Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
mon cheri

Dlugie starania o dziecko w dojrzalym wieku . Grupa wsparcia. Kontynuacja!

Polecane posty

Gość gość
Jezu, ale przeżywacie te wasze starania, obumarcie 8 tygodniowego płodu, robicie z tego tragedię :O Popatrzcie sobie na topik o porodzie martwego dziecka w 36 tygodniu, albo na rozmowy o stracie chorego dziecka. Kiedy do was dotrze, że same robicie problem z niczego? Nie możecie się pogodzić z naturą? Przeżywacie i robicie z siebie męczennice a wokół jest tyle prawdziwego cierpienia...wstyd :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tujka
Pati, Migotko, gonapeptyl przy długim protokole w pierwszych dwóch tygodniach podawany jest w celu desensybilizacji przysadki mózgowej, czyli prościej zahamowania wydzielania LH i FSH z przysadki co powoduje stan podobny do menopauzy. Gdy już się to osiągnie rozpoczyna się właściwą stymulację jajników podając kontrolowane dawki gonadotropin z zewnątrz. Gonapeptyl podawany jest wówczas nadal, często w mniejszych dawkach, po pół ampułki np lub co drugi dzień w celu zahamowania nagłego wyrzutu LH z przysadki co mogłoby spowodować przedwczesne dojrzewanie pęcherzyków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość z boku
Tujka, przepraszam, ze pytam, jesli chcesz nie odpowiadaj. Ale jak czytam ile przeszlas to az plakac sie chce, taka dobra, ciepla osoba i tyle bolu i lez...Czy probowaliscie z mezem wspierac sie medycyna niekonwencjonalna? Bo skoro tradycyjna medycyna nie jest w stanie okreslic przczyn takiego stanu rzeczy to moze warto zwrocic sie do specjalisty ktory dziala troche inaczej? I nie mowie tu bron Boze o jakims znachorze ale o osobie ktora potrafi spojrzec na wasz problem w sposob calosciowy, oczyszcic energie, uwolnic umysl.Pozdrawiam cieplo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asik9999
Jestem mamą 10 miesięcznej dziewczynki. Nie mialam problemow takich jak Wy a mimo tego ciągle Was podczytuje i podziwiam... I po cichu kibicuje...aaa negatywne komentarze olejcie bo szkoda waszych cennych doświadczeń i informacji. Przejdzie sobie na prywatne forum bo wasze wzajemne wsparcie jest nie ocenione. Wiedza i doświadczenie jest czasem większe od prowadzących lekarzy . Jestescie mądrymi kobietami i bardzo silnymi. Szczerze podziwiam i trzymam kciuki za powodzenie. Jak was tak podczytuje to dziekuje za córkę każdego dnia bo wiem jakim jest cudem. I w chwilach zwątpienia wlasnie o tym myślę ze Wy bydcie tak wiele oddaly za nie przespane noce czy problemy inne x niemowlakami. Wiec oprócz cennych informacji wasze forum uświadamia tez innym jakie maja wielkie szczęscie. przepraszam ze o tym pisze ale nie chcialam wam sprawić przykrości tylko uświadomić ze pomagacie nie tylko sobie ale tez innym. Dlatego olejcie troli bo nie warto i tujka wroc na forum . Bo wieje od Ciebie ciepełkiem dobrej duszki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tujeczko kochana jak wstałam rano na pierwszą porcję lutka i zobaczyłam Twoje wpisy to strasznie mi ulżyło :) Sama widzisz że oprócz tych złych obserwatorów jest mnóstwo dobrych ludzi którzy nas wspierają, anonimowi jak gość z boku, czy nieanonimowi jak Ola i Asik :) X Dziewczyny wszystkim Wam bardzo dziękuję za wsparcie. To mój pierwszy transfer i może wszystko bardziej przeżywam :) M ciągle głaszcze mnie po brzuchu i mówi do naszego zarodeczka żeby znalazł sobie cieplutkie miejsce i rósł zdrowo :) a jak zaczął mu śpiewać to rozryczałam się na całego tak, że nie mogłam przestać i w końcu poszłam spać... x Migotka ja nie ogarniam tej Twojej stymulacji. Czy wiesz już kiedy może być transfer przy tak wielu etapach? chyba nie prędko jak jeszcze w międzyczasie @ ma przyjść. x Pati a ty może w oczekiwaniu na wizytę w Krakowie zrób coś dla siebie. Jakiś masaż relaksacyjny, czy wizyta w SPA... Albo jak wolisz spędzać jak najwięcej czasu ze swoim M to wymyślcie coś wspólnego dla Was i cieszcie się sobą :) x Zuza co u ciebie? x Megi co u ciepie po za imprezowym życiem :P x Cocochanel Tobie szczęściaro też zazdroszczę :D ale tak inaczej, tyle przeszłaś, ale