Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pychotaaa

Zakochana w długoletnim związku ! Co robić?

Polecane posty

Gość Pychotaaa

Nie będę opisywać wszystkiego szczegółowo bo ciężko streścić 10 lat związku. Swojego partnera poznałam w wieku 16 lat. Nie jesteśmy po ślubie. Prowadzimy razem firmę. Ogólnie jestem na chwilowym zakręcie, wydaje mi się, że wszystko co robię jest bezsensu i chciałabym zawrócić i w kwestiach zawodowych i uczuciowych. Gdzieś popełniłam poważny błąd. Jestem nieszczęśliwa, zmęczona. Zobligowałam się do nieustannej miłości , a teraz pytam gdzie ta miłość?! Wszystkie sprawy i tak kręcą się tylko wokół Firmy. Nie mam ochoty na seks, na nic.... I o tyle jak kiedyś dobrze udawałam podniecenie, tak teraz ciało odmawia posłuszeństwa. ( udaje od niedawna od jakiegoś roku) Najgorsze, że druga strona nie widzi problemu, dalej kocha mnie bez ustanku chyba, że zwyczajnie się oszukuje albo poprostu kocha mnie prawdziwie. Chociaż uważam, że obecny stan w Naszym związku jest tak beznadziejny, że nie można być szczęśliwym w nim z nikim! Boję się wycofać z tego związku. Myślę, co on będzie czuł, ciągle myślę i nie potrafię, męczę się okrutnie. Szczególnie że od pół roku kocham się w kimś innym. Co gorsza, w osobie którą również znam 10 lat, w dodatku jest to chłopak mojej koleżanki. On też coś do mnie czuje, i też jest w zwiazku 10 lat i też jest nieszczęśliwy! Zwierzając się na wspólnych spotkanach w czwórkę ( parami) zauważyliśmy, że mamy identyczne zainteresowania, opinie, oczekiwania wobec partnera. Aż feralnego dnia doszło do pocałunku, i od tego czasu poza tym że staramy się unikać, ostatecznie i tak wyznajemy sobie "ciągłą tęsknotę" Nie wiem co robić, jesteśmy w podobnych sytuacjach, ale boję się ryzyka.... Z drugiej strony mogłam już 3 razy wyjść za mąż, ale mojemu partnerowi nie bylo do tego spieszno, teraz już wcale tego nie oczekuje, myślę że może mógł wykorzystać swoją szansę. Może tak ma być? Może to przeznaczenie? Może mieliśmy być po 10 lat w zwiazku z niewłaściwymi osobami by być gotowym na siebie? Nie wiem.. Ale nawet dziewczyna mojego ukochanego, coś zauważyła i stw. że jak cyt "macie być razem to i tak będziecie i ona Nas nie powstrzyma" Doradzcie coś, czekać? Może skoro ona widzi te podobieństwa i chemię między Nami to warto zaryzykować? Ale boję się, że zniszczę jej życie- ona choć nie jest wylewna chyba go kocha. Niedługo jedziemy razem na grupowe wakacje, boje się do czego może dojść. Wszyscy się znaliśmy i lubiliśmy, a teraz .... Nasza słabość może zniszczyć i naszą wspólną znajomość i związki. A z drugiej strony tkwię w tym, zdecydowałam się na te wakacje, chociaż wiem o nich od dawna....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja jestem rok w małżeństwie , nie mam nikogo innego w moim życiu oprócz męża ale i tak czuję że cos umarło... nie odczuwam już tego co kiedyś, w łóżku też sie nie układa ale dom, kredyt...pies tak daleko zaszło że ciężko odejść tak poprostu. Dlatego serdecznie współczuje i niedoradzę bo sama jestem na zakręcie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pychotaaa
Rok w małżeństwie? A ile byliście ze sobą przed ślubem? Rok to jeszcze krótko, niepokojącym jest fakt że już się nie układa, że tak szybko wszystko Cię przeraża. To za wcześnie, na pewno będzie lepiej. Chyba, że znacie się dużo dłużej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×