nienawidzę mężczyzn a zarazem ich pożądam okrutnie pragnę ich ciał

nienawidze i kocham i ta sprzeczność wypala mnie... gdyby nie ten szał psychiczny to bym już dawno miała chłopaka albo chociaż kochanka ale ja spotykałam sie z 3 naraz i choooooy to trafił teraz jestem sama a nie mam czasu na randki ani poznawanie nikogo zreszta faceci są beznadziejni teraz mam spotkac kolege to mi niedobrze na samą mysl a co dopiero całować albo kochać sie z facetami i spocic fuuu ale tak pragne że nie mysle o niczym innym jak jakas niewyzyta nimfomanka ;(