NFZ wykancza ludzi

Witam chce wyrzuc z siebie zal, zlosc i bezradnosc. Odnosnie NFZ nie wiem na co placilam te skladki i moi dziadkowie rowniez nierozumiem tego. Zaczne od tego ze dwa lata temu w sierpniu umarl moj dziadek od strony mamy. Umarl na niewydolnosc nerek...wizyte do urologa mial na PAZDZIERNIK!!! nie doczekal trudno ale przed smiercia dwa razy byl w szpitalu po okolo 2 tygodnie i za kazdym razem byl odsylany do domu bo oni nie wiedza czemu ma krew w moczu, ze jest ok. jako ze minelo juz dwa lata pogodzilam sie z tym ze dziadka nie ma bylo ciezko ale przeszlo. Wczoraj odeszla moja kochana babcia najwspanialsza kobieta na swiecie, Babcia byla dosc chorowita u lekarza prywatnie bywala 2 razy w miesiacu plus 2-3 wizyty u specjalistow na nfz.W Grudniu wyladowala w szpitalu z zatorem w zyle bo lekarz ten prywatny odstawil jej leki na rozrzedzenie czego nie rozumialam i nadal nie rozumiem (babcia zaczela chorowac wlasnie od zatoru w plucach!) byla w szpitalu 3 tygonie robili jej setki badan na wszystko, podleczyli i wyslali do domu. Babcia zaczela miec problemy z poruszaniem. Doszlo do stanu gdzie tydzien temu przewrocila sie na beton potem 3 dni pozniej upadla w drodze do lazienki pojechala do szpitala. Diagnoza martwica lewej nogi. Lekarze tego nie wykryli mimo kontroli i czestych wizyt. Najgorsze jest jednak to ze ani szpital ani tysiace badan i wizyt nie wykazalo ze babcia ma RAKA z przerzutami na watrobie dowiedzielismy sie o tym dzien przed smiercia babci.A wizyta u lekarza od watroby jest na za tydzien!! Cala sie teraz trzese nie spie niemoge dojsc do siebie ze zaden z lekarzy nie wykryl raka ze przez to stracilam najwazniejsza osobe w moim zyciu a mogla i chciala doczekac sie prawnuka miala tylko 68 lat. Jestem bezradna NFZ wykancza starszych ludzi i mam na to kolejny dowod. Pomine fakt ze z ostatniej wizyty w szpitalu babcia wracala z placzem byla obrazana wyzywana i zle traktowana nie godnie starszej chorej osoby.

To wina lekarzy a nie NFZ. Moich rodzicow lekarze wykonczyli w wieku 45 i 60 lat. Niezle :( Spychologia, byle nie leczyc tylko kase ciagnac od pacjeta.

moja dalsza krewna (bardzo zaawansowany wiek) poszła na oddział geriatryczny żeby sobie podbudować zdrowie a wróciła w gorszym stanie niż przedtem.

Leczyc sie powaznie to oznacza placenie setkami dzien w dzien. Inaczej panuje spychologia i przeciaganie leczenie i smutny koniec. Kto jest biedny i powaznie chory to ma pecha :(

Ja tego nie zrozumiem. Mieszkam w uk akurat we wtorek dzien przed smiercia babci moj narzeczony mial problemy z sercem bol w klatce i tetno 205. O 8 rano pojechal do szpitala po 3 minutach bylo przynim 7 lekarzy zbili tetno lekami ile mogli o 14 mial zabieg przywracania normalnego rytmu serca a o 16 mialam go juz w domu nie chce nawet myslec co by bylo gdybym mieszkala w pl.... mimo ze tu w uk strasznie zle sie mowi o opiece medycznej..

w polsce sie programowo wykańcza starych ludzi, żeby rządzący mogli sobie napchać konta w bankach kasą zaoszczędzoną na leczeniu.

ludzie płacą po 5 000 rocznie na zdrowie i potem oczekują, że państwo będzie płaciło im 200 000 miesięcznie na leczenie , a sami uskładali tylko na miesiąc kuracji.

filod*pnik nie o to mi chodzilo w tym temacie. zreszta ciekawa jestem jakie mial bys zdanie gdyby ktos z Twoich bliskich potrzebowal takiego leczenia. Mi chodzi o to ze mimo badan wizyt prywatnych raka zdiagnozowano dzien przed smiercia!! oddala bym wszystkie pieniadze ktore mam zeby miec babcie sprzedala bym wszystko bo nie to jest wazne, nie jestem wstanie zrozumiec ze raka znalezli dopiero gdy bylo juz za pozno.

filod*pnik ludzie płacą po 5 000 rocznie na zdrowie i potem oczekują, że państwo będzie płaciło im 200 000 miesięcznie na leczenie , a sami uskładali tylko na miesiąc kuracji. x x A Ty tego nie rozumiesz, że wszyscyabsolutnie wszyscy muszą płacić składki do wspólnego wora jakim jest ZUS a nie wszyscy korzystają z publicznej służby zdrowia i nie wszyscy chorują. I taka babcia jak opisana wyżej przez te wszystkie lata [ pewnie ok. 30 - 40] odprowadzała te składki. Być może gdyby miała możliwość przez całe swoje " pracujące" życie odkładać sobie tę kasę na prywatne konto, miała by możliwość leczyć się prywatnie i do czegoś takiego by nie doszło.

spokojnie, ja nikogo nie chcę pozbawiać szansy na życie, ja tylko wprowadzam element realizmu do rozważań. Postawa romantyczna niestety wiedzie w konsekwencji do tragedii życiowych. Dawniej ludzie naprawdę wierzyli w boga i łatwiej godzili się z losem.

spojrzenie jakie NFZ maja budynki wystarczy za caly komentarzu nas system jest choiry a wiekszosc badan poza POZ

no tak ale starszemu człowiekowi to juz tyle pomoga, ze szok no kazdy musi umrzec co poradzic? jak miala raka martwice zator to jak miala przezyc???

