Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
mon cheri

Dlugie starania o dziecko w dojrzalym wieku . Grupa wsparcia. Kontynuacja!

Polecane posty

Dojrzała miałam robione przeciwciała ANA. W jednym laboratorium wyszło, że są, a w drugim, że nie (??), ale ja i tak zawsze biorę zastrzyki przeciwzakrzepowe. U Ciebie może to faktycznie opryszczka, chociaż mi dermatolog kiedyś mówiła, że niby na tak wczesnym etapie opryszczka nie ma wpływu na poronienie, ale nie wiem, bo w necie wszędzie pisze, że jest bardzo niebezpieczna; może Tujka Ci pomoże w tym temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Megi73
Kurcze zjadło mi wczorajszego posta. Migotka, ja myślałam, ze ty już jesteś po 40stce. To znaczy masz możliwość jeszcze robienia rządowe ? Ja bym robiła tak jak mówi Tujka, nie wiesz nigdy ile ci zostanie zarodkow i w naszym wieku duzo zarodkow ma defekty. Wiec bierz wszystko a tak jak mówi Olivia możesz zawsze dać do adopcji. X Olivio tak mi przykro, ale będziesz dalej walczyć, jak my wszystkie. A co do mnie no to teraz narazie zostało mi narazie tylko naturalnie walczyć i wierzyć w cud. Morze będziemy miec więcej szczęścia w roku 2015 Miłego weekendu wam wszystki życzę :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość migotka 38
No tak jak mówicie, lepiej więcej niż mniej, bo jak nie wyjdzie, to kolejne leki, czas i tak dalej. M nie zgodzi się na oddanie do adopcji, ma fioła na punkcie więzi rodzinnych, genealogii i tak dalej-jego udokumentowane drzewo sięga XVI wieku:) Zostanie nam więc w razie czego opłacanie mrozaczków do grobowej deski, albo ja będę ryzykować z kolejnymi ciążami. Zobaczymy, może rzeczywiście martwię się na zapas. Megi, jestem po 40 tce, zarejestrowałam się dwa miesiące przed 40-tymi urodzinami. Nie łapię się już tylko na refundację leków-ta jest do 40 rż. Różnica w cenie kolosalna :/ za sam gonapeptyl zamiast 3,2 płacę 186 :) No ale byłoby za kolorowo... Biorę dzielnie moje końskie dawki, czuję się trochę lepiej, zapisałam się na ćwiczenia i basen-mam się gdzie wyładować i wyciszyć. Miłego weekendu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dojrzała37
Pati10- zastrzyki brałaś aż do poronienia? Ja też miałam dodatnie Ana ale potem ujemne może przez encorton. Pytałam o zespół antyfosfolipidowy czyli m.in. przeciwciała antykardiolipinowe, antykoagulant toczniowy ( te akurat mialam robione) ale są jeszcze inne i i dlatego lekarz sugeruje zrobic cały pakiet... Chciałabym po prostu poszukać przyczyn poronienia bo to już moj 3 raz:( może któraś z Was ma jakies sugestie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dojrzała otworzyłam laptopa a tu Twój wpis :-) Brałam cały czas zastrzyki, tyle co powoli zaczynałam odstawiać estrofem. ...To widzę, że nasze historie są bardzo podobne :-( ... A w których tyg. roniłaś? Ty też starasz się przez in vitro? Nie wiem czy czytałaś poprzednie wpisy, ale ja teraz skupiłam się na badaniach budowy macicy. Może u Ciebie też jest jakaś wada macicy? A co mówi lekarz?, bo mój w klinice, że "trzeba poczekać na właściwego zarodka"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dojrzała37
