mam malo ciuchow ciezko mi kupic cos nowego

bo jak mi sie podoba i ladnie na mnie lezy to jest zbyt drogie. a jak w przystepnej cenie to zazwyczaj zle lezy na mnie albo po prostu mi sie nie podoba. mam 3 bluzki w ktorych wkolko chodze do pracy. kolezanki z biura maja pelno ciuchow ciagle cos innego wiec glupio sie czuje tak ciagle w tym samym

ale marudzisz. przystępna cena to jaka?

wiesz dla kazdego to bedzie inna kwota. dla mnie np 50 zl za bluzke to max. a dla innych bedzie to mala kwota. chodze po sklepach patrze i wszedzie to samo tyeraz moda na takie wielkie luzne bluzki z wielkim dekoldem, t-shirty z jakims nadrukiem, spodnie rurki, biodrowki itp. wszystko szyja na jedno kopyto a przeciez sa rozne figury,rozne gusta.

fakt. Ceny są astronomiczne. Też mam kłopot z kupowaniem ubrań. Często zaopatruję sie w szmateksach. Może twoje koleżanki też. Zależy jeszcze w jakich godzinach pracujesz, bo nie każdy może sobie pozwolić na wizytę w takim sklepie po dostawie towaru. Po południu już nic fajnego tam nie znajdziesz.

ja na ciucholandy nie mam czasu i cierpliwości. Nie umiem tam nic znaleźć. pozostaje czatować na promocje i obniżki w sklepach. ostatnio kupiłam tak np. 2 sukienki na wyjscie - w mohito po 40,00 zł, jedną codzienną też w mohito i w orsayu za 30, ale fuks :) To zimą było.

polecam Ci sklepy z odzieżą na wagę (naprawdę nie ma co się brzydzić, ubrania się pierze w domu), mozna tam znaleźć super ciuchy w bardzo malej cenie. albo rozne strony internetowe jak szafa.pl

wlasnie nie mam czasu na lumpeksy bo pozno koncze prace