do lutego już nie tak daleko. Początek czy koniec lutego :) Do świą zleci, a po nowym roku to już z górki :) X Pozdrawiam wszystkie pozostałe o których nie wspomniałam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I jeszcze słowo do Asika. To fantastycznie że są kobiety które potrafią docenić swoje szczęście, swój cud który mogą trzymać w ramionach. Mimo że chwilami może być ciężko, nieprzespane noce itd. To jest właśnie odpowiedzialności za tego małego człowieczka któremu pomagamy przyjść na świat. Dzięki Asi zaTwój wpis :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olivka, ja tez nie ogarniam. Mam w listopadzie niezmiernie ważny dla mnie kurs za który na szczęście jeszcze nie zapłaciłam i z którego najpewniej będę musiała zrezygnować - nic tu nie jest pewne co do dnia: 17 mam hormony i usg i mam rozpocząć właściwą stymulację. Ta trwa kilka dni do tygodnia, w zależności od wzrostu pęcherzyków. Jak już się napączkuję :) to zastrzyk, usg i punkcja (wtedy wizyta co dwa dni, albo nawet codziennie, bo nie wiadomo kiedy tę punkcję zrobić...). M doda co jego i czekamy...jak będą zarodki to znów do szpitala na transfer...Mi wyszło, że w drugiej połowie listopada będziemy jeździć bardzo często, a w drugiej połowie grudnia, tuz przed Gwiazdką powinniśmy już być po wszystkim i wiedzieć, czy się udało. Ale nie mam żadnych terminów "co do dnia". Strasznie mnie to wkurza, bo jestem poukładana i wszystko robię z kalendarzem w ręku, a tu doopa - nic nie mogę zaplanować ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tujka
Migotko ja trzy razy miałam długi protokół. Dwa tygodnie wyciszenia, potem 8-9 dni stymulacji, w 11 dniu punkcja. Czyli do dnia pinkcji od pierwszego gonapeptylu ok 24dni. A wizyty... pierwsza z rozpisaniem gonapeptylu, kolejna w pierwszym dniu stymulacji, potem po tygodniu i kolejna to już punkcja. Ale może być jeszcze jedna w trakcie właściwej stymulacji gdyby pęcherzyki rosły wolniej. Każda wizyta poprzedzona badaniami hormonów. X Olivio, czas oczekiwania szybko zleci. Bądź dzielna i dobrej myśli choć wiem, że to w naszej sytuacji z tą pieprzoną translokacją trudne. Ale pamiętaj, że nie niemożliwe! X Co do złych gości, chyba rzeczywiście trzeba ich zignorować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to mniej więcej tak jak pisałam - punkcja + transfer najwcześniej 28.11 - 3.12 , najpóźniej 1.12-6.12. , a 14 dni później będziemy wiedzieli czy się powiodło. Dzięki Tujka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tujka, Pati, kiedyś pisałyście o jakieś maści na podrażnienia. Trochę swędzi i piecze. Może przez tą luteinę która mimo wszystko trochę wycieka. Boję się żeby nie przerodziło się to w jakiegoś grzyba. Może polecicie coś bez recepty czy może w takiej sytuacji dzwonić do klinki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tujka jak długo krwawiłaś po poronieniu farmakologicznym? Tak jak normalnie @?, bo udało mi się skontaktować z tym doktorem z Krakowa, powiedział, że mam przyjechać po miesiączce i zastanawiam się, czy w 10 dc będę jeszcze plamić, zawsze normalnie mam @ 8dni. Tujko pytałam Cię wcześniej, czy Ty miałaś jakieś dokładne badania macicy? Może obie mamy problem z macicą...? Olivio masz rację kochana, najbardziej lubię spędzać czas wolny z mężem, ale niestety tak się nie da... :-( Znowu jest dzisiaj 24 godz.w pracy :-( Ale mam Was, więc nie jest mi aż tak bardzo smutno :-) Migotko moja kumpela miała właśnie dzisiaj wizytę, bo też bierze to co Ty, wiem że miała pobraną krew na estradiol i czekam na tel. od niej. Olivio jak napisałaś o "mówieniu do brzuszka", to przypominają mi się nasze pierwsze transfery... Olivio pisałyśmy, ale o tabletkach na grzybicę. Mi na podrażnienia z zewnątrz pomagało smarowanie oliwką dla dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olivio, ja tej luteiny to w ogóle nie mogłam znosić. Już po 3 dniu miałam tak wszystko obolałe i swędzenie od środka. Jak tylko przyjechałam do Niemiec to zamieniłam na utrogest, nawet w Invikcie mi lekarz powiedział, ze jest o wiele lepszy. Moze gdzieś sobie go zorganizujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tujka
