Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lotta77

jak mu dogodzić ręką?

Polecane posty

Gość lotta77

Witam wszystkie Panie i Panów przedewszystkim :> Chciałabym się zabrać do pieszczot penisa swojego chłopa ręką ale zupełnie nie wiem nie tyle jak, co z jaką siłą wykonywać te ruchy, czy mogłabym dostać jakieś porównanie? :< ma być to siła jakbym trzymała np co? :( bardzo mi na tym zalezy ;) i prosiłabym bez wygłupów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lotta77
fajnie fajnie to kto mi powie :

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie możesz złapać suchą dłonią i rytmicznie ściągać napletek, bo go/penisa zatrzesz do krwi. Musisz na swoją dłoń nalać kilka kropel oleju słonecznikowego, dłonią niczem pochwą wykonywać ruchy frykcyjne na żołądzi, tak jak on robi to w twojej pochwie, z siłą tarcia uzgodnioną z chłopem, aż do wytysku nasienia. Po orgaźmie każ mu umyć penisa mydłem w letniej wodzie, potem hartować w zimnej. Po takim orgaźmie nie pozwól na wejście penisa do twojej waginy, bo ciąża gotowa, gdyż jakiś zagubiony plemnik może uwolnić się z cewki moczowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lotta77
Mamusia mówi, że ja nie rosnę i nowej sukienki nie chce mi dać A ja już rosnę trzydziestą szóstą wiosnę i pod staniczkiem jeszcze mi znać. Miałam kochanka ulubionego, który przynosił mi róży ukochany kwiat Raz w łóżku leżę już rozebrana, on chwycił mocno za me kolana I szepnął w ucho ach kocham Cię, i tak zasnęłam w jego objęciach , a kiedy skończył nie mam pojęcia, bo wtedy nie bolało nic. A gdy minęło dziewięć miesięcy, mały bękarcik przyszedł na świat. Takiej miłości nie chcę znać więcej, bo taką miłość niech trafi szlag.👄🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lotta77
moje wspomnienia z innym chłopem: List młodej mężatki do koleżanki-wspomnienia z nocy poślubnej 20.08.09r Z pewnością jesteś na mnie rozgniewana, bo drugi tydzień już przechodzi a ja nie piszę jak mi się powodzi. Sądzę, że nie zrozumie Twoja główka mała, gdy tylko przeczytasz, żem Witkowi dała. Uczynię wszystko, co będzie w mej mocy opisując przebieg swej poślubnej nocy. Po całym weselu, hucznej zabawie, gdy wszyscy goście rozeszli się prawie, gdy tylko trzech zostało w bawialni, Witek mię pod rękę wiódł do sypialni. Zaczął się rozbierać i mię o to prosi. Objął bardzo czule, suknię ręką wznosi. Zgodziłam się w końcu, tylko go prosiłam, by zgasił światło, bo się rumieniłam. Prędziutko więc wszystko z siebie zdejmowałam, aż wreszcie w samej koszuli się ostałam. Witek podszedł do mnie bardzo roześmiany i szepnął: ach chodź skarbie mój kochany. Gdy się położyłam, przytulił się do mnie bardzo czule i zaraz zaczął zdejmować mi koszulę. Ja w bojaźni wielkiej drżąc się rozpalałam i jakiś twardy członek ciągle odpychałam. Gdy mi mą koszulę ściągnął Witek drogi, chwycił za kolana, rozłożył mi nogi, całym swym ciężarem legł na moim ciele, chciałam krzyknąć, ale oddechu nie stało mi wiele. I poczułam coś nagle między nogami. Coś to mnie ubodło jak diabeł rogami. Wkrótce potem czuję, jak owe narzędzie, stale coś szuka, dotyka mnie wszędzie. Aż wreszcie znalazł, tam się wpakowało, gdzie między nogami jest otwarte ciało. I ze strachu prawie nie zemdlałam, lecz w tym samym czasie dreszczy rozkoszy doznałam. Bo Witek mi cały swój członek wpakował i ustami swymi usta me całował. Wtenczas nogami chwyciłam Witka krzycząc: jeszcze, jeszcze, jeszcze Tak się rozczuliliśmy jak tłok samochodu, jak Witek do przodu, to i ja do przodu, jak Wicio do tyłu to i ja oczywiście, także swą d*pkę cofałam sprężyście. Wskutek tego tarcia, przyznam rozkosznego, po małej chwili pod d*pką poczułam coś mokrego. Witek chwilę sapał, aż wkrótce, że słabnie, odsunął się ode mnie i leżał bezwładnie. Ja wtedy członek do małej rączki wzięłam i ostrożnie do swej dziurki przytknęłam. Ten twardy instrument co się go tak bałam, teraz całkiem miękki w swej ręce trzymałam. Lecz po małej chwili dźwignął się do życia i Witek znów pchać zaczął do mego ukrycia. Witek mój kochany znów zaczął pracować i między moje nogi swój koniec kierować. Ja również Witkowi zręcznie pomagałam, gdy mi się wyśliznął sama sobie wkładałam. I tak sobie żeśmy dziesięć razy powtarzali, i choć chciałam jeszcze Witek nie mógł dalej. Dziś już proszę Witka z wieczora i rana, by czym prędzej kładł się między me kolana. Jego szept, pieszczoty ciągle słyszę, czuję, i choć jego przy mnie nie ma miłość w myśli knuję. Zresztą i Ty zaznasz tej słodyczy, gdy dasz swemu kochanemu. A tego Tobie z całego serca Twoja koleżanka życzy.Lotta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×