Pati10- tak staram sie przez in vitro to moje 3 podejście. Za pierwszym nic, za drugim puste jajo płodowe, a za trzecim dwa pecherzyki. Śledziłam Twoją historie bo miałyśmy taki sam wynik transeru wierzyłam ze jak Tobie sie uda to u mnie też będzie ok...W 7,5 tygodnia zarodek miał 1,5 cm i serduszko pieknie biło ale gdy poszłam z wynikiem badan m.in. moczu to był 9 tyg. i jeden dzień zamiast usłyszeć z mężem serduszko dowiedzieliśmy się że tetno jest słabe zaledwie 50:-( nie muszę Ci mówić jaki to cios a ze był to piątek cały weeekend przepłakałam:-( w poniedziałek już nie biło:-( co do mojej macicy to miłam robiona histerioskopie dwa razy, laparoskopie i nigdy nikt nic nie mówił o wadzie budowy. Jak lekarz zasugerował zespół o ktorym pisałam to by pasowało ale jak nie zrobię dokładnych badań to się nie dowiem. Czekają na mnie jeszcze dwie śnieźynki...no i mamy plan B czekamy na adopcje...wiadomo ze w pierwszej kolejności wolę wykorzystać wszyskie szanse aby urodzić ale pesel już nie ten.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość z boku
Kochane "dojrzałe" staraczki, tuż przed 40 lub już po , proszę Was, nie poddawajcie się, nie wmawiajcie sobie, że PESEL już nie ten, nie słuchajcie gadania, że jesteście za stare! Dopóki kobieta ma cykle jest szansa nawet naturalna, nastawcie się pozytywnie! Ja się niedawno dowiedziałam, że moja koleżanka-rówieśniczka jest właśnie w pierwszej ciąży, w styczniu rodzi a w lutym kończy 37 lat. Zaszła naturalnie, po 2 cyklach starań. Ja też jestem "dojrzałą" mamusią - urodziłam córkę w wieku 34 lat. Pozdrawiam Was, przesyłam ciepłe fluidy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gościu z boku dziękujemy za ciepłe słowa. Dojrzała jak się domyślam po nicku masz 37 lat; jestem o rok młodsza od Ciebie i nigdy nie przyszło mi do głowy, że jestem stara. Ja też mam jeszcze 4 śnieżynki, ale nie tak szybko podejdę do krio, bo najpierw czeka mnie zabieg. Z perspektywy czasu jak przypominam sobie jak poroniłam dwa razy nie widząc serduszka to wiadomo, było strasznie ciężko, ale nieporównywalnie do tego jak teraz widzieliśmy serducho. Nie wiem kiedy poradzę sobie z negatywnymi emocjami. Jestem tak nieszczęśliwa... Wczoraj pokłóciłam się z mężem, dzisiaj... :-( Co chwilę wybucham. I dobija mnie jutrzejszy chrzest... A co u Was dziewczyny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dojrzała37
Pati10 - też nie czuję się stara:-) ale zapewne z biegiem czasu szanse na macierzyństwo się zmniejszają cóż taka już nasza natura...muszę się z Tobą zgodzić że jak już sie słyszy serduszko to kiełkuję nadzieja że wszystko będzie ok i cios po stracie jest ogromny...szczerze po powrocie od lekarza chciałam zasnąć i się nie budzić aby nie czuć bólu...teraz jeszcze czeka mnie szpital i to mnie przeraża ech...w domu staram się czymś zająć sprzatam jak szalona:-) walcze w ogrodzie:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olivia123
Witaj Dojrzała37 :) Pati powodzenia dzisiaj. Nie dołuj się za bardzo. Trzymaj się kochana. W mojej głowie zrodził się pomysł na zmianę kliniki. Polecicie coś? Póki co chcę się umówić na konsultację do Bociana. Mają oddział w Warszawie. Skoro nie robimy już PGD to nie musimy trzymać się już Invicty. W Bocianie robią też IVF na cyklu naturalnym. Tujka może się skusisz? Megi Ty też chyba o tym myślałaś. Miłej niedzieli dla Wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dojrzała a czemu musisz iść do szpitala? Olivio dzięki. Właśnie powoli zaczynam się wybierać, bo chcę zakręcić włosy na prostownicy, a to zajmuje trochę czasu. Może dobrze, że to dzisiaj, bo w końcu będzie z głowy. Olivio Bocian to podobno bardzo dobra klinika. Ja też życzę Wam miłej niedzieli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ojeju; ani jednego wpisu... My już po... I nie było tak źle; mały jest naprawdę słodki. Kolorowych snów dziewczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dojrzała37