Olivio zadzwoń do kliniki i powiedz o tym, może zamienią Ci ją na coś innego tak jak pisze Megi. Ja tak miewalam po luteinie 50mg, po 100 i 200mg już nie. To pieczenie może przerodzić się w grzybicę i wtedy globulki. Stosowałam też zewnętrznie krem Clotrimazolum, choć pamiętam, że naprawdę pomagało dopiero odstawienie luteiny. Pati10, miałam usg i dwa razy histeroskopię, w dwóch różnych klinikach. Nigdy nikt nie wysunął takiego podejrzenia wiec mam nadzieję, że jest ok. Co do krwawienia to dokładnie nie pamiętam, około tygodnia chyba ale potem jeszcze przez jakiś czas pojawiały się plamienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tym że ja Pati normalnie mam @ 3-4 dniowe wiec mi się krwawienie na pewno wydłużylo, nie wiem jak to się ma do kogoś kto normalnie dłużej krwawi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tujko dzięki. Umówiłam się na piątek do Krakowa. Mam nadzieję, że nie będę już plamić, bo wtedy nici z badania :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magnollia
Czytam to forum od paru miesięcy. Co prawda nie udzielalam się, ale jest mi bliskie, ponieważ sama przechodzilam przez ten koszmar. Nikt kto wiele lat starał się o dziecko, nie jest w stanie zrozumieć kobiet, które zmagają się z problemem niepłodności. Nikt nie jest w stanie nawet wyobrazić sobie jaki to jest ból, szczególnie jeśli problem leży po stronie męskiej. Dlatego uważam, że wszystkie hojraczki, ktore piszą takie bzdury powinny zostać ignorowane. Co wy wiecie o zyciu, o problemach takich kobiet. Nikomu nie życzę takich doświadczeń, ale ciekawa jestem jak wtedy by się wypowiadaly te wszystko wiedzace pomarańczowe trolle, gdyby one zmagaly się z takimi problemami. Niestety problem niepłodności jest coraz bardziej powszechny. Ciekawa jestem czy jeśli wasze dzieci spotka ten los też im tak będziecie "umilac" życie. A życie bywa przewrotne. Pamiętajcie o tym. Na koniec powiem tylko tyle, że Tujce to wy nawet do pięt nie dorastacie. Znam ja osobiscie i zyczylabym każdej kobiecie mieć taką przyjazną duszę wokół siebie. Tujko kochana i reszta dziewczyn wierze, że kiedyś spełni się Wasze największe marzenie. Trzymam za Was kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Magnolia nie pieprz. Nie znasz mnie i nie wiesz, czy nie znam Tujki osobiście...Mam podstawy sądzić tak jak napisałam, to zgorzkniała, toksyczna, przejrzała, jałowa kobieta, która nie może się pogodzić z pewnymi sprawam. Tak to wygląda, nie róbcie z niej świętej bo nią nie jest, jej mąż mógłby coś na ten temat powiedzieć....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuza917
Czesc Dziewczyny padam na nos ale chcialam zajrzec jeszcze na dobranoc :) Alez mialam intensywny weekend - do tej pory nie moge sie pozbierac. Do tego bardzo intensywna i bolesna @ po 22 dniach (nigdy wczesniej nie bolalo)... To juz druga @ od nieudanego cyklu. Czy to mozliwe, ze te hormony ktorymi sie nafaszerowalam wtedy wciaz mi mieszaja w organizmie? Wciaz tyje i puchne :( Nigdy nie musialam sie martwic o wage ale nigdy jeszcze tak nie przytylam jak teraz ... W nic sie nie mieszcze ! Olivia trzymam kciuki z calego serca :) zmienili Ci te luteine? Pati super, ze sie umowilas i ze dzialasz Migotko u Ciebie tez dzialania w pelni . Ja tez nie moge niczego zaplanowac bo w napieciu czekamy na KD choc pewnie zajmie to z kilka miesiecy ... Tujko fajnie, ze Jestes :) Mala czyli w nowym roku nowe podejscie :) daj znac jakie to AMH Ci wyjdzie (bo musze wszystko wiedziec- taka juz wscibska jestem hihi ) Co to za odjazd z tym anonimowym motlochem?! - Dziewczyny nie warto tracic energii ... Bo nie sa warte tego te zalosne anonimy- potraktujmy jak powietrze ;) Magnolia ma racje - trzeba zignorowac i tyle Dobranoc Wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Zuza możliwe że po tych konskich dawkach hormonow organizm jeszcze dochodzi do normy. Lutki nie zmieniłam. Nie dzwoniłam do kliniki a dzisiaj swięto więc i tak nic z tego. Jedyne co to napisałam do położnej ale i tak pewnie odpisze jutro. Wczoraj posmarowałam klotrimazolem