Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mam pytanie,,,,

Czy to prawda ze zbyt silne pragnienie zajscia w ciąże uniemożliwia to

Polecane posty

Gość mam pytanie,,,,

Witam. Nurtuje mnie ten temat bo samam staram sie zajsc w ciąże juz prawie półtora roku. Mam co prawda PCO ale jestem pod stałą kontrolą lekarzy i biore leki. Cykle mi sie wyregulowały i od pół roku są super regularne 30-33dni. Wczesniej to była masakra. Mój mąż miała badania nasienia i wyniki są ok. Gin twierdzi ze na ta chwile nie widzi przeciwskazan zebym zaszła. Co miesiąc jednak są łzy i wielki smutek. Bardzo duzo myśle o ciąży, o tym czy sie udało, o tym czy mam jej objawy itd... Czytałam i słyszałam wiele historii ze takie obsesyjne myślenie moze miec odwrotny skutek i ze ktos sie starał latami a jak odpuścił temat to zachodził bez problemu. Znacie takie historie? Czy to faktycznie jest prawda? Jak duza jest skala takiego zjawiska? Czy to sa tylko jakies pojedyncze przypadki? Ja osobiscie znam 2. Podobno nawet lekarze zalecaja wyluzowanie i nie myslenie o ciąży?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zajście jest skomplikowane
Zajście wciążę to bardzo skomplikowany proces, jak wszystko jest ok, to wystarczy jedno współzycie i jest ciąża... Ale już statystyka (dla zdrowych płodnych par) już nie jest taka łaskawa, w danym cyklu przy wspóżyciu w okresie płodnym dana para ma 25 procent szans na ciążę, szacuje się,że naqwet 30 procent ciąż ulega bardzo wczesnemu poronieniu (bez wpływu na dalsze starania). A to wszystko kiedy jest ok, a co jesli jest problem... Istneije mnóstwo przyczyn niepłodności i wieeelllle badań do zrobienia zeby ją zdiagnozować. Mówienie o psychice to zwalanie winy kiedy nie ma się pojęcia co dalej. Niektórzy mowią, że psychika może blokować owulację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zajście jest skomplikowane
Ponadto, jak ludzie starają sie altami, to nie wierzę, że co miesiąc obsesyjnie o tym myslą! Wiem, bo ja zaszłam po 4 latach starań. Miałam w tym czasie różne okresy, różne rzeczy działy się w zyciu i chociaż ciągle bardzo pragnęliśmy dziecka siłą rzeczy nie zawsze o tym tyle myśleliśmy. A niby tez było "wszystko w porządku", liczne badania (kilka razy nasienie, laparoskopia,hsg, immunologia, Dna fragmentacji plemnika, wrogość śluzu) wychodziły ok, ale w ciążę nie zaszłam kiedy "wyluzowałam", tylko dzięki 3 inseminacji....A po takim zabiegu myśli się szczególnie, zwłaszcza, że dla nas to była ostatnia próba....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zajście jest skomplikowane
Generalnie jesli to jednak taki problem psychologiczny dla Ciebie to warto postarać się z nim uporać, dla własnego zdrowia, dla powodzenia starań. Inaczej kiedy już zajdziesz ciąża tez będzie dla Ciebie strasznie nerwowym przezyciem, zamiast radości ciągłym lękiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam pytanie,,,,,
czyli twoim zdaniem raczej trzeba szukac dalej przyczyny medycznej? Miałam robione juz najróżniejsze badania hormonalne, tarczycy. Biore leki, wszystko sie łądnie wyregulowało. Zostało mi jeszcze badanie drożności jajowodów i laparoskopia. Gin mi o tych badaniach wspominał ale stwierdził ze na to jeszcze zawczesnie. Mam zrobic test PCT. Teraz mam okres i czekam z tym testem na płodne dni. Bardzo sie tym wszystkim stresuje i tak naprawde moje zycie kręci sie wokół tego tematu. Bardzo duzo mnie to kosztuje nerwów i neprzespanych nocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam pytanie,,,,
Od zawsze bardzo pragnęłam miec dzieci. Nie myslałam ze bede miec takie problemy. To jest dla mnie naprawde dramat. Chodziłam juz nawet do psychologa na terapie ale nic mi to nie dało. Staram sie wynajdowac sobie różne zajęcia. Przecierz do cholery istnieje tez inne zycie poza staraniami!!! Widze jak dookoła koleżanki zachodzą w ciąże a mi serce pęka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justyś870418
Prawda. Znam przypadek kiedy para leczyła sie latami i nie miała dzieci aż odpuścili. Adoptowali dziecko, nie myśleli już o ciązy aż nagle niespodzianka:) Druga para miała już dziecko i zaczęli starać się o drugie i im nie wychodzilo i odpuścili i po 6 latach zaszła w ciąże A trzeci przypadek to my:) Staraliśmy się tez o 2 dziecko ponad rok i też bylo z medycznego punktu ok wszystko a nie zachodziłam. Łykałam Luteine, D*phaston i nie pomagało. Aż pękło coś we mnie i powiedziałam dość. Co ma być to będzie. Odstawiłam wszyskie leki i po miesiącu zaszłam:) Ale tak jak mówie coś we mnie pękło, a żeby tak powiedzieć sobie "od dziś nie myśle o tym" to nie da rady. Coś w Tobie musi sie przełamać. Będzie ok:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justyś870418