Pai10- idę do szpitala dopiero teraz bo wcześniej nie mieli miejsca. Mają spróbować wpierw farmakologicznie a jak się nie uda to zabieg łyżeczkowania będę mieć na następny dzień :-( chciałabym aby było to już za mną...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie ginekolog skierował do szpitala w tym samym dniu jak stwierdził brak akcji serduszka. Udało się farmakologicznie, ale ból niestety straszny. Oby jak najszybciej to było za Tobą i oby obeszło się bez łyżeczkowania. Ja krwawiłam i plamiłam teraz w sumie 17 dni, skończyło się dopiero teraz w piątek. A jakie dalsze plany u Was? Migotka a co u Ciebie? Moja koleżanka o której Ci pisałam, ta która brała gonapeptyl w tym samym czasie co Ty już dzisiaj miała punkcję; 15 kom.jaj., ale dopiero jutro będzie wiedzieć ile dojrzałych. A co u Ciebie Mala? W ogóle się nie odzywasz. Olivia, Megi, Zuza i reszta dziewczyn; pozdrawiam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuza917
Czesc Dziewczyny u nas nic nowego ale czytam i jestem sercem z Wami. Dojrzala 37 jejku ja myslalam, ze masz to juz za soba. Jakie to musi byc trudne jeszcze czekac ...jakby nie wystaczylo bolu z powodu serduszka ktore przestalo bic ;( Czy bedziecie badac to malenstwo aby sprawdzic lub wykluczyc powody tego nieszczescia? Trzymaj sie Pati co teraz ? Bedziesz robic dodatkowe badania macicy? . Kiedy zabieg? Megi my tez naturalnie dzialamy w miedzyczasie ... Ale tak mi sie rozregolowal cykl od tej nieudanej stymulacji , ze nie latwo trafic w owulacje... zawsze bylo jak w zegarku 25 dni cykl i owulka 11-tego.... A teraz to na chybil trafil bo temperatura mi wariuje a testy tez jakos pokazuja niejednoznacznie (chyba kupie taki co pokazuje buzke usmiechnieta)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zuza tak, po przyszłej miesiączce badanie, ale kiedy ona przyjdzie to jest pytanie, bo niby 5ego zaczęłam krwawić, ale dopiero w piątek mi się tak naprawdę skończyły plamienia i to chyba muszę liczyć od tego piątku? Sama nie wiem. Wszystko się wydłuża znowu w czasie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Z917
Pati mysle, ze liczy sie od pierwszego dnia niezaleznie od dlugosci krwawienia. Tylko, ze ten cykl ma prawo byc zupelnie inny niz zwykle . Wazne, ze masz plan dzialamia i teraz tylko troche cierpliwisci i wszystko sie pouklada :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie @ już przyszła po nieudanym transferze. Przykro jak cholera :( Żeby nie czekać bezczynnie do następnego podejścia umówiłam już wizytę do Bociana na czwartek :) Od paru dni coś nie tak mam z kafeterią jak korzystam w telefonie, ciągle się strona odświeża, nie zdążam nawet przeczytać wszystkich postów, nie mówiąc już opisaniu. Też tak macie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Megi73