i poszłam spac... Dzisiaj wydaje się byc lepiej albo jeszcze sie nie obudziłam :) x Mala a dlaczego dopiero w styczniu zaczynacie? x Pati do Krakowa już w piątek. Może cos konstruktywnego doktorek powie. x Magnolia zgadzam się w 100 % żeby olac pomaranczowe trole. Zero komentarzy! Bo dla takich szkoda czasu na wpisy! X MIŁEGO DNIA :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Megi utrogestan chyba nie jest dostępny w Polsce. Tujka ja mam właśnie luteinę 100 a nie 50, i całe szczęście bo po 50 byłoby jeszcze gorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cocochanel jeszcze Tobie miałam napisać o cukrzycy. Zrozumiałe że się martwisz. Moja siostra, ta co niedawno urodziła tez miała cukrzycę. Musiała pilnować diety, mierzyć cukier, jeździć na kontrole i wszystko było ok. Dbaj o siebie i będzie dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczynki. Co porabiacie? Ja czekam na mężulka i robię obiadek, dzisiaj placek po węgiersku i ciasto z truskawkami (nie na obiad ;-) ); to się mężuś ucieszy :-) Czuję się tak lepiej psychicznie, że jedziemy do tego Krakowa, ale nie wiem czego się spodziewać, co będzie lepsze; czy to, że doktor powie, że moja wada nie przeszkadza ciąży, a wtedy dalej nie będziemy znać przyczyny, albo żeby okazało się, że jakaś wada w budowie, którą da się zoperować powoduje u mnie poronienia; wtedy mogę być prawie pewna, że to może być przyczyną niepowodzeń, ale skąd my weźmiemy 5000 czy 6000 zł na zabieg? :-( Pieprzona kasa... Ale i tak cieszę się, że jedziemy już w piątek, że coś działamy i że coś będzie wiadomo. Już teraz koszt tej wizyty to 750 zł plus dojazd do Krakowa; czyli ok.1000 zł razem :-( Pozdrawiam Was wszystkie i odpoczywajcie :-) U nas dzisiaj piękne słoneczko. Od razu człowiekowi jest lżej na duszy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uwazajcie na slowa, bezplodne rury! Motlochem to wy jestescie, dobrze ze nie bedziecie miec bachorow bo bedzie mniej zlosliwosci i glupoty na swiecie. Zalosne stare jalowki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pati, poczytałam o macicy dwurożnej-jeżeli wada jest niewielka, to nie ma problemu z zajście i donoszeniem ciąży. Jeżeli jednak jest większa, to najpierw powinna być operacja, a później starania. Nie wiem jak jest u Ciebie, ale jeżeli kiedykolwiek słyszałaś, że to przez budowę masz kłopoty, to winić należy lekarzy, że próbowali mimo iż nie powinni dopuszczać do takich sytuacji, bo to pomijając ból psychiczny - bardzo niebezpieczne. Myślę, że najpierw powinnaś kochana zadbać o siebie i swoje zdrowie (nawet jeżeli oznacza to operację). Cieszę się, że już lepiej się czujesz:) My mieliśmy jechać dziś na święto Marcina i na gęsinę na miasto, więc obiadu nie planowałam. Wczoraj jednak auto odmówiło nam posłuszeństwa (nie odpala, chyba rozrusznik, nie znam się, nikogo nie ma żeby się zapytać - wszyscy sąsiedzi pojechali żreć rogale na miasto:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stary duch kafeterii
Baby, przecież to kafeteria. Wasz topik próbują rozwalić gimbusy, już nieraz tak było. Ignorować trole i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny polecam klinikę Salve w Łodzi i dr Sobkiewicza! Jeśli macie możliwość, spróbujcie tam, naprawdę wysoka skuteczność!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję Migotko za informacje :-) A Ty z Poznania jesteś? Bo coś w radio słyszałam o tej gęsinie :-) Tak jak napisałaś; lekarze nie powinni dopuszczać do transferu, a lekarz z obecnej kliniki nawet nie wspomniał nigdy słowem, że widzi macicę dwurożną, a z drugiej strony chyba nie mogę go winić, bo chciał robić histeroskopię, a że miałam "świeżą" z poprzedniej kliniki i w opisie jest wyraźnie napisane "macica prawidłowej wielkości i kształtu", to może nie skupiał się na kształcie...? Nic, zobaczymy w piątek co tam wyjdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwaśna mandarynka
Pati trzymam kciuki za wizytę.Obyś trafiła na specjalistę który Wam pomoże.Powiedz a długo planujecie być w Krakowie czy tylko wizyta i powrót?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×