A przez jaki czas chodziłas do psychologa? To nie pomoze "od zaraz". Mi tez gin wspominała o tym badaniu drożności, ale podobnie jak i u Ciebie było za wcześnie jeszcze. A chodzisz do zwykłego gina? Może umów się do jakiegoś specjalisty od niepłodności? tak na wszelki wypadek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi tez tak wszyscy mowili zebym wyluzowala bo za bardzo chce i sie nie uda, zaszlam za drugim razem, wiec wedlug mnie to bzdury.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wg mnie to bzdura. O córkę się bardzo staraliśmy, z wielkim ciśnieniem bo miałam popieprzoną pracę, że której chciałam się jak najszybciej wynieść i zaszłam za 2 razem. Teraz staramy się o drugie dziecko, gdzie mam luz psychiczny i trwa to już 8 miesięcy. Więc bzdety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ja - zajście jest skomplikowane. Oczywiście moim zdaniem najważniejsze jest ustalenie przyczyny. Badanie drożności to po badaniach laboratoryjnych podstawa, nie musisz przecież mieć inwazyjnej laparoskopii, wystarczy hsg (godzina u gina). Ja naprawdę wiem, o czym piszesz, też niemal od zawsze chciałam mieć dziecko, nie stosowałam antykoncepcji hormonalnej "żeby nie pogorszyć", szybko zaczęłam "starania" (w wieku 22 lat), ale się nie udawało....Przechodziłam przez różne etapy emocjonalne. Może faktycznie warto pochodzić do psychologa, może znajdziesz jakiegoś fajnego, z którym wszystko to sobie poukładasz. Ale moim zdaniem nie odkładaj diagnozy! W tej sferze czas jest bardzo ważny, a niestety z uwagi na cykliczność płodności kobiety, wszystko trawa miesiącami, każde badanie/infekcja/leczenie odsuwa zajście w ciąże nie o dzień czy tydzień tylko od razu o miesiąc...a czas ucieka. Zwłaszcza, że masz już stwierdzony PCOS... Ja wiem jak było u mnie, mój pierwszy gin tylko kazał się "kochać i nie myśleć", straciłam przez niego dużo czasu, a moja płodność się nie zwiększa z czasem...Zawsze może wyskoczyć coś co każe odłożyć starania, ja np. w cyklu w którym zaszłam usłyszałam też podejrzenie PCO...nagle po kilku ginekologach i dziesiątkach wizyt, nie wiem jaka w końcu była prawda, odłożyłam myślenie o tym na „po zabiegu”, no ale kolejna miesiączka już nie nadeszła.... Dużo zależy też od tego jak długo się staracie, ile macie lat, ogólnie, jaki jest stan waszego zdrowia, jak nasienie. Jak chcesz pogadać to pisz na mojego maila, a nasza historia jest na blogu, może coś Ci pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ja - zajście jest skomplikowane. Oczywiście moim zdaniem najważniejsze jest ustalenie przyczyny. Badanie drożności to po badaniach laboratoryjnych podstawa, nie musisz przecież mieć inwazyjnej laparoskopii, wystarczy hsg (godzina u gina). Ja naprawdę wiem, o czym piszesz, też niemal od zawsze chciałam mieć dziecko, nie stosowałam antykoncepcji hormonalnej "żeby nie pogorszyć", szybko zaczęłam "starania" (w wieku 22 lat), ale się nie udawało....Przechodziłam przez różne etapy emocjonalne. Może faktycznie warto pochodzić do psychologa, może znajdziesz jakiegoś fajnego, z którym wszystko to sobie poukładasz. Ale moim zdaniem nie odkładaj diagnozy! W tej sferze czas jest bardzo ważny, a niestety z uwagi na cykliczność płodności kobiety, wszystko trawa miesiącami, każde badanie/infekcja/leczenie odsuwa zajście w ciąże nie o dzień czy tydzień tylko od razu o miesiąc...a czas ucieka. Zwłaszcza, że masz już stwierdzony PCOS... Ja wiem jak było u mnie, mój pierwszy gin tylko kazał się "kochać i nie myśleć", straciłam przez niego dużo czasu, a moja płodność się nie zwiększa z czasem...Zawsze może wyskoczyć coś co każe odłożyć starania, ja np. w cyklu w którym zaszłam usłyszałam też podejrzenie PCO...nagle po kilku ginekologach i dziesiątkach wizyt, nie wiem jaka w końcu była prawda, odłożyłam myślenie o tym na „po zabiegu”, no ale kolejna miesiączka już nie nadeszła.... Dużo zależy też od tego jak długo się staracie, ile macie lat, ogólnie, jaki jest stan waszego zdrowia, jak nasienie. Jak chcesz pogadać to pisz na mojego maila, a nasza historia jest na blogu, może coś Ci pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ja - zajście jest skomplikowane. Oczywiście moim zdaniem najważniejsze jest ustalenie przyczyny. Badanie drożności to po badaniach laboratoryjnych podstawa, nie musisz przecież mieć inwazyjnej laparoskopii, wystarczy hsg (godzina u gina). Ja naprawdę wiem, o czym piszesz, też niemal od zawsze chciałam mieć dziecko, nie stosowałam antykoncepcji hormonalnej "żeby nie pogorszyć", szybko zaczęłam "starania" (w wieku 22 lat), ale się nie udawało....Przechodziłam przez różne etapy emocjonalne. Może faktycznie warto pochodzić do psychologa, może znajdziesz jakiegoś fajnego, z którym wszystko to sobie poukładasz. Ale moim zdaniem nie odkładaj diagnozy! W tej sferze czas jest bardzo ważny, a niestety z uwagi na cykliczność płodności kobiety, wszystko trawa miesiącami, każde