Jestem zaszokowany tym co ONA mi zrobiła !

Spotykamy się już 3 miesiące i - Jezu! - normalnie nie mogę pisać. Byłem sam bo mama pojechała do cioci Sabinki pomóc jej pielić rabarbar a Biała Beata miała balet - przyszła do mnie moja dziewczyna - planowaliśmy to!!!!!! Ugotowałem kiść zielonych szparag - podobno pomagają i oblekłem nową pościel - siedzieliśmy zawstydzeni na wersalce - ona bekła a potem szybko wyszła do toalety - wróciła obrażona jakaś i za nic nie chciała siąść na wersalce obok mnie tylko na taborecie kuchennym i nie chciała dojeść (szparag wyszedł znakomity). Opowiedziała mi odcinek Mody na Sukces a potem drugi i trzeci, przysiadłem się i włożyłem jej rękę w majtki. Dziwne jakieś były bo - dziurawe po środku - niewiedziałem że takie są a palce dosłownie zaplątały mi się jakbym zatopił dłoń w kłębku wełny ale ścierpiałem i zapytałem czy było coś zadane z chemii a wtenczas - Jeny - coś tam pykło i jakby się szampon wylał a ona wyszarpła się i wyszła do toalety. Za chwilę usłyszałem jak wybiegła z mieszkania. Długo na schodach dudniły jej czeszki. I nie odbiera ode mnie telefonu! Czemu?! Co się stało, co nie tak porobiłem? Zasze byłem blady i słabo się uczę ale żeby tak kogoś potraktować bez słowa?

To miało być zabawne? Masz chyba max. 15 lat

:D to jest zabawne!

Nie, ona serio obraziła się chyba. Mam 17 lat! Ale o CO???

Przypomnij sobie uważnie co jej takiego powiedziałeś. Pomyśl. Może wspomniałeś coś o tym że mama pieli rabarbar - stąd ta błyskawiczna reakcja. Ja też jak usłyszę że ktoś upiekł z rabarnarem ciasto - rzucę wszystko i lecę. A teraz może wstydzi się łakomstwa. Zapytaj mamę czy nie widziała jej tego dnia w pobliżu - może podwędziła kilka łodyg a teraz się kryje?

przynudzasz

To nie czytaj! Do Bomoe - dzięki za podpowiedź, mamy nie ma zadzwoniłem do niej do pracy = pracuje w szczepionkach ale jak zapytałem to mnie wyśmiała - niepowiedziałem jej o majtkach i takich tam tylko zapytałem czy nie widziała żeby Milena wyjęła jej z kosza nieco rabarbaru - nie, na pewno to nie był powód ucieczki. I ona nie jest łakoma. Co robić?

ale nie kumam? może o te majtki jej chodziło że porwane?

I co? Dalej się nie odzywa?

Chyba zmieniła numer telefonu bo włącza się poczta. W oknach ma zaciągnięte zasłony a ciemni sie późno i trudno dojść czy ktoś tam jest :(