Pati, Zuza u mnie tez nic ciekawego, podczytuję was tylko i migotce narazie kibicuje. M. Był w weekend tak chory, ze musiałam sie nim zając a do tego jeszcze praca. Miał 40 gorączki i tak przez dwa dni. Ja czekam tez teraz na @ albo i nie. Tez w sumie nie wiem jak tam z moim cyklem po tej histeroskopi. Owulke w każdym razie niby miałam, u mnie ale to tak zawsze około 14 dc, czyli pózniej jak u ciebie Zuza :-) X Pozdrawiam was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olivio to dobrze, ze możesz i chcesz od razu dalej dzialac. Trzymam za ciebie kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ostatnio strasznie "chodzi" forum. Mi często nie wyświetla nowej strony, dopiero jak jest kilka wpisów, albo wpisy uznaje za spam, albo z opóźnieniem wkleja wpisy. Super Olivio, że już dalej działacie :-) Zuza myślisz? To by było super, tylko że tak jak napisałaś ten cykl ma prawo być zupełnie inny niż zawsze. Zobaczymy. Jutro ma mi zadzwonić mój gin, może on zrobi mi badanie SIS, nie musiałabym jechać do Krakowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dojrzała37
Tak strasznie to trudne...nie poszłam wcześniej na oddział bo nie mieli miejsc ech nie dość że ból po stracie był ogromny to jeszcze jezdziłam od szpitala do szpitala:-( jesli obejdzie się bez lyżeczkowania to badania malenstwa nie będzie...a co do planów to jak przestane krwawić mam się zgłosić do mojego lekarza i trzeba będzie wykonać przeciwciała może ich wynik coś pokaże... Pati10- po podaniu leków w szpitalu bardzo krwawiłaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dojrzała37 to straszne, przez co musisz przechodzić... :( trzymaj się x My na razie działamy tylko tyle że być może zmienimy klinikę. Zobaczymy co powie lekarz z bociana i ciekawe jak długo trzeba będzie czekać do rządowego. Jak zmienimy to już nie będzie odwrotu bo tylko raz jest możliwa zmiana "realizatora". x Migotka jak u Ciebie? Aga a jak Twoje działania? x Mała to chyba w styczniu dopiero startuje. x Pati cieszę się że wczorajszy dzień jakoś zniosłaś. Ja zawsze przed takimi rodzinnymi spotkaniami mam mega doła, a później zazwyczaj okazuje się, że da się przeżyć. Chyba że ktoś coś "odpali". Ja dzisiaj poryczałam się jak sobie pomyślałam że będziemy sami i nigdy się nie uda. @ mnie chyba tak zdołowała. x Zuza, Megi, Tujeczka pozdrawiam kochane...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dojrzała strasznie. Bolało okropnie przez (gdzieś) 2 godziny; siedziałam na kiblu i płakałam z bólu, miałam strasznie bolesne skurcze, a potem bolało bardziej niż jak zawsze mam @, ale już potem pomagały tabletki. Lało się ze mnie okropnie. Nigdy tak ze mnie nie leciało. Weź sobie zapas podpasek i bardziej obcisłych majtek, bo ja miałam jedne trochę luźniejsze i jak mi poleciała krew bokiem to zakrwawiłam całe spodnie z pidżamy. Weź sobie najlepiej z 2, 3 pidżamy. Powodzenia :-( Olivio tulę Cię kochana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gościu z boku dzięki za ciepłe słowa, one na serio pomagają:) Dojrzała, współczuję. Nawet sobie nie wyobrażam przez co przechodzisz:( Oby wszystko szybko się skończyło. Teraz najważniejsze Twoje zdrowie, później pomyślicie co dalej. Pati, widzisz, chrzciny nie były takie złe. A na widok dzieciaczka (zwłaszcza bliskiego) serducha zawsze topnieją:) Olivka, to prawda, realizatora można zmienić tylko raz, więc dobrze przemyśl. Z drugiej strony o Bocianie słyszałam wiele dobrego (choć głównie chwalono klinikę w Białymstoku) Uściski ślę serdeczne:) My wróciliśmy pół godziny temu, padamy na twarz. Naprodukowałam w lewym jajniku 7 komórek, w prawym 4. W sumie z obu siedem ma 12-11 , jedna 10 a trzy 8. Lekarz podniósł mi dawkę Menopuru o 0,37 IU na pewno do środy-chce aby urosły wszystkie. W zależności od tego ile jeszcze podrośnie punkcję mam w piątek sobotę lub poniedziałek. Ja już teraz wyglądam jak w 5 miesiącu ciąży, żadnych spodni nie dopinam. Podbrzusze mnie boli, wczoraj plamiłam, jajniki rwą masakrycznie. Idziemy spać, dość wrażeń na dziś. migotka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tujka
