Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Leonnnnnnnnna234

Postanowiłam napisać o swoim ogromnym problemie i poprosic o jakas rade jak

Polecane posty

Gość Leonnnnnnnnna234

mozna. Mam obrego, pracowitego meza, ktory sie stara dla rodziny, pracuje ponad planowe godziny zeby bylo na lepsza przyszlosc, dba o moje materialne potrzeby, o dziecko, spedza czas z dzieckiem i ze mna w miare mozliwosci.. ale bardzo boli mnie fakt , ze mimo ze mam takiego meza jest ogromny problem ! ogromny ! w mojej glowie... brakuje mi uczuc, zainteresowania takiego na co dzien. nie czuje sie wazna, jako kobieta, nie czuje sie doceniana, czesto slysze krytyke, jakies niemile pelne nerwow komentarze, tzw. :warczenie: czy to w sprawach opieki nad dzieckiem i wychowania czy to pieniedzy (t o pierwsze czesciej). I jak czasem powiem ze nie ma sie tak do mnie oddzywac, bo nie odpowiada mi to, to zaczyna sie to slysze ze ma mnie dosc, ze narzekam , robie problemy itd. A ja poprostu juz nie wiem jak mam mu wytlumaczyc ze kobieta zyje uczuciami, potrzebuje uczuc, troski, czulosci, od czasu do czasu jakiegos milego, budujacego slowa... pocieszenia,wsparcia. czy mezczyzna moze poprostu nie rozumiec kobiety? albo myslec ze materialne potrzeby jesli beda zaspokojone to juz wiecej nie trzeba? majac naprawde kochanego meza, czuje sie zaniedbywanasmutas.gif

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
większośc chłopów to ma zapewnia materialne dobra a zapomina o sferze uczuć nie chodzi o to żeby niewiadomo jakie komplementy mówił ale ze odnosił sie normalnie bez warczenia albo nawet wulgarnych odzywek wiem wszyscy jestesmy znerwicowani ale niektórzy faceci zupełni mają gdzies żone jak juz przysiegła jest moja juz nie tzreba sie satarć po co przeciez mi nie ucieknie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oto Samosia_Zosia nadchodzi... :) Czy pracujesz? Na Twoim miejscu, zamiast zrzędzić zmęczonemu facetowi, bym go chwaliła co jakis czas, bym go pocałowała, przytuliła. Jak masz taką potrzebę, bycia przytulaną, musisz to mu pokazać, czyli przytulić się do niego... tylko nie rób tego, jak on jest wściekły, bo wtedy przytulanie będzie mu się źle kojarzyć. Musisz mu okazywać swoje uczucia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzę, że czujesz się naprawdę paskudnie, jak tak dalej pójdzie, to będziesz pełna frustracji i się rozwiedziecie. Oczywiście Ci tego nie życzę. Może spróbuj terapii dla par? Ale zgaduję, że on nie będzie się chciał zgodzić. A moja druga propozycja być może wyda Ci się głupia, ale nie masz nic do stracenia. Przeczytaj książkę "Mężczyźni są z Marsa, kobiety z Wenus", podsuń ją mężowi i idź najpierw sama do psychologa. Wszystko tkwi w umiejętności porozumiewania się. Porozumiewanie się nie jest proste, wbrew temu co ludzie na ogół myślą. Nie masz nic do stracenia czytając tę książkę, a możesz zyskać. Jest ona o różnicach między mężczyznami i kobietami. Sama ją czytam bo między mną i moim narzeczonym było źle i chciałam się rozstać. On też czyta. Jasne, są zgrzyty, ale jest lepiej, jakoś zaczynamy się dogadywać. On rozumie to, że ja potrzebuję okazywania uczuć, zapewniania o nich, a ja rozumiem to, żeby się nie czepiać i nie poprawiać go.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Leonnnnnnnnna234
probowalam mu podsunac jakies inne ksiazki , nie pomogly... to nie dla niego. moze jedynie sama przeczytam jak mowisz ze moze ta ksiazka byc pomocna. ciekawa bylam czy to normalne, czy tylko ja jedna mam z mezem taki problem... ;( kocham go bardzo bo wiem, że stara sie ogromnie dla naszej rodziny! ze mimo ze nie jest latwo - on ze wszystkim daje rade! ale ja jako kobieta potrzebuje ciepla, uczuc, troski, zeby czuc sie bezpiecznie, zebym byla szczesliwa..... tymbardziej ze jestem czasami wykonczona rola mamy malego dziecka - caly dzien dbam o potrzeby dziecka, a na swoje ,kobiece nie mam czasu i na dodatek czuje sie za to wszytsko co robie taka nie doceniona.. a bycie mama malego dziecka okazalo sie dla mnie cieeezka praca. daje rade, ciesze sie ze mam dziecko, bo to wdzieczna "praca", ale taka jestem wymeczona i czuje ze nie mam w tym wszystkim wsparcia i nikt nie dba o mnie jak o kobiete...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiQÓt
..pogadaj z Rosjankami,Ukrainkami,Estonkami,Czeszkami...wymień doświadczenia z Afrykankami.....one nie mają takich zj.e.banyH problemÓf.....Qrvva

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jak dla mnie twoj maz jest jakis chamowaty normalny czlowiek nie warcz na drugiego tymbardziej na swoja zone

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×