NFZ nie powstało po to aby leczyć ludzi, ono zostało utworzone aby liczne zastępy kolesi popierających jedynie słuszną partię, miało ciepłe posadki :D ludzie obudźcie się!

państwo musi jak najszybciej wykończyć wyż demograficzny lat piędziesiątych XX wieku i wszelkie reformy słuzby zdrowia idą w tym kierunku. Przetrwanie wyżu grozi bankructwem państwa.

Wiem ze kazdy kiedys umrze. Ale czlowiek jest czlowiekiem niezaleznie ile ma lat czy 20-40-czy 70 i kazdemu nalezy sie opieka gdyby przy okazji czestych wizyt w szpitalach wykryto raka moja babcia mogla by nadal zyc. Pomylilam sie w grudniu babcia miala zakrzep w tej nodze ktory niby zostal wyleczony ale jak widac nie zostal noga miala byc amputowana ale dopiero przed smiercia wykryto raka z przerzutami. Moj dziadek maz babci mial raka nerki zostal wyciety kiedy mial 65 lat teraz 75 i zyje..

30.05.13 [zgłoś do usunięcia] ollabogga państwo musi jak najszybciej wykończyć wyż demograficzny lat piędziesiątych XX wieku i wszelkie reformy słuzby zdrowia idą w tym kierunku. Przetrwanie wyżu grozi bankructwem państwa. x x I to jest oczywista oczywistość. :) Nawet są inne procedury odnośnie leczenia ludzi po 50 roku życia.

zalamana wnuczka Wiem ze kazdy kiedys umrze. Ale czlowiek jest czlowiekiem niezaleznie ile ma lat czy 20-40-czy 70 i kazdemu nalezy sie opieka gdyby przy okazji czestych wizyt w szpitalach wykryto raka moja babcia mogla by nadal zyc. Pomylilam sie w grudniu babcia miala zakrzep w tej nodze ktory niby zostal wyleczony ale jak widac nie zostal noga miala byc amputowana ale dopiero przed smiercia wykryto raka z przerzutami. Moj dziadek maz babci mial raka nerki zostal wyciety kiedy mial 65 lat teraz 75 i zyje.. x x Bardzo Ci współczuję z powodu śmierci Babci.... ale dowiedz się więcej jak to wyglądało z tym wykryciem raka. Przypomnij sobie albo popytaj bo jakieś to wszystko niewiarygodne, że robiła różna badania a okazało się dzień przed śmiercią, że rak.

Prosilam Ciocie ktora jest na miejscu o sprawdzenie wszystkich wypisow ze szpitala z okresu 3 lat badania byly rozmaite. a na zadnym z wypisow nie ma informacji o raku na zadnym. Jestem w szoku ze wyszlo to dzien przed i nie jestem w stanie sie z tym pogodzic.

ale p*********e najbardziej prawdopodobne jest ze tobie/autorko/ nie mowiono wszystkiego na temat stanu zdrowia babci

takich sobie "dobroczyńców" wybieramy to i taki "dobrobyt" mamy. skoro głupie społeczeństwo uważa że "państwo mu da" to niech uważa tak dalej.

2013-05-30 08:15:58 [zgłoś do usunięcia] !offerma takich sobie "dobroczyńców" wybieramy to i taki "dobrobyt" mamy. skoro głupie społeczeństwo uważa że "państwo mu da" to niech uważa tak dalej. x x To już nawet nie chodzi o to, że " państwo mu da", raczej o to aby to państwo nie wpie.da.lało się w każdą dziedzinę życia i nie decydowało o tym co dla obywatela jest najlepsze. A narzucone daniny [ZUS-y itp.] trzeba płacić.

"raczej o to aby to państwo nie wpie.da.lało się w każdą dziedzinę życia" x tego to chce może z 5 proc obywateli. i głosują oni na "partie kanapowe" w rodzaju jakiegoś UPR, popierają centrum adama smitha lub organizacje typu "koliber" albo po prostu nie chodzą na wybory widząc że szans i tak nie mają. ale reszta narodu ma naturę niewolników i ich marzeniem jest żeby mogli sobie "wybrać dobrego pana". i wybierają właśnie tych, którzy zdołają ich przekonać że będą dla nich "łaskawym panem". dlatego właśnie w kampaniach wyborczych nie ma likwidacji urzędów i deregulacji gospodarki tylko "troska o ludzi pracy i najuboższych". najnowszym pomysłem jest "zakaz pracy w niedzielę" który bardzo dużo matołów popiera a przecież jest on jak najdalszy od "nie wtrącania się państwa w każdą dziedzinę życia", jest jak najbardziej "wtrącaniem się".

no i widzisz, ja należę do tego 5% ludzi w tym kraju:) i coś mi się mocno wydaje, obserwując to co się dzieje. ten procent zmniejsza się z każdym rokiem

ja też ale to niestety nic nie da. jedyne co mogę to przekonywać resztę matołów do oczywistej prawdy że urzędnikom, posłom itp to naprawdę na nich nie zależy i oczekiwanie że się będą o nich "troszczyć" jest jak oczekiwanie że alkoholik który od ciebie "pożyczy" dwa złote kiedyś ci te dwa złote odda.