Dojrzała37 ja też kilka miesięcy temu poronilam farmakologiczne w ósmym tyg ciąży, też przestało bić serduszko. Moje wrażenia... bolało nieco mocniej niż ból miesiączkowy, ale do zniesienia. Nie prosiłam o tabletki przeciwbólowe bo nie ten ból był problemem :-( Krwawiłam mocno, co chwilę chodziłam do toalety, miałam ze sobą pojemnik, już przy pierwszej wizycie i pierwszym mocnym krwawieniu podlozylam go sobie by zarodek nie wpadł do muszli i udało mi się go "ocalić". Krwawiłam jeszcze ze dwie godziny, było dużo skrzepow, potem po usg poprosiłam o wypis do domu, byłam w szpitalu jakieś 6-7 godzin. W domu jeszcze pojawiały się silne krwawienia ze skrzepami tego dnia, a od następnego kilka dni po prostu dość mocno krwawilam. Plamilam jeszcze na pewno z kilkanaście dni. Bądź dzielna!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dojrzała37
Dzięki dziewczyny za wsparcie i dobre rady zastosowałam się do wszystkich. Jadę właśnie do szpitala i strasznie sie boję ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dojrzała nie ma się czego bać... Wierzę, że po podaniu tabletek poronisz i na tyle dobrze się oczyścisz, że obejdzie się bez łyżeczkowania, a wieczorem albo jutro będziesz już w domku. Ja wyszłam następnego dnia. Trzymaj się :-( A potem będziemy razem dalej walczyć :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dojrzala, jatez to przed rokiem musiałam przeżyć, tylko mój mały miał już 15 tygodni:-( Myślami jestem z tobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość migotka 38
Dojrzała odezwij się. Dziewczyny, coście pouciekały? Jutro jadę na moją ulubiona wycieczkę, tym razem sama :/ Mojego lekarza nie ma, będzie mnie przyjmował ktoś inny i to ten inny zdecyduje, czy stymulujemy dalej, czy kończymy i punkcja...najwcześniej w piątek, najpóźniej w poniedziałek. Szczerze chcę to już mieć za sobą. Nie mogę nóg zginać, tak mi w pachwinach wszystko przeszkadza i boli. Brzuch mi urósł, rwie. Jestem mocno senna. Jak duże muszą być pęcherzyki do punkcji? Te moje 11-12 wystarczy? I jeszcze jedno-czy za zastrzyk uwalniający komórki też płaci się samemu? Muszę wiedzieć ile kasy zabrać, choć i tak to wszystko loteria... I ostatnie pytanie (sorry, muszę, bo nas lekarz trochę "nastraszył" a później decyzję zostawił nam, a właściwie mi, bo M zgrabnie umył ręce pozostawiając ostatnie słowo dla mnie) Mam pesel 40-to letni, jestem niska i dość drobna pomimo iż przytyłam:) Nie mam najlepszej kondycji i już jej raczej nie podrasuję. Ile zarodków wziąć na pierwszy ogień? M się o mnie boi, więc swoim zwyczajem nabrał wody w usta pozostawiając decyzję mi. Lekarz nawracał ciągle z tym wiekiem, że wcześniactwo, że powikłania, że "najgorsze"... no i że jak nic z tego nie wyjdzie, to jesteśmy po 1-wszym razie dwa zarodki do tyłu, a on chce uniknąć ponownej stymulacji. Zawsze marzyłam o bliźniakach, jednak boję się że dla tych marzeń ryzykuję swoje i dzieciaków zdrowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×