Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

dziwne zachowanie mojego BYŁEGO FACETA..

Polecane posty

Gość Gość225
Zazdroszczę wam tego że się tak często spotykacie :) my też nie potrafimy się powstrzymać, mieliśmy ze sobą kontakt nawet będąc w innych związkach, mam wrażenie ze jestesmy o siebie tak samo zazdrośni (no może ja troche bardziej ;) ), zawsze interesowało go z iloma chłopakami byłam po rozstaniu z nim itd... chociaż może dobrze że nie mamy możliwości do częstych spotkań bo pewnie zawsze kończyło by się seksem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No niby fajnie, jednak to wszystko strasznie pomieszane u nas, nie wiadomo nic :/ oboje nikogo nie mielismy od rozstania. Osobno ale "Razem"ehh!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rwąca rzeka 4
Wydaje mi się, że jeśli tylko TY dasz mu do zrozumienia że wasz związek ma szansę, to on będzie się starał ze wszystkich sił. Jest w tobie zakochany ale blokuje go to że powiedziałaś że nie ma szans i jest rozdarty bo nie wie czy ty chcesz z nim być (skoro się całujecie itp) czy twoje słowa że nigdy są nie do odwołania. Jeśli powiesz mu nigdy to od razu zerwij kontakt, będzie to dla niego lepsze niż życie w bezsensownej nadziei. (coś o tym wiem)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rwaca rzeka 4 - moze i w tym duzo prawdy, bo faktycznie chyba nie potrafi mnie rozgryzc a nie chce angazowac sie w cos w czym moze wie meczyc. Tylko jak dyskretnie dac mu do zrozumienia ze chce dac kolejna szanse nam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki_123
Autorko, a ile znasz par co sie rozchodziły a później pożeniły szczęścliwie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yyyk
Daj, dyskretnie wybadaj teren, mnie powstrzymuje to, że on mówił jeszcze niedawno, że nie ma dla nas już szansy. Zapytałam tylko raz. Teraz jego zachowanie się zmieniło, ale to, co powiedział wtedy, kompletnie mnie zablokowało, boję się kolejnego odrzucenia. Może Twój też się boi, niefajnie usłyszeć "nic już z tego nie będzie". Myślę, że on po prostu uwierzył że serio tak myślisz. Ja też uwierzyłam mojemu byłemu. I nie zapytam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość225
Jak teraz przyznam że zmiana mojego miejsca zamieszkania była związana ze ślubem i że to właśnie z nim zdradziłam mojego męża to pewnie zostane wyzwana od najgorszych :/ Mój M wie że mamy kontakt i że czasem ze soba piszemy ale myśli że tylko taka tam 'przyjaźń' i sie nie czepia, nawet nie podejrzewa co nadal jest między nami... A prawda jest taka że nadal niesamowicie nas do siebie ciągnie, wiem że mogę mu sie ze wszystkiego zwieżyć itd... Kiedys przyznał mi że bardzo żałuje naszego rozstania i że gdyby to było możliwe chciałby zacząć wszystko od nowa :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
yyyk - rozumiem :/ nie dziwne, ze nie chce znowu zapytac bo to jak uderzenie prosto w twarz! Mysle ze powinnas chwile "poudawac" niedostepna - w sensie badz dla niego mila, rozmawiajcie normalnie ale nie schodz na temat zwiazku, wybaraj go, jesli wyczujesz ze jednak dalej chce z Toba byc - po prostu powiedz ze trzeba cos z tym robic, ze albo kazdy w swoja strone albo dajecie sobie kolejna szanse. Gość 225 - ło to niezle, moze jestescie sobie przenaczeni po prostu ? Moj ex dosyc niedawno powiedzial mi ze chccialby by wszystko bylo tak jak dawniej, czasami mowi ze zaluje ze tak wyszlo, pyta czy kocham go...........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość225
A tak szczerze to kochasz go nadal?? Ja bym się z nim umówiła w jakimś 'intymnym' miejscu i na spokojnie,szczerze pogadała, powiedziałabym mu co myślę i co czuję a potem dała mu do zrozumienia żeby sie określił co i jak bo tak jak jest między Wami jest juz dla Ciebie męczące bo nie wiesz co masz myśleć o nim i o tej sytuacji itd, czekałabym na jego ruch :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czesto sie nad tym zastanawiam..;) Tak byloby najlepiej jednak ja jako ta dumna osoba tego nie zrobi:). Czas pokaze - tak sobie to wszystko tlumacze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yyyk