badanie/infekcja/leczenie odsuwa zajście w ciąże nie o dzień czy tydzień tylko od razu o miesiąc...a czas ucieka. Zwłaszcza, że masz już stwierdzony PCOS... Ja wiem jak było u mnie, mój pierwszy gin tylko kazał się "kochać i nie myśleć", straciłam przez niego dużo czasu, a moja płodność się nie zwiększa z czasem...Zawsze może wyskoczyć coś co każe odłożyć starania, ja np. w cyklu w którym zaszłam usłyszałam też podejrzenie PCO...nagle po kilku ginekologach i dziesiątkach wizyt, nie wiem jaka w końcu była prawda, odłożyłam myślenie o tym na „po zabiegu”, no ale kolejna miesiączka już nie nadeszła.... Dużo zależy też od tego jak długo się staracie, ile macie lat, ogólnie, jaki jest stan waszego zdrowia, jak nasienie. Jak chcesz pogadać to pisz na mojego maila, a nasza historia jest na blogu, może coś Ci pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ja - zajście jest skomplikowane. Oczywiście moim zdaniem najważniejsze jest ustalenie przyczyny. Badanie drożności to po badaniach laboratoryjnych podstawa, nie musisz przecież mieć inwazyjnej laparoskopii, wystarczy hsg (godzina u gina). Ja naprawdę wiem, o czym piszesz, też niemal od zawsze chciałam mieć dziecko, nie stosowałam antykoncepcji hormonalnej "żeby nie pogorszyć", szybko zaczęłam "starania" (w wieku 22 lat), ale się nie udawało....Przechodziłam przez różne etapy emocjonalne. Może faktycznie warto pochodzić do psychologa, może znajdziesz jakiegoś fajnego, z którym wszystko to sobie poukładasz. Ale moim zdaniem nie odkładaj diagnozy! W tej sferze czas jest bardzo ważny, a niestety z uwagi na cykliczność płodności kobiety, wszystko trawa miesiącami, każde badanie/infekcja/leczenie odsuwa zajście w ciąże nie o dzień czy tydzień tylko od razu o miesiąc...a czas ucieka. Zwłaszcza, że masz już stwierdzony PCOS... Ja wiem jak było u mnie, mój pierwszy gin tylko kazał się "kochać i nie myśleć", straciłam przez niego dużo czasu, a moja płodność się nie zwiększa z czasem...Zawsze może wyskoczyć coś co każe odłożyć starania, ja np. w cyklu w którym zaszłam usłyszałam też podejrzenie PCO...nagle po kilku ginekologach i dziesiątkach wizyt, nie wiem jaka w końcu była prawda, odłożyłam myślenie o tym na „po zabiegu”, no ale kolejna miesiączka już nie nadeszła.... Dużo zależy też od tego jak długo się staracie, ile macie lat, ogólnie, jaki jest stan waszego zdrowia, jak nasienie. Jak chcesz pogadać to pisz na mojego maila, a nasza historia jest na blogu, może coś Ci pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ja - zajście jest skomplikowane. Oczywiście moim zdaniem najważniejsze jest ustalenie przyczyny. Badanie drożności to po badaniach laboratoryjnych podstawa, nie musisz przecież mieć inwazyjnej laparoskopii, wystarczy hsg (godzina u gina). Ja naprawdę wiem, o czym piszesz, też niemal od zawsze chciałam mieć dziecko, nie stosowałam antykoncepcji hormonalnej "żeby nie pogorszyć", szybko zaczęłam "starania" (w wieku 22 lat), ale się nie udawało....Przechodziłam przez różne etapy emocjonalne. Może faktycznie warto pochodzić do psychologa, może znajdziesz jakiegoś fajnego, z którym wszystko to sobie poukładasz. Ale moim zdaniem nie odkładaj diagnozy! W tej sferze czas jest bardzo ważny, a niestety z uwagi na cykliczność płodności kobiety, wszystko trawa miesiącami, każde badanie/infekcja/leczenie odsuwa zajście w ciąże nie o dzień czy tydzień tylko od razu o miesiąc...a czas ucieka. Zwłaszcza, że masz już stwierdzony PCOS... Ja wiem jak było u mnie, mój pierwszy gin tylko kazał się "kochać i nie myśleć", straciłam przez niego dużo czasu, a moja płodność się nie zwiększa z czasem...Zawsze może wyskoczyć coś co każe odłożyć starania, ja np. w cyklu w którym zaszłam usłyszałam też podejrzenie PCO...nagle po kilku ginekologach i dziesiątkach wizyt, nie wiem jaka w końcu była prawda, odłożyłam myślenie o tym na „po zabiegu”, no ale kolejna miesiączka już nie nadeszła.... Dużo zależy też od tego jak długo się staracie, ile macie lat, ogólnie, jaki jest stan waszego zdrowia, jak nasienie. Jak chcesz pogadać to pisz na mojego maila, a nasza historia jest na blogu, może coś Ci pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ja - zajście jest skomplikowane. Oczywiście moim zdaniem najważniejsze jest ustalenie przyczyny. Badanie drożności to po badaniach laboratoryjnych podstawa, nie musisz przecież mieć inwazyjnej laparoskopii, wystarczy hsg (godzina u gina). Ja naprawdę wiem, o czym piszesz, też niemal od zawsze chciałam mieć dziecko, nie stosowałam antykoncepcji hormonalnej "żeby nie pogorszyć", szybko zaczęłam "starania" (w wieku 22 lat), ale się nie udawało....Przechodziłam przez różne etapy emocjonalne. Może faktycznie warto pochodzić do psychologa, może znajdziesz jakiegoś fajnego, z którym wszystko to sobie poukładasz. Ale moim zdaniem nie odkładaj diagnozy! W