Moja narzeczona patrzyła jak striptizer sobie walił ręką.

Miała w tym czasie rękę w majteczkach i chyba... Ech. Widziałem film z panieńskiego jej koleżanki, ale nie przyznałem się. Jak zacząć rozmowę na ten temat? Nie chcę kończyć naszego związku, ale bardzo mnie to zraniło.

Co cię tak zraniło to dobrze ze jest reakcja nie podnieca cię to ze lubi myśleć o innych

Nie spodziewałem się, że mogłaby się podniecać jakimś obcym facetem.

Nie kręci cię to ja bym chciał żeby tak moja ustala się innymi moje marzenie a wy mieszkacię razem

Nie mów że myślałeś że jedyną osobą która ją podnieca to tylko Ty a inni faceci to duchy. Obudź się.

ty gościu czy ty aby nie jesteś gejem??? Myślisz kur.wa kategoriami kobiecymi. Normalnie jak baba, jak baba. Myślisz, że jak kocha to inni są przezroczyści

typowy kryptogej...

no masz racje bo przeciez Ty na inne kobiety nie patrzysz!!!hipokryta

Rozumiem, że Cię to uraziło ale jako kobieta muszę powiedzieć Ci, ze nie musisz się przejmować. Pomyśl, to jest tak, że podobają Ci się inne kobiety na ulicy, podniecają Cię te nie wiem, w telewizji czy w reklamach, a mimo to nie chciałabyś z nimi od razu być i tak naprawdę nie żywisz do nich żadnego głębokiego uczucia, szybko potem zapominasz. Myślę, że Twoja narzeczona miała dokładnie tak samo. Mimo , że czasem ogląda się za innymi, to Ty dla niej znaczysz najwięcej i jesteś "tym jedynym". Chyba nie powiesz mi, że Ciebie nie podniecają inne kobiety.

Ja bym sie powaznie zastanowil na twoim miejscu. Zadaj sobie pytanie czy ty bys zrobil cos podobnego? Ps dlaczego kobietki zazdrosne jestescie o porno a bronicie kobiecej masturbacji przy striptizerze? pomyślcie jakbyscie sie czuly gdyby wasz facet zwalilby sobie kobia przy stiptizerce?

Jakby jej się ktoś podobał tak normalnie... Że po prostu by dostrzegła, że facet jest przystojny i tyle, to jest coś innego niż sytuacja w której inny mężczyzna jest w pobliżu niej, a ona się masturbuje na jego widok... To jest przesadnie erotyczne postrzeganie innego mężczyzny. Nie podoba mi się, że aż tak podobają się jej takie pokazy. Dałbym spokój i nawet nie powiedział, że wiem, ale niepokoi mnie myśl, że ona to zrobi znowu. Chciałbym żeby obiecała, że to się nie powtórzy. Tyle właściwie mi wystarczy.

Padło w temacie kilka mocnych słów. Taki już jestem i przed nią też tego nie ukrywałem, że bardziej cenię sobie spokój niż dzikie rozrywki typu codziennie inny podryw, oglądanie striptizu, ćpanie, picie aż do rzygania czy coś w tym stylu. Sam nie okazuję po sobie, że mi się coś spodobało w jakiejś innej kobiecie, ani jak moja narzeczona jest w pobliżu, ani też jak jej nie ma.

Ja mam bardzo liberalne podejście do sfery seksualnej, ale tego całego cyrku z obowiązkowymi wieczorami kawalerskimi-panieńskimi i strptizerami/striptizerkami nie uznaję... Prędzej bym poszedł do klubu swingers z moją połowicą albo umówił się na jakąś orgietkę czy gangbang, ale nie takie coś... Sorry ja w 100% rozumiem, że laskę mogą kręcić inni faceci, ale to że brandzluje się na widok innego kolesia na takiej imprezie przy swoich koleżankach to już jest przegięcie... No chyba, że laska idzie na imprezę i macie dogadane, że będzie się tam bzykać z kimś albo coś... Ale udawanie, że wieczór panieński to nic takiego i nic tam się takiego nie dzieje, a potem takie rzeczy, to już jest k... przegięcie.