Czas pokaże... Albo on odpuści. Serio, to długo już trwa, a jak w tym czasie, kiedy pokazujesz że związek nie wchodzi w rachubę, on nagle spotka kogoś, kto go zainteresuje i będzie CHĘTNA? Jak myślisz, co zrobi, skoro Twoje drzwi są zamknięte? Facet jak chce, to zniesie dużo... ale on już chyba dużo zniósł, ja bym się bała, że ktoś mi go sprzątnie. Oczywiście jeśli zależy Ci na tym, żebyście do siebie wrócili. Bo jeśli nie, to nie analizuj jego zachowania. Jemu zależy, myślę, że on by chciał. W miłości dumę chowa się do kieszeni. I zresztą skąd ta duma... ani nie zdradził, ani nie porzucił, po prostu podjęliście jakąś decyzję. Decyzja może być zła, można ją zmienić, to nic strasznego przecież. Że niby to facet ma latać za kobietą? Przecież lata :) Ale sam sobie nie wylata, relację budują dwie osoby. Nie widzę potrzeby unosić się dumą. Pomyśl, czego Ty chcesz, i jeśli chcesz jego, to go nie odrzucaj. I już. Boże, chciałabym mieć tak łatwo :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo komplikujecie sobie życie. Rozstaliście się, ale spotykacie się. Całujecie się i przytulacie, bez seksu ale nie jesteście razem. Widzisz, użyję porównania - stoisz w przejściu między wagonami. Nie możesz wrócić do poprzedniego (przeszłość nie wraca), nie weszłaś do nowego (zakończenie związku) a przez szybę dalej patrzysz na byłego, całujecie się przez tą szybę. Ale to jest ułuda i niejasność. Myślę, że wy uświadamiacie sobie, że nie możecie żyć na stałe ze sobą ale jest jakaś chemia i pożądanie. Jednak uleganie tak łatwo chemii komplikuje życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yyyk
Ale przecież oni siebie chcą, rozstali się bo są głupi - albo mądrzy, nie wiem, po prostu zamiast próbować rozwiązać problemy od nich uciekli. Ok, błąd, zła decyzja, ale jeśli nauczą się rozmawiać, jeśli ta sytuacja pokaże, że źle robili, jeśli wyciągną wnioski, przemyśleli przez ten czas pewne rzeczy, nabrali dystansu i z dystansu widzą, że bez siebie jest źle - to ten związek wciąż może wyjść. Może wcale nie byli niedopasowani, może po prostu w którymś momencie popełnili błąd braku rozmowy. Bardziej by mnie niepokoiło to, że ten błąd, który doprowadził do rozstania, wciąż popełniają. Wciąż nie potrafią rozmawiać. I jeśli wciąż nie chcą się tego nauczyć - tu przytyk do Ciebie, autorko! - to rzeczywiście nie wyjdzie po raz kolejny, nawet jeśli spróbują do siebie wrócić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yyyk
Ale przecież oni siebie chcą, rozstali się bo są głupi - albo mądrzy, nie wiem, po prostu zamiast próbować rozwiązać problemy od nich uciekli. Ok, błąd, zła decyzja, ale jeśli nauczą się rozmawiać, jeśli ta sytuacja pokaże, że źle robili, jeśli wyciągną wnioski, przemyśleli przez ten czas pewne rzeczy, nabrali dystansu i z dystansu widzą, że bez siebie jest źle - to ten związek wciąż może wyjść. Może wcale nie byli niedopasowani, może po prostu w którymś momencie popełnili błąd braku rozmowy. Bardziej by mnie niepokoiło to, że ten błąd, który doprowadził do rozstania, wciąż popełniają. Wciąż nie potrafią rozmawiać. I jeśli wciąż nie chcą się tego nauczyć - tu przytyk do Ciebie, autorko! - to rzeczywiście nie wyjdzie po raz kolejny, nawet jeśli spróbują do siebie wrócić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yyyk
Ale przecież oni siebie chcą, rozstali się bo są głupi - albo mądrzy, nie wiem, po prostu zamiast próbować rozwiązać problemy od nich uciekli. Ok, błąd, zła decyzja, ale jeśli nauczą się rozmawiać, jeśli ta sytuacja pokaże, że źle robili, jeśli wyciągną wnioski, przemyśleli przez ten czas pewne rzeczy, nabrali dystansu i z dystansu widzą, że bez siebie jest źle - to ten związek wciąż może wyjść. Może wcale nie byli niedopasowani, może po prostu w którymś momencie popełnili błąd braku rozmowy. Bardziej by mnie niepokoiło to, że ten błąd, który doprowadził do rozstania, wciąż popełniają. Wciąż nie potrafią rozmawiać. I jeśli wciąż nie chcą się tego nauczyć - tu przytyk do Ciebie, autorko! - to rzeczywiście nie wyjdzie po raz kolejny, nawet jeśli spróbują do siebie wrócić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yyyk
Ale przecież oni siebie chcą, rozstali się bo są głupi - albo mądrzy, nie wiem, po prostu zamiast próbować rozwiązać problemy od nich uciekli. Ok, błąd, zła decyzja, ale jeśli nauczą się rozmawiać, jeśli ta sytuacja pokaże, że źle robili, jeśli wyciągną wnioski, przemyśleli przez ten czas pewne rzeczy, nabrali dystansu i z dystansu widzą, że bez siebie jest źle - to ten związek wciąż może wyjść. Może wcale nie byli niedopasowani, może po prostu w którymś momencie popełnili błąd braku rozmowy. Bardziej by mnie niepokoiło to, że ten błąd, który doprowadził do rozstania, wciąż popełniają. Wciąż nie potrafią rozmawiać. I jeśli wciąż nie chcą się tego nauczyć - tu przytyk do Ciebie, autorko! - to rzeczywiście nie wyjdzie po raz kolejny, nawet jeśli spróbują do siebie wrócić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yyyk
