Czy wierzycie w uroki, złe spojrzenia i klatwy??

Tak się zastanawiam czy ktoś nie życzy źle mojej rodzinie, zazdrości nam.Od jakiegoś czasu , parę lat właściwie spotykają nas niemiłe rzeczy.Mąż musiał firmę zamknąć, ja niedługo prace straciłam samochód się popsuł, dwa razy stłuczka, wysoki mandat to wszystko w krótkim czasie.Nawet podejrzewam kilka osób z rodziny męża o zazdrość,że powodziło nam się dobrze wcześniej.Przeczytałam o czarcim ziele na forum, zastosowałam i jakoś lepiej zaczęło się dziać.A teraz znowu czuję,że coś nie tak.Sama nie wiem co o tym myśleć. Zapraszam do dzielenia się swoimi doświadczeniami.

Hej ja nie mam takich doświadczeń. Ale odpowiadając na pytanie - wierzę. Czytałam, słyszałam tyle różnych historii, że wierzę, że jest to możliwe. Ponoć są różne sposoby na odrzucenie klątwy, i wtedy klątwa wraca na rzucającego.

Czasami mam przeczucie,że coś się wydarzy złego albo dobrego i to się sprawdza.i mój mąż też, bardzo się zdziwiłam jak powiedział mi o tym jak się poznaliśmy, bo jaki facet by się do tego przyznał. Podejrzewam teścia o jakieś złe myśli, raczej chyba nieświadomie, nie wiadomo o co mu chodziło że na komunii u wnuczki swojej się nie pokazał.

Hmm, nieświadomie to nie można uroku rzucić. A w przeczucia wierzę, samej mi się to niekiedy zdarza, albo takie uczucia "deja vu" Moja znajoma ma sny prorocze, niekiedy bardzo dokładne.

trzeba się modlić i i dobrze życzyć bliźniemu, skąd wtedy klątwa?

Ja wierze, spotkało mnie cos takiego alenie chce mi sie juz dzisiaj opisywać.

Niektóre znaki mają silniej rozwiniętą intuicję, spod jakich jesteście Ty i Twój mąż?

Wierzę w : Złe spojrzenie nauczyciela na egzaminie z Polskiego. Urok długonogiej blondynki klątwę krytykowania moich sukcesów :D

Przeczucia to czeto się sprawdzają, czasami coś wymyślę i tak się dzieje.Pamiętam jak szłam do szkoły z koleżanka i całą drogę mówiłam,że wchodzimy patrzymy na rozpiskę a tam lekcji żadnej nie ma i i idziemy z powrotem do domu.Wchodzimy do szkoły i dokładnie tak było, koleżanka w szoku totalnym była.

Tak myślę nawet, że takie klątwy mogą oddziaływać na kolejne pokolenia.

Ja baran,mąż wodnik.Ja mu się przyśniłam, że mnie pozna i tak było.

Potocznie zwane przez ludzi klątwy mogą mieć prawdziwą i potężną moc, to metafizyka na pograniczach życia i śmierci a to nie żarty.

pieprzenie, bo w taki sposob mozna by wykonczyc kazda osobe a to niemozliwe.sprobojcie np zlorzeczyc prezydentowi i zobaczymy czy go cos trafi...

Tak a ile ludzi życzyło,żeby ustrzelić kaczki, kawały takie były przed wyborami nawet......

O, znam taką parę :) Ta znajoma, co ma prorocze sny jest Baran z III dekady, a jej mąż Wodnik. Wodniki są bardzo przeczuwające, intuicyjne.

Opisujcie przeczucia, sny i inne dziwne zdarzenia.

Ja nawet,ze jestem w ciąży wiedziałam zaraz po.a mam innego znajomego tez wodnik, opowiadał rózne zdarzenia z zycia ale todawno było.siostra jego popełniła samobójstwo, długo jej szukali on dopiero ja znalazł.znalazł tez ciało dziewczynki przypadkiem która zabili i szukali kila lat.

Tu ciekawy temat jest http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4075493

mnie tam wiele osób zyczyło źle i jakoś mam sie dobrze :) może złego diabli nie biora :P

Podobno złego licho nie bierze :O tylko dobrzy mają przewalone...

Czy wy jestescie niedorozwiniete?! To jakies żarty? Kliknelam w topik wskazany wyzej a tam dyskusja od 2009 i jakies klatwy i czarcie zebro... Przebrnelam tylko przez pierwsza stronę i nie moge uwierzyc że ludzie moga być tak głupi...

Wiierze bo sie spotykam i to czesto jak czegos nie widac to myslisz ze nie ma.Prad widzisz?

U kolezanki na wsi byla kobieta.bala.sie.spojrzec na narodzone zrebie,dlugo naciskana twierdzlla ze kilka razy miala taki zdarzenia,ze po jej spojrzeniu zwierze zdychalo. Czemu malym dziecio przywiazuje sie kokardki czerwone dla odrzucenia zlego oka.Jest to podobne do wampiryzmu energetycznego pisala o tym zjawisku MariaSzyszkowska ,bowiem spotkala sie osobiscie.PoSpotkaniu z pewna osoba zaslabla bez powodu.

Nie rozsmieszaj z rana Pradu nie widze Fal radiowych nie widze Powietrza nie widze I w p*****ly jak klatwy nie wierze , wierze natomiast w madre slowa mojej sp babci ze nieszczescia chodza parami bo cos w tym jest , zwykly pech?

Przeciez kazdy ma prawo do wlasnego zdania jedni wierza w Boga.duchy inni nie,napisalam to co mi przekazano.

to wszystko pohodzi od demonów i kto chodzi z jezusem ten niczego nie musi sie bac

Powiem tak:Kościół zabrania magii, a jak się czegoś zabrania, to ta rzecz musi istnieć, nieprawdaż? Mi moja mama opowiadała, że jak córka cioci była jeszcze w kołysce, to przyszła jakaś sąsiadka, nie wiem, może miała tzw. "złe oko", niekoniecznie musiała wiedzieć o tym, czy coś w tym stylu, ale jak wyszła, to Ania (ta moja siostra cioteczna) nagle zaczęła strasznie płakać, nie pomagało dosłownie nic,nie była głodna, w pampersie pusto, kolki też brak, jeść nie chciała. No i wpadła jakaś znajoma mojej babci, przyniosła czerwoną wstążeczkę, co niby chroni przed urokami, możecie wierzyć lub nie, ale od razu dziecko się uspokoiło i zapadło w sen.

to wszystko pohodzi od demonów i kto chodzi z jezusem ten niczego nie musi sie bac

nie wiem czy to prawda czy nie, ale jak bylam w ciazy z blizniakami to moja bliska kolezanka-straszna zazdrosnica i czlowiek zawistny, chociaz ma swoje 2 dzieci jak sie spotkalysmy to caly czas mi gadala ze blizniaki sa rozne tzn. jeden jest silniejszy i sie dobrze rozwija natomiast drugi jest maly i slaby, pomijajac to ze takich rzeczy sie nie mowi chyba kobiecie w ciazy, 2 tyg potem poronilam, potem kiedys ona gadala o moim bracie, niechce mi sie opisywaccalej sytuacji ale powiedziala tak: ze on sie wyprowadzi i tak sie stalo....ona z nim nie ma zadnego kontaktu, wiec powiedziala to ot tak sobie.....czemu tak jest to nie wiem

no prosze, katole a bawia sie w jakieś zabobony, no po prostu zal... kurna, co za hipokryzja pieprzona!