tej sferze czas jest bardzo ważny, a niestety z uwagi na cykliczność płodności kobiety, wszystko trawa miesiącami, każde badanie/infekcja/leczenie odsuwa zajście w ciąże nie o dzień czy tydzień tylko od razu o miesiąc...a czas ucieka. Zwłaszcza, że masz już stwierdzony PCOS... Ja wiem jak było u mnie, mój pierwszy gin tylko kazał się "kochać i nie myśleć", straciłam przez niego dużo czasu, a moja płodność się nie zwiększa z czasem...Zawsze może wyskoczyć coś co każe odłożyć starania, ja np. w cyklu w którym zaszłam usłyszałam też podejrzenie PCO...nagle po kilku ginekologach i dziesiątkach wizyt, nie wiem jaka w końcu była prawda, odłożyłam myślenie o tym na „po zabiegu”, no ale kolejna miesiączka już nie nadeszła.... Dużo zależy też od tego jak długo się staracie, ile macie lat, ogólnie, jaki jest stan waszego zdrowia, jak nasienie. Jak chcesz pogadać to pisz na mojego maila, a nasza historia jest na blogu, może coś Ci pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ja - zajście jest skomplikowane. Oczywiście moim zdaniem najważniejsze jest ustalenie przyczyny. Badanie drożności to po badaniach laboratoryjnych podstawa, nie musisz przecież mieć inwazyjnej laparoskopii, wystarczy hsg (godzina u gina). Ja naprawdę wiem, o czym piszesz, też niemal od zawsze chciałam mieć dziecko, nie stosowałam antykoncepcji hormonalnej "żeby nie pogorszyć", szybko zaczęłam "starania" (w wieku 22 lat), ale się nie udawało....Przechodziłam przez różne etapy emocjonalne. Może faktycznie warto pochodzić do psychologa, może znajdziesz jakiegoś fajnego, z którym wszystko to sobie poukładasz. Ale moim zdaniem nie odkładaj diagnozy! W tej sferze czas jest bardzo ważny, a niestety z uwagi na cykliczność płodności kobiety, wszystko trawa miesiącami, każde badanie/infekcja/leczenie odsuwa zajście w ciąże nie o dzień czy tydzień tylko od razu o miesiąc...a czas ucieka. Zwłaszcza, że masz już stwierdzony PCOS... Ja wiem jak było u mnie, mój pierwszy gin tylko kazał się "kochać i nie myśleć", straciłam przez niego dużo czasu, a moja płodność się nie zwiększa z czasem...Zawsze może wyskoczyć coś co każe odłożyć starania, ja np. w cyklu w którym zaszłam usłyszałam też podejrzenie PCO...nagle po kilku ginekologach i dziesiątkach wizyt, nie wiem jaka w końcu była prawda, odłożyłam myślenie o tym na „po zabiegu”, no ale kolejna miesiączka już nie nadeszła.... Dużo zależy też od tego jak długo się staracie, ile macie lat, ogólnie, jaki jest stan waszego zdrowia, jak nasienie. Jak chcesz pogadać to pisz na mojego maila, a nasza historia jest na blogu, może coś Ci pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ja - zajście jest skomplikowane. Oczywiście moim zdaniem najważniejsze jest ustalenie przyczyny. Badanie drożności to po badaniach laboratoryjnych podstawa, nie musisz przecież mieć inwazyjnej laparoskopii, wystarczy hsg (godzina u gina). Ja naprawdę wiem, o czym piszesz, też niemal od zawsze chciałam mieć dziecko, nie stosowałam antykoncepcji hormonalnej "żeby nie pogorszyć", szybko zaczęłam "starania" (w wieku 22 lat), ale się nie udawało....Przechodziłam przez różne etapy emocjonalne. Może faktycznie warto pochodzić do psychologa, może znajdziesz jakiegoś fajnego, z którym wszystko to sobie poukładasz. Ale moim zdaniem nie odkładaj diagnozy! W tej sferze czas jest bardzo ważny, a niestety z uwagi na cykliczność płodności kobiety, wszystko trawa miesiącami, każde badanie/infekcja/leczenie odsuwa zajście w ciąże nie o dzień czy tydzień tylko od razu o miesiąc...a czas ucieka. Zwłaszcza, że masz już stwierdzony PCOS... Ja wiem jak było u mnie, mój pierwszy gin tylko kazał się "kochać i nie myśleć", straciłam przez niego dużo czasu, a moja płodność się nie zwiększa z czasem...Zawsze może wyskoczyć coś co każe odłożyć starania, ja np. w cyklu w którym zaszłam usłyszałam też podejrzenie PCO...nagle po kilku ginekologach i dziesiątkach wizyt, nie wiem jaka w końcu była prawda, odłożyłam myślenie o tym na „po zabiegu”, no ale kolejna miesiączka już nie nadeszła.... Dużo zależy też od tego jak długo się staracie, ile macie lat, ogólnie, jaki jest stan waszego zdrowia, jak nasienie. Jak chcesz pogadać to pisz na mojego maila, a nasza historia jest na blogu, może coś Ci pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ja - zajście jest skomplikowane. Oczywiście moim zdaniem najważniejsze jest ustalenie przyczyny. Badanie drożności to po badaniach laboratoryjnych podstawa, nie musisz przecież mieć inwazyjnej laparoskopii, wystarczy hsg (godzina u gina). Ja naprawdę wiem, o czym piszesz, też niemal od zawsze chciałam mieć dziecko, nie stosowałam antykoncepcji hormonalnej "żeby nie pogorszyć", szybko zaczęłam "starania" (w wieku 22 lat), ale się nie udawało....Przechodziłam przez różne etapy emocjonalne. Może faktycznie warto pochodzić