o mamo, sorki za spam, kafe zdurniała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wszystko co piszecie to racja :) zgadzam sie, jednak blokada jakas jest..dlatego musze dyskretnie dac mu odczuc ze chce dac temu szanse, wyczuc go a wtedy porozmawiac - boje sie odtracenia :/, cos w tym wszystkim na pewno jest bo nie trwalo by to az tak dlugo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co moze miec na celu jego gadanie o tej pewnej kobiecie ? Pytam Was - chce by ktos "z boku" to wszystko ocenil. Ja to troche odbieram jako jego deske ratunku, bym pokazala ze nie jest mi obojetny :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
boo..skoro tak o niej mowi to czemu w koncu nie zrobi nic w tym kierunku by ja poznac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yyyk
To gadanie ma na celu wzbudzić w Tobie zazdrość i pokazać, że możesz go stracić. To Ci właśnie tłumaczę - możesz go stracić, na szczęście to raczej podpucha jest, żebyś sobie uświadomiła że Ci na nim zależy. Też tak robię, nawet trochę działa. Robię to, żeby wzbudzić zazdrość. Boże, jak ja bym chciała, żeby on za mną tęsknił... To, że kiedy ja pokazuję zazdrość, on robi wszystko, żebym się uspokoiła, cierpliwie tłumaczy i powtarza "ciiii... spokojnie.... spokojnie..." jak się o to rzucam to coś znaczy? Przecież może powiedzieć: to nie Twoja sprawa, nie jesteśmy razem. Ja mu tak powiedziałam. Boże, robię to samo, co Ty :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@Autorki Chcesz mu dać szanse po tym jak on cię porzuca, znieważa i jest zaborczy. Dlaczego tak bardzo chcesz być nieszczęśliwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
yyyk - dokladnie u mnie jest to samo! kiedy ja juz pokazuje ze sie denerwuje tym ze tak o niej mowi to on mnie probuje za wszelka cene uspokoic :D "spokojnie mala:**!!!""spokoj" itd a ja mowie ze nie jego sprawa;D identyko sytuacja:D gdyby go faktycznie tak bardzoo interesowala to by mnie nie uspokajal tylko mial to gdzies!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yyyk
No u Ciebie to nie ma co myśleć, facetowi zależy, tylko zablokowałaś go ciągłym powtarzaniem, że go nie chcesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kurcze..moze masz racje ? w koncu bardzo czesto to powtarzam, nie wiem czemu chyba mysle ze dzieki temu zacznie sie na maxa starac a to chyba przynosi odwrotny skutek :/. WY tez rozmawiacie, mowisz ze zmienil podejscie, cos musi byc na rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yyyk
Znaczy ja nie mówię, że masz do niego jechać z kwiatami i wykrzyczeć, jak bardzo go kochasz :D Ale otwórz drzwi, nie każ mu się od nich wciąż odbijać, bo jak on ma się starać kiedy wie, że Ty masz to gdzieś i zamknęłaś ten etap? Nie wiem, powspominaj kiedyś z nim Wasze początki, bądź miła, poflirtuj, zaproś na niezobowiązujący spacer - niech widzi, że miło Ci się spędza z nim czas, że nie jest tylko kolegą. Najlepiej rzucić kilka aluzji do fajnych momentów, jakie przeżyliście razem. Może chłopak załapie bez konieczności mówienia otwarcie ;) Ale może nie załapie, a tylko go to skołuje. Wtedy powiedz, że Ci go brakuje. Jak powiesz, to zobaczysz co zrobi. W ten sposób raczej go nie stracisz... a będziesz wiedziała na czym stoisz. U mnie nic nie wiem, eh. On też zamknął te drzwi... i ja się staram żyć ze świadomością, że są zamknięte. Nie chcę dopuścić do siebie myśli, że jemu może jednak jeszcze na mnie zależy i jeszcze się waha czy nie wrócić, bo jak to sobie wkręcę, to mogę się rozczarować :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz, moze Ty postepuj tak samo jak mi radzisz (z tym wspominaniem itd). CZasami mysle ze u nas minelo juz tyle czasu ze serio uwazamy sie tylko za "dobrych kolegow po nieudanym zwiazku" i nic wiecej:/ sama nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yyyk
Ja nie muszę... on to sam robi. Tylko nie wiem po co, skoro jasno powiedział, że nie chce nic zmieniać. A Ty nie myśl, tylko działaj, kobieto :) Te aluzje o wspólnym domu są dosyć niedwuznaczne ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no tak..jednak mamy dopiero po 22 lata :/, sama nie wiem co myslec, jestem tak skolowana ze nie ogarniam, nie wiem co robic, draazni mnie to jak mowi o tej dziewczynie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yyyk
osiągnął swój cel ;) A to nie jest tak, że sama go nie chcesz, a interesujesz się nim tylko wtedy, kiedy możesz go stracić?... Wiesz, pies ogrodnika i te sprawy. Bo jak o to chodzi, to odpuść :/ Minie Ci szybko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×