to nie wpadłeś że jestem zbyt dumna? Zerknij raz , dwa razy ale nie pięć. Patrzę na Niego i się zastanawiam czy ona aż tak mu się podoba? przeszkadzam panu w gapieniu? odejść dalej czy jak? Bo stoję obok i Tomasz wygląda idiotycznie kamuflując się z tym zerkaniem. Już bym nic nie powiedziała jakby podsumował ją do mnie, ot ładna dziewczyna i tyle.Ale nie, świata poza mną nie widzi a tu nagle polepszył mu się wzrok i już widzi: ) ahaaa zapomniałam Jesteś wzrokowcem, to momowolne heh : ) Chłopcy, my to naprawdę widzimy kiedy się na inne zerkacie ukradkiem i spoko, ale do przesady naprawdę nie trzeba bo aż głupio i widać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmy-słowa
Dzisiaj z nim zerwałam. Próbowałam już nie raz ale zawsze wracałam, tym razem zrywam definitywnie. Tak mam że sto razy coś może istnieć a sto pierwszy już nie. Będzie mi bez niego źle. Wiem że tak będzie źle, tak samo jak wie to każda kobieta która kocha ale życie z NIM jest jak w piosence Bartosiewicz Krawczyk "..trudno tak razem być nam ze sobą, bez siebie nie jest lżej.." Zerwaliśmy przez.. a dobra szkoda gadać ide trochę poryczeć co nie / :

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×