do psychologa, może znajdziesz jakiegoś fajnego, z którym wszystko to sobie poukładasz. Ale moim zdaniem nie odkładaj diagnozy! W tej sferze czas jest bardzo ważny, a niestety z uwagi na cykliczność płodności kobiety, wszystko trawa miesiącami, każde badanie/infekcja/leczenie odsuwa zajście w ciąże nie o dzień czy tydzień tylko od razu o miesiąc...a czas ucieka. Zwłaszcza, że masz już stwierdzony PCOS... Ja wiem jak było u mnie, mój pierwszy gin tylko kazał się "kochać i nie myśleć", straciłam przez niego dużo czasu, a moja płodność się nie zwiększa z czasem...Zawsze może wyskoczyć coś co każe odłożyć starania, ja np. w cyklu w którym zaszłam usłyszałam też podejrzenie PCO...nagle po kilku ginekologach i dziesiątkach wizyt, nie wiem jaka w końcu była prawda, odłożyłam myślenie o tym na „po zabiegu”, no ale kolejna miesiączka już nie nadeszła.... Dużo zależy też od tego jak długo się staracie, ile macie lat, ogólnie, jaki jest stan waszego zdrowia, jak nasienie. Jak chcesz pogadać to pisz na mojego maila, a nasza historia jest na blogu, może coś Ci pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ja - zajście jest skomplikowane. Oczywiście moim zdaniem najważniejsze jest ustalenie przyczyny. Badanie drożności to po badaniach laboratoryjnych podstawa, nie musisz przecież mieć inwazyjnej laparoskopii, wystarczy hsg (godzina u gina). Ja naprawdę wiem, o czym piszesz, też niemal od zawsze chciałam mieć dziecko, nie stosowałam antykoncepcji hormonalnej "żeby nie pogorszyć", szybko zaczęłam "starania" (w wieku 22 lat), ale się nie udawało....Przechodziłam przez różne etapy emocjonalne. Może faktycznie warto pochodzić do psychologa, może znajdziesz jakiegoś fajnego, z którym wszystko to sobie poukładasz. Ale moim zdaniem nie odkładaj diagnozy! W tej sferze czas jest bardzo ważny, a niestety z uwagi na cykliczność płodności kobiety, wszystko trawa miesiącami, każde badanie/infekcja/leczenie odsuwa zajście w ciąże nie o dzień czy tydzień tylko od razu o miesiąc...a czas ucieka. Zwłaszcza, że masz już stwierdzony PCOS... Ja wiem jak było u mnie, mój pierwszy gin tylko kazał się "kochać i nie myśleć", straciłam przez niego dużo czasu, a moja płodność się nie zwiększa z czasem...Zawsze może wyskoczyć coś co każe odłożyć starania, ja np. w cyklu w którym zaszłam usłyszałam też podejrzenie PCO...nagle po kilku ginekologach i dziesiątkach wizyt, nie wiem jaka w końcu była prawda, odłożyłam myślenie o tym na „po zabiegu”, no ale kolejna miesiączka już nie nadeszła.... Dużo zależy też od tego jak długo się staracie, ile macie lat, ogólnie, jaki jest stan waszego zdrowia, jak nasienie. Jak chcesz pogadać to pisz na mojego maila, a nasza historia jest na blogu, może coś Ci pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ja - zajście jest skomplikowane. Oczywiście moim zdaniem najważniejsze jest ustalenie przyczyny. Badanie drożności to po badaniach laboratoryjnych podstawa, nie musisz przecież mieć inwazyjnej laparoskopii, wystarczy hsg (godzina u gina). Ja naprawdę wiem, o czym piszesz, też niemal od zawsze chciałam mieć dziecko, nie stosowałam antykoncepcji hormonalnej "żeby nie pogorszyć", szybko zaczęłam "starania" (w wieku 22 lat), ale się nie udawało....Przechodziłam przez różne etapy emocjonalne. Może faktycznie warto pochodzić do psychologa, może znajdziesz jakiegoś fajnego, z którym wszystko to sobie poukładasz. Ale moim zdaniem nie odkładaj diagnozy! W tej sferze czas jest bardzo ważny, a niestety z uwagi na cykliczność płodności kobiety, wszystko trawa miesiącami, każde badanie/infekcja/leczenie odsuwa zajście w ciąże nie o dzień czy tydzień tylko od razu o miesiąc...a czas ucieka. Zwłaszcza, że masz już stwierdzony PCOS... Ja wiem jak było u mnie, mój pierwszy gin tylko kazał się "kochać i nie myśleć", straciłam przez niego dużo czasu, a moja płodność się nie zwiększa z czasem...Zawsze może wyskoczyć coś co każe odłożyć starania, ja np. w cyklu w którym zaszłam usłyszałam też podejrzenie PCO...nagle po kilku ginekologach i dziesiątkach wizyt, nie wiem jaka w końcu była prawda, odłożyłam myślenie o tym na „po zabiegu”, no ale kolejna miesiączka już nie nadeszła.... Dużo zależy też od tego jak długo się staracie, ile macie lat, ogólnie, jaki jest stan waszego zdrowia, jak nasienie. Jak chcesz pogadać to pisz na mojego maila, a nasza historia jest na blogu, może coś Ci pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ja - zajście jest skomplikowane. Oczywiście moim zdaniem najważniejsze jest ustalenie przyczyny. Badanie drożności to po badaniach laboratoryjnych podstawa, nie musisz przecież mieć inwazyjnej laparoskopii, wystarczy hsg (godzina u gina). Ja naprawdę wiem, o czym piszesz, też niemal od zawsze chciałam mieć dziecko, nie stosowałam antykoncepcji hormonalnej "żeby nie pogorszyć", szybko zaczęłam "starania" (w wieku 22 lat), ale się nie udawało....Przechodziłam przez różne etapy emocjonalne. Może faktycznie warto pochodzić do psychologa, może znajdziesz jakiegoś fajnego, z którym wszystko to sobie poukładasz. Ale moim zdaniem nie odkładaj diagnozy! W tej sferze czas jest bardzo ważny, a niestety z uwagi na cykliczność płodności kobiety, wszystko trawa miesiącami, każde badanie/infekcja/leczenie odsuwa zajście w ciąże nie o dzień czy tydzień tylko od razu o miesiąc...a czas ucieka. Zwłaszcza, że masz już stwierdzony PCOS... Ja wiem jak było u mnie, mój pierwszy gin tylko kazał się "kochać i nie myśleć", straciłam przez niego dużo czasu, a moja płodność się nie zwiększa z czasem...Zawsze może wyskoczyć coś co każe odłożyć starania, ja np. w cyklu w którym zaszłam usłyszałam też podejrzenie PCO...nagle po kilku ginekologach i dziesiątkach wizyt, nie wiem jaka w końcu była prawda, odłożyłam myślenie o tym na „po zabiegu”, no ale kolejna miesiączka już nie nadeszła.... Dużo zależy też od tego jak długo się staracie, ile macie lat, ogólnie, jaki jest stan waszego zdrowia, jak nasienie. Jak chcesz pogadać to pisz na mojego maila, a nasza historia jest na blogu, może coś Ci pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ja - zajście jest skomplikowane. Oczywiście moim zdaniem najważniejsze jest ustalenie przyczyny. Badanie drożności to po badaniach laboratoryjnych podstawa, nie musisz przecież mieć inwazyjnej laparoskopii, wystarczy hsg (godzina u gina). Ja naprawdę wiem, o czym piszesz, też niemal od zawsze chciałam mieć dziecko, nie stosowałam antykoncepcji hormonalnej "żeby nie pogorszyć", szybko zaczęłam "starania" (w wieku 22 lat), ale się nie udawało....Przechodziłam przez różne etapy emocjonalne. Może faktycznie warto pochodzić do psychologa, może znajdziesz jakiegoś fajnego, z którym wszystko to sobie poukładasz. Ale moim zdaniem nie odkładaj diagnozy! W tej sferze czas jest bardzo ważny, a niestety z uwagi na cykliczność płodności kobiety, wszystko trawa miesiącami, każde badanie/infekcja/leczenie odsuwa zajście w ciąże nie o dzień czy tydzień tylko od razu o miesiąc...a czas ucieka. Zwłaszcza, że masz już stwierdzony PCOS... Ja wiem jak było u mnie, mój pierwszy gin tylko kazał się "kochać i nie myśleć", straciłam przez niego dużo czasu, a moja płodność się nie zwiększa z czasem...Zawsze może wyskoczyć coś co każe odłożyć starania, ja np. w cyklu w którym zaszłam usłyszałam też podejrzenie PCO...nagle po kilku ginekologach i dziesiątkach wizyt, nie wiem jaka w końcu była prawda, odłożyłam myślenie o tym na „po zabiegu”, no ale kolejna miesiączka już nie nadeszła.... Dużo zależy też od tego jak długo się staracie, ile macie lat, ogólnie, jaki jest stan waszego zdrowia, jak nasienie. Jak chcesz pogadać to pisz na mojego maila, a nasza historia jest na blogu, może coś Ci pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ja - zajście jest skomplikowane. Oczywiście moim zdaniem najważniejsze jest ustalenie przyczyny. Badanie drożności to po badaniach laboratoryjnych podstawa, nie musisz przecież mieć inwazyjnej laparoskopii, wystarczy hsg (godzina u gina). Ja naprawdę wiem, o czym piszesz, też niemal od zawsze chciałam mieć dziecko, nie stosowałam antykoncepcji hormonalnej "żeby nie pogorszyć", szybko zaczęłam "starania" (w wieku 22 lat), ale się nie udawało....Przechodziłam przez różne etapy emocjonalne. Może faktycznie warto pochodzić do psychologa, może znajdziesz jakiegoś fajnego, z którym wszystko to sobie poukładasz. Ale moim zdaniem nie odkładaj diagnozy! W tej sferze czas jest bardzo ważny, a niestety z uwagi na cykliczność płodności kobiety, wszystko trawa miesiącami, każde badanie/infekcja/leczenie odsuwa zajście w ciąże nie o dzień czy tydzień tylko od razu o miesiąc...a czas ucieka. Zwłaszcza, że masz już stwierdzony PCOS... Ja wiem jak było u mnie, mój pierwszy gin tylko kazał się "kochać i nie myśleć", straciłam przez niego dużo czasu, a moja płodność się nie zwiększa z czasem...Zawsze może wyskoczyć coś co każe odłożyć starania, ja np. w cyklu w którym zaszłam usłyszałam też podejrzenie PCO...nagle po kilku ginekologach i dziesiątkach wizyt, nie wiem jaka w końcu była prawda, odłożyłam myślenie o tym na „po zabiegu”, no ale kolejna miesiączka już nie nadeszła.... Dużo zależy też od tego jak długo się staracie, ile macie lat, ogólnie, jaki jest stan waszego zdrowia, jak nasienie. Jak chcesz pogadać to pisz na mojego maila, a nasza historia jest na blogu, może coś Ci pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ja - zajście jest skomplikowane. Oczywiście moim zdaniem najważniejsze jest ustalenie przyczyny. Badanie drożności to po badaniach laboratoryjnych podstawa, nie musisz przecież mieć inwazyjnej laparoskopii, wystarczy hsg (godzina u gina). Ja naprawdę wiem, o