Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pati1267

Wysiadam juz psychicznie

Polecane posty

Gość Pati1267

Witam.. Napisałam tutaj,poniewaz nie wiem juz gdzie szukac pomocy. Moze lepiej będzie mi porozmawiac z kims obcym niż z rodziną. Zaczne od poczatku. Mam 18 lat, prawie 4 tyg temu a dokladnie 6 maja zmarła moja Kochana Mama Miala raka,przez ostatni miesiąc strasznie cierpiala. Miala przezuty na kosci..Nikt sie nie spodziewal,ze tak sie stanie. Jeszcze kilka miesiecy temu lekarze mówili,ze nie ma złosliwego raka Nie wiedziałam,ze jest az tak zle. Jest mi strasznie cięzko,czuje pustke,brak checi do czegokolwiek . A jeszcze jakby tego było malo parę dni po śmierci Mamy do szpitala trafiła moja Babcia (mama mojej mamy) . Od około 5 lat chorowała,ale bylo juz lepiej ..Dostala trzeciego udaru. Na początku rodzina powiedziala mi,ze babcia dostala wysokiego cisnienia i dlatego jest w szpitalu. Dopiero nastepnego dnia dowiedziałam sie ,ze Babcia zapadła w śpiączkę i jest na prawde źle. Leżała w szpitalu ponad 2 tyg,ciągle mialam nadzieje ze wyjdzie z tego,ze da rade. Poźniej przewieźli ją na oddzial paliatywny. Wtedy sie załamalam. Tam własnie umierała moja Mama przez pare dni Wiedzialam,ze juz są małe szanse i ze ludzie z tego oddzialu nie wychodza żywi,albo w pełni zdrowi. :,( ciagle spala i spała,ale mialam wrazenie ze czuje mnie i slyszy za kazdym razem jak tam przychodzilam. Nawet nie wiem jakie to uczucie być uwiezionym w swoim ciele i nie móc otworzyc oczu,porozmawiac. Na pewno okropne Lekarze powiedzieli,ze tutaj mozna czekac juz na smierc,ze nic juz nie mozna zrobic To bylo straszne. Babcia zmarła 31 maja nad ranem Mama zabrala ja do siebie. Są teraz tam razem a mnie zostawiły tutaj sama. Pocieszam sie tylko tym,ze przynajmniej jestm im razem raźniej. Ale jestem w totalnej rozsypce,nie wiem juz co mam ze soba zrobic. Jutro jest pogrzeb ..Nie dam rady juz psychicznie. Przepraszam,ze tak sie rozpisałam,ale na prawde nie mam z kim tak szczerze porozmawiac,z rodzina nie potrafie o tym gadac. Moze ktos to przeczyta i choć troche mi pomoze :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niestety, ale zle tu trafilas:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pati1267
Dlaczego? ludzie juz nie potrafią normalnie chociażby doradzic? pogadac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przykre to ale Ty jestes obciążona genetycznie ja na twoim miejscu bym robiła co rok badania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pati1267
Mam tatę,który jest alkoholikiem. Nie pije od 2 miesięcy,ale nie potrafie z nim normalnie rozmawiac,za duzo krzywdy wyrzadzil rodzinie :( boje sie,ze znowu zacznie pic,ze to tylko taka cisza przed burzą. Mam kilku przyjaciól,ale nikt mnie do konca nie rozumie,oni maja obojga rodziców ,normalne zycie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pati1267
Nikt inny w rodzinie nie mial raka..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tragedie chodzą parami - dosłownie i w przenośni i spotykają się z nami zawsze w parach - dlatego jak zaczyna się sypać , to będzie już ruina ... ale po zgliszczach zawsze zaczyna się budowa nowego - buduj więc powoli i nigdy się nie spiesz ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pati1267
Życie potrafi być na prawdę okrutne..przekonałam sie juz o tym nie jeden raz..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pati1267
Nawet nie wiem co mam teraz ze soba zrobic.. Jak bedzie wygladlo dalej moje zycie :( załamka totalna..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie musisz w tym momencie nic jeszcze wiedzieć - teraz zajmij się swoimi normalnymi sprawami , codziennością - a cele pojawią się na nowo - możesz też z kimś pisać w necie , rozmawiać z kimś itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na pewno dobrze by było byś się zgłosiła do psychologa nie będzie łatwo ale masz jeszcze tyle do zrobienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pati1267
Nie za bardzo teraz da sie przejsc do codziennych czynnosci :( wszystko mi przypomina Mame..rzeczy,niektóre miejsca itd. Ciągle o tym mysle,nie potrafie sie na niczym skupic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pati1267
myszka83 A czy będę potrafila normalnie rozmawiac z psychologiem? opowiadac mu wszystko od poczatku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko przytulam cie mocno
Kilka lat temu mój dziadek dostal udaru, 7 miesięcy leżał w śpiączce zmarł w sobotę, a w poniedziałek zmarła moja prababcia. Robiliśmy podwójny pogrzeb... A 3 lata lata pozniej zmarł nagle mój tata na problemy z trzustka, karetka zabrała go z pracy do szpitala bo wymiotował, wszyscy myśleli ze to zwykle zatrucie jednak okazało się ze enzymy trawienne dosłownie zjadły go od środka bo trzustka pękła, i juz nie wyszedł ze szpitala, nie mogłam się pozbierać ponieważ przed śmiercią byliśmy w konflikcie, nie zdążyłam nawet go przeprosić ani porozmawiać...w 2011 roku jak byłam w ciąży zmarł mój ukochany drugi dziadek, wylądowałam w szpitalu i nawet nie mogłam iść na pogrzeb. Wspolczuje ci, bo wiem ze mmama to osoba niezastopiona, przez te wszystkie wydarzenia nauczyłam się szanować bliskich bo nigdy nie wiadomo czy ten dzień nie jest ostatnim wspólnym dniem. Sciskam cię, bądź silna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pati1267
Dopiero teraz zdalam sobie sprawe jak bardzo je Kochałam i Kocham..I jak bardzo są dla mnie wazne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×