Teściowie wpadają bez zapowiedzi !

Jak w temacie.Mam serdecznie dosyć.W dobie telefonów można zadzwonić a nie tak z partyzanta ładować. W porze obiadu śniadania etc.Normalnie inwigilacja.Niby na chwilkę i nie działa mówienie że prosimy dzwonić. Bo tylko na chwilkę pooddychać świeżym powietrzem (jakby 6km czyli u nich było mega skażone).Szlag mnie trafia.

W buciorach do pokoju bo państwo wielce miastowe a ja jestem w domu cały czas bo jestem w ciąży i co mam zaraz z mopem z brzuchem pod nosem za nimi latać i sprzątać QRWA!!!

ciesz sie że przynajmniej niechciani goście cię nie wyzywają

drzwi zamykaj, jak pukaja to siedz cicho i udawaj ze Cie nie ma. zawsze moglas wyjsc do sklepu czy do kolezanki :)

po prostu gdybym wygrała w totka wyprowadziłabym się od nich przynajmniej z 60 km

Niestety to nie jest takie proste.Mieszkamy z moimi rodzicami ,mamy połowę domu(oni są emerytami ale cały czas robota pali im się w rękach-więc najazd wywraca im plan dnia) więc oni przychodzą w sumie nie wiadomo do kogo a wszyscy muszą koło nich skakać i wysłuchiwać że herbatka za słaba itd

raz, drugi nie wpuszczaj to sie naucza co z tego, ze mowisz by dzwonili jak za kazdym razem wpuszczasz ich do domu? albo mow, ze wychodzisz i nie interesuje cie czy chca herbate czy kawe, bo ty masz swoje sprawy i tyle