czym piszesz, też niemal od zawsze chciałam mieć dziecko, nie stosowałam antykoncepcji hormonalnej "żeby nie pogorszyć", szybko zaczęłam "starania" (w wieku 22 lat), ale się nie udawało....Przechodziłam przez różne etapy emocjonalne. Może faktycznie warto pochodzić do psychologa, może znajdziesz jakiegoś fajnego, z którym wszystko to sobie poukładasz. Ale moim zdaniem nie odkładaj diagnozy! W tej sferze czas jest bardzo ważny, a niestety z uwagi na cykliczność płodności kobiety, wszystko trawa miesiącami, każde badanie/infekcja/leczenie odsuwa zajście w ciąże nie o dzień czy tydzień tylko od razu o miesiąc...a czas ucieka. Zwłaszcza, że masz już stwierdzony PCOS... Ja wiem jak było u mnie, mój pierwszy gin tylko kazał się "kochać i nie myśleć", straciłam przez niego dużo czasu, a moja płodność się nie zwiększa z czasem...Zawsze może wyskoczyć coś co każe odłożyć starania, ja np. w cyklu w którym zaszłam usłyszałam też podejrzenie PCO...nagle po kilku ginekologach i dziesiątkach wizyt, nie wiem jaka w końcu była prawda, odłożyłam myślenie o tym na „po zabiegu”, no ale kolejna miesiączka już nie nadeszła.... Dużo zależy też od tego jak długo się staracie, ile macie lat, ogólnie, jaki jest stan waszego zdrowia, jak nasienie. Jak chcesz pogadać to pisz na mojego maila, a nasza historia jest na blogu, może coś Ci pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ja - zajście jest skomplikowane. Oczywiście moim zdaniem najważniejsze jest ustalenie przyczyny. Badanie drożności to po badaniach laboratoryjnych podstawa, nie musisz przecież mieć inwazyjnej laparoskopii, wystarczy hsg (godzina u gina). Ja naprawdę wiem, o czym piszesz, też niemal od zawsze chciałam mieć dziecko, nie stosowałam antykoncepcji hormonalnej "żeby nie pogorszyć", szybko zaczęłam "starania" (w wieku 22 lat), ale się nie udawało....Przechodziłam przez różne etapy emocjonalne. Może faktycznie warto pochodzić do psychologa, może znajdziesz jakiegoś fajnego, z którym wszystko to sobie poukładasz. Ale moim zdaniem nie odkładaj diagnozy! W tej sferze czas jest bardzo ważny, a niestety z uwagi na cykliczność płodności kobiety, wszystko trawa miesiącami, każde badanie/infekcja/leczenie odsuwa zajście w ciąże nie o dzień czy tydzień tylko od razu o miesiąc...a czas ucieka. Zwłaszcza, że masz już stwierdzony PCOS... Ja wiem jak było u mnie, mój pierwszy gin tylko kazał się "kochać i nie myśleć", straciłam przez niego dużo czasu, a moja płodność się nie zwiększa z czasem...Zawsze może wyskoczyć coś co każe odłożyć starania, ja np. w cyklu w którym zaszłam usłyszałam też podejrzenie PCO...nagle po kilku ginekologach i dziesiątkach wizyt, nie wiem jaka w końcu była prawda, odłożyłam myślenie o tym na „po zabiegu”, no ale kolejna miesiączka już nie nadeszła.... Dużo zależy też od tego jak długo się staracie, ile macie lat, ogólnie, jaki jest stan waszego zdrowia, jak nasienie. Jak chcesz pogadać to pisz na mojego maila, a nasza historia jest na blogu, może coś Ci pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ja - zajście jest skomplikowane. Oczywiście moim zdaniem najważniejsze jest ustalenie przyczyny. Badanie drożności to po badaniach laboratoryjnych podstawa, nie musisz przecież mieć inwazyjnej laparoskopii, wystarczy hsg (godzina u gina). Ja naprawdę wiem, o czym piszesz, też niemal od zawsze chciałam mieć dziecko, nie stosowałam antykoncepcji hormonalnej "żeby nie pogorszyć", szybko zaczęłam "starania" (w wieku 22 lat), ale się nie udawało....Przechodziłam przez różne etapy emocjonalne. Może faktycznie warto pochodzić do psychologa, może znajdziesz jakiegoś fajnego, z którym wszystko to sobie poukładasz. Ale moim zdaniem nie odkładaj diagnozy! W tej sferze czas jest bardzo ważny, a niestety z uwagi na cykliczność płodności kobiety, wszystko trawa miesiącami, każde badanie/infekcja/leczenie odsuwa zajście w ciąże nie o dzień czy tydzień tylko od razu o miesiąc...a czas ucieka. Zwłaszcza, że masz już stwierdzony PCOS... Ja wiem jak było u mnie, mój pierwszy gin tylko kazał się "kochać i nie myśleć", straciłam przez niego dużo czasu, a moja płodność się nie zwiększa z czasem...Zawsze może wyskoczyć coś co każe odłożyć starania, ja np. w cyklu w którym zaszłam usłyszałam też podejrzenie PCO...nagle po kilku ginekologach i dziesiątkach wizyt, nie wiem jaka w końcu była prawda, odłożyłam myślenie o tym na „po zabiegu”, no ale kolejna miesiączka już nie nadeszła.... Dużo zależy też od tego jak długo się staracie, ile macie lat, ogólnie, jaki jest stan waszego zdrowia, jak nasienie. Jak chcesz pogadać to pisz na mojego maila, a nasza historia jest na blogu, może coś Ci pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ja - zajście jest skomplikowane. Oczywiście moim zdaniem najważniejsze jest ustalenie przyczyny. Badanie drożności to po badaniach