Od rana na kafeteri:(..Przegrane życie

żadnych planow na przyszlosc,zadnychperspektyw na dalsze zycie..Mam 26 lat,mieszkam z rodzicami,oni pracuja,ja szukam pracy,wysylkam codzien cv ale bez skutków.wydaje mi sie ze mam depresje a juz napewno fobie spoleczna,praktycznie nie wychodze z domu,nie lubie siebie,nie akceptuje swojego wygladu.Nie wiem do kogo sie udac zeby stwierdzic czy mam depresje,ewentualnie leczyc sie bo mam uz dosyc takiego zycia.ale to wszystko kosztuje.ja nie mam zadnych pieniedzy!! kładę się spac o 20 bo nie chce ciagnac juz tak bezsensu kolejnego smutnego dnia,zasypiajac w cieplej poscieli czuje sie fantastycznie ale za kazdym razem gdy budze sie znowu nachodzi mnie mysl :Znowu ja?? nieudacznik?? Chcialabym zasnac na kilka lat. rano wstaje wczesnie bo nie moge juz zasnac.Wszystko co mnie otacza,wszystko kazda rzecz,nie wiem nawet przystanek,sen,masło,jeansy,auta są wedlug mnie stwoprzone tylko dla ludzi pewnych siebie,atrakcyjnych,dla mnie nie ma nic w tym swiecie,nie zasluguje na ni:(

skad jestes?

ladna chociaz jestes?;)

nie jestem lądna:( to jest moj najwiekszy problem.z \e slaskiego

daleko, ja gdansk :D ale moze bede na slasku

pewnie przesadzasz;) to moze chociaz mila i sympatyczna?

niedobrze z Tobą, radzę jak najszybciej do psychologa i zaczynać coś ze sobą robić fobię społeczną można okiełznać na tyle, że zaczniesz wychodzić z domu, bo jak się okopiesz na dłużej to ciężko będzie, może się to przerodzić w depresję, a z depresji dłużej się wychodzi i trudniej

gościu z Gdańska, nie narzucaj się ja tu nieudolnie podrywam;)

chciałabym mieć twoje problemy:) to teraz ja...40stka na karku, nowa szaleńcza miłość...i mąż w domu:(

staram sie byc własnie miła sympatyczna ale to nie ma znaczenia.

ma znaczenie i to duze, wiem, bo tez staram sie byc taki:) a urodą powalam. i to dosłownie - kto nie zdąży uciec pada jak rażony;)

No to moze popracuj nad wygladem. Bedziesz pewniejsza siebie i bedziesz sie lepiej czuc.

nic sie nie da zrobic.jestem nieladna poprostu.wrecz paskudna!!

Ja siebie widze tak za kilka lat jak Ty siebie opisujesz

To w takim razie mecz sie sama ze soba do konca zycia placzku.

LUDZIE!!! preciez psycholog i psychiatra sa platni nawet zwykle jednorazowa wizyta!!! skad mam wziac kase?? skoro nie pracuje i utrzymuja mnie rodzice??

Jesli jestes pasztetem to nawet wizyta u psychologa Ci nie pomoze!! Bo zawsze bedziesz myslec o tym, ze jestes brzydka!!

dlaczego jestescie tacy niemili dla dziewczyny? Zrobila wam cos? Banda hipokrytow i nieudacznikow, ktorym w zyciu nie wyszlo a chca odbic to sobie na forum i doprowadzic do placzu bogu ducha winna osobe, ktora poprosila o pomoc.

dlaczego jestescie tacy niemili dla dziewczyny? Zrobila wam cos? Banda hipokrytow i nieudacznikow, ktorym w zyciu nie wyszlo a chca odbic to sobie na forum i doprowadzic do placzu bogu ducha winna osobe, ktora poprosila o pomoc. Pfff... no ale co my mamy jej poradzic? Do psychologa nie chce isc, zadbac o siebie tez nie bo lepiej siedziec na doopie i plakac. Niech zacznie pracowac i niech przestanie byc taka nieporadna bo w zyciu nie mozna byc takim wrazliwym ciagle. Autorka musi uswiadomic sobie, ze istnieja ludzie ktorzy maja gorzej od niej, bo sa np. niepelnosprawni.

No ale po co komentarze jak ten" Jesli jestes pasztetem to nawet wizyta u psychologa Ci nie pomoze!! Bo zawsze bedziesz myslec o tym, ze jestes brzydka!!" ? naprawde ktos mysli, ze to zabawne lub pomocne?:o

No ale po co komentarze jak ten" Jesli jestes pasztetem to nawet wizyta u psychologa Ci nie pomoze!! Bo zawsze bedziesz myslec o tym, ze jestes brzydka!!" ? naprawde ktos mysli, ze to zabawne lub pomocne? Typowe komentarze na kafe :)

ciesz się, że nie musisz pracować na swoje utrzymanie - ciekawe, co zrobiłabyś, gdybyś nie miała pracy, a musiała rachunki na czas opłacić itp. Poza tym - zaczęłaś od "nie mam planów na przyszłość". Przecież tego nikt ci nie wymyśli! Perspektywy masz takie same jak wszyscy. A to, że nie wiesz, co z sobą zrobić - to tylko dlatego, że nie musisz. Byłam w podobnej sytuacji przez jakiś czas. Życie dało mi wielkiego kopa w d**ę aż "depresja" wyleciała uszami. I musiałam sobie radzić!

VLmkqSPi4650u94Pi2saTEhI