laboratoryjnych podstawa, nie musisz przecież mieć inwazyjnej laparoskopii, wystarczy hsg (godzina u gina). Ja naprawdę wiem, o czym piszesz, też niemal od zawsze chciałam mieć dziecko, nie stosowałam antykoncepcji hormonalnej "żeby nie pogorszyć", szybko zaczęłam "starania" (w wieku 22 lat), ale się nie udawało....Przechodziłam przez różne etapy emocjonalne. Może faktycznie warto pochodzić do psychologa, może znajdziesz jakiegoś fajnego, z którym wszystko to sobie poukładasz. Ale moim zdaniem nie odkładaj diagnozy! W tej sferze czas jest bardzo ważny, a niestety z uwagi na cykliczność płodności kobiety, wszystko trawa miesiącami, każde badanie/infekcja/leczenie odsuwa zajście w ciąże nie o dzień czy tydzień tylko od razu o miesiąc...a czas ucieka. Zwłaszcza, że masz już stwierdzony PCOS... Ja wiem jak było u mnie, mój pierwszy gin tylko kazał się "kochać i nie myśleć", straciłam przez niego dużo czasu, a moja płodność się nie zwiększa z czasem...Zawsze może wyskoczyć coś co każe odłożyć starania, ja np. w cyklu w którym zaszłam usłyszałam też podejrzenie PCO...nagle po kilku ginekologach i dziesiątkach wizyt, nie wiem jaka w końcu była prawda, odłożyłam myślenie o tym na „po zabiegu”, no ale kolejna miesiączka już nie nadeszła.... Dużo zależy też od tego jak długo się staracie, ile macie lat, ogólnie, jaki jest stan waszego zdrowia, jak nasienie. Jak chcesz pogadać to pisz na mojego maila, a nasza historia jest na blogu, może coś Ci pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ja - zajście jest skomplikowane. Oczywiście moim zdaniem najważniejsze jest ustalenie przyczyny. Badanie drożności to po badaniach laboratoryjnych podstawa, nie musisz przecież mieć inwazyjnej laparoskopii, wystarczy hsg (godzina u gina). Ja naprawdę wiem, o czym piszesz, też niemal od zawsze chciałam mieć dziecko, nie stosowałam antykoncepcji hormonalnej "żeby nie pogorszyć", szybko zaczęłam "starania" (w wieku 22 lat), ale się nie udawało....Przechodziłam przez różne etapy emocjonalne. Może faktycznie warto pochodzić do psychologa, może znajdziesz jakiegoś fajnego, z którym wszystko to sobie poukładasz. Ale moim zdaniem nie odkładaj diagnozy! W tej sferze czas jest bardzo ważny, a niestety z uwagi na cykliczność płodności kobiety, wszystko trawa miesiącami, każde badanie/infekcja/leczenie odsuwa zajście w ciąże nie o dzień czy tydzień tylko od razu o miesiąc...a czas ucieka. Zwłaszcza, że masz już stwierdzony PCOS... Ja wiem jak było u mnie, mój pierwszy gin tylko kazał się "kochać i nie myśleć", straciłam przez niego dużo czasu, a moja płodność się nie zwiększa z czasem...Zawsze może wyskoczyć coś co każe odłożyć starania, ja np. w cyklu w którym zaszłam usłyszałam też podejrzenie PCO...nagle po kilku ginekologach i dziesiątkach wizyt, nie wiem jaka w końcu była prawda, odłożyłam myślenie o tym na „po zabiegu”, no ale kolejna miesiączka już nie nadeszła.... Dużo zależy też od tego jak długo się staracie, ile macie lat, ogólnie, jaki jest stan waszego zdrowia, jak nasienie. Jak chcesz pogadać to pisz na mojego maila, a nasza historia jest na blogu, może coś Ci pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ja - zajście jest skomplikowane. Oczywiście moim zdaniem najważniejsze jest ustalenie przyczyny. Badanie drożności to po badaniach laboratoryjnych podstawa, nie musisz przecież mieć inwazyjnej laparoskopii, wystarczy hsg (godzina u gina). Ja naprawdę wiem, o czym piszesz, też niemal od zawsze chciałam mieć dziecko, nie stosowałam antykoncepcji hormonalnej "żeby nie pogorszyć", szybko zaczęłam "starania" (w wieku 22 lat), ale się nie udawało....Przechodziłam przez różne etapy emocjonalne. Może faktycznie warto pochodzić do psychologa, może znajdziesz jakiegoś fajnego, z którym wszystko to sobie poukładasz. Ale moim zdaniem nie odkładaj diagnozy! W tej sferze czas jest bardzo ważny, a niestety z uwagi na cykliczność płodności kobiety, wszystko trawa miesiącami, każde badanie/infekcja/leczenie odsuwa zajście w ciąże nie o dzień czy tydzień tylko od razu o miesiąc...a czas ucieka. Zwłaszcza, że masz już stwierdzony PCOS... Ja wiem jak było u mnie, mój pierwszy gin tylko kazał się "kochać i nie myśleć", straciłam przez niego dużo czasu, a moja płodność się nie zwiększa z czasem...Zawsze może wyskoczyć coś co każe odłożyć starania, ja np. w cyklu w którym zaszłam usłyszałam też podejrzenie PCO...nagle po kilku ginekologach i dziesiątkach wizyt, nie wiem jaka w końcu była prawda, odłożyłam myślenie o tym na „po zabiegu”, no ale kolejna miesiączka już nie nadeszła.... Dużo zależy też od tego jak długo się staracie, ile macie lat, ogólnie, jaki jest stan waszego zdrowia, jak nasienie. Jak chcesz pogadać to pisz na mojego maila, a nasza historia jest na blogu, może coś Ci pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×