Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Betty24

Przeczytajcie o mnie

Polecane posty

Gość Betty24

Mam 24 lata i ..żyję z dnia na dzień, bez celu. Przede wszystkim czuje się cholernie samotna - nie mam i nigdy nie miałam faceta...coraz bardziej mnie dobija ta moja wieczna samotność. Zawsze byłam niewidoczna dla chłopaków i tak już pozostało. Kiedyś, jeszcze ze 3 lata temu miałam lepsze "życie towarzyskie" Teraz nie mam go wcale. Mam parę koleżanek, z którymi widzę się raz na parę miesięcy - idziemy wtedy na piwo i gadamy o pierdołach. Jak słyszę pytanie "co u ciebie?" to nawet nie wiem co mam powiedzieć....NIC - to jedyna dobra odpowiedź. Czuję, że oddalam sie od ludzi, nie mam o czym rozmawiać ze znajomymi, jestem zbyt nudna, nic się u mnie nie dzieje... nie mam żadnej dobrej kumpeli, której mogłabym się zwierzyć z moich problemów. Tak naprawdę nigdy nie miałam też prawdziwej przyjaciółki...Tak, od razu mówię jestem raczej nieśmiała..może nie jakoś wybitnie, ale a jakimś stopniu "stresuje" mnie poznawanie nowych ludzi... Wiem, napiszecie - wyjdź gdzieś sama... nie chcę sama chodzić do kina, na imprezy - to mnie tylko zdołuje.... Ostatnio mam naprawdę niezłego doła. Patrzę na małolaty trzymające się za ręcę i czuję się jak życiowy przegraniec. Zadaje sobie pytanie, czemu coś co dla innych jest rutyną, normalnością, dla mnie jest nieosiągalne?? Mogę jedynie pomarzyć o tym że poznam jakiegoś faceta, że ktoś mnie zaprosi na piwo, na imprezę, gdziekolwiek. Całe dnie spędzam w 4 ścianach. Do tego wszystkiego męczę się strasznie przez moje "złamane serce" - jeśli w ogóle mogę tak to nazwać. Kiedyś poznałam faceta, na którym bardzo mi zależało. Okazywał zainteresowanie, dowartościował mnie ...ale to się skończyło - po prostu sobie odpuścił, kiedyś go widziałam na mieście z jakąs laską... a ja wciąż żałuję że straciłam z nim kontakt, ciągle o nim myślę, po prostu tęsknię. Ale wiem że to już temat zamknięty. Nie ma szans, żeby odbudować tę znajomość - on jest szczęsliwy, w jego życiu nie ma miejsca dla mnie. Nawet jako koleżanki. Za kilka miesięcy kończę studia. Nie dość że życie osobiste mam do bani, to boję się jeszcze że zostanę zwykłą bezrobotną. Wiem że będzie ciężko znaleźć w miarę satysfakcjonującą pracę, bo studiowałam kierunek humanistyczny (psychologię), dziennie - więc mam małe doświadczenie zawodowe i do tego jestem nieśmiała, niepewna siebie, zakompleksiona. Właśnie - to mój kolejny problem - brak wiary w siebie, kompleksy... Gdybym chociaż była ładna, żyłoby mi się lepiej. A ja co dzień widzę w lustrze tę smutną twarz, ciągle porównuję się do innych kobiet....czuję się brzydka Duszę w sobie wszystkie te moje problemy. naprawdę nie umiałabym się komuś z tego zwierzyć...z mamą nie mam takich przyjacielskich relacji, nie mówię jej, co mnie gryzie... ojca ze 10 lat nie widziałam. Mam 2 braci, starszego i młodszego - zyją właśnym życiem, choć mieszkamy pod jednym dachem. Tracę już nadzieję na to że kiedys będę naprawdę szczęśliwa - jestem dziwna, niedojrzała emocjonalnie i nie potrafiłabym związać się z kimś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Klucz Francuski 22
Cześć Słuchaj znam się na tym z doświadczenia. Musisz zrobić coś nowego, odświeżyć swoje dotychczasowe życie bo narazie tkwisz tak i patrzysz przez ten utarty już pryzmat na swoje życie i świat. Jak zrobisz coś nowego, lub przeżyjesz coś fajnego ciekawego, być może z kimś nowo poznanym lub zrobisz coś szalonego to zobaczysz że świat z tej perspektywy wygląda innaczej to da ci wgląd w to czego wcześniej nie widziałaś a wtedy będziesz miała dobry start by wreszcie rozruszać to monotonne życie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czerwiec98655357
zmien nastawienie z negatywnego na pozytywne ... po drugie zmien cos w swoim wygladzie aby przyciagnac facetow ,niestety faceci sa wzrokowcami ........po trzecie zapisz sie na jakies zajecia moze byc to uka ,byc sport ,basen silownia ,taniec ,sztuka ,teatr.... po czwarte wyjdz do ludzi ,niestety nie m innej rady ,bo marnujesz sobie najlepszy okres w swoi zyciu czyli swoja mlodosc, po piate....odnow jakies stare znajomosci z dzieciecych lat badz gimnazjalnych,po szoste nie chodz z mina tak jak by ci spalono wies,tylko ogarnij sie ....trzymam kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mozesz podac gg?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kate20
z jakiego miasta jesteś? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Betty24
dzięki za odp;) ale zrozumcie jak cholernie cięzko jest zmienić cokolwiek... ostatnio się zastanawiałam z kim mogłąbym iść na piwo, tak po prostu, żeby to nie było jakieś wymuszone odświeżanie nieżywych znajomości...i wiecie co? znalazłam 1 taką osobę - nie jakaś bliska koleżanka bo takic nie mam, ale mysle że pójdzie ze mną na piwko;) więc mam zamiar gdzieś wyjść... czerwiec, dzięki za rady ale musisz wiedzieć że po 1. staram się dbać o siebie i fajnie się ubierać, farbuję włosy, maluję się etc, ale i tak nie jestem atrakcyjna... po 2. nie zapiszę się na żadne fitnesy bo nie mam na to ani kasy, ani odwagi, śmaiłości ...to nie jest tak, że wmówię sobie "jesteś śmiałą przebojową dziewczyną", zapiszę się na jakieś zajęcia i będzie git... wiem że strasznie by mnie to stresowało, spinało ... nie od razu Kraków zbudowano.. po 3 wierz mi że nie mam znajomych z dawnych lat, przyjażni które można by reaktywować... bardzo wiele znajomości, o które ja dbałam umarło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurczę, nie jesteś może jakimś moim alter ego? musimy wierzyć, że będzie dobrze, pokonywać bariery. przecież nie zginiemy jak coś się nie powiedzie. i cały temat o odświeżaniu znajomości mamy tak samo:D ja się wybieram na terapię, ale ja dodatkowo mam takie tam problemy, szkoda gadać. trzymaj się ciepło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Betty24
brokeninside >> jakie masz problemy, co Cię jeszcze gryzie oprócz samotności...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
brokeninside87czemu sie nie wyprowadzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale w jakim sensie wyprowadzisz? bo wynajmuję w czasie studiów. a żeby zarobić na własne to ho ho. jak to pogodzić z depresją i samotnością?:D ale już niedługo zamierzam skończyć z tym stanem, dzięki terapii (pierwsze kroki)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale w jakim sensie wyprowadzisz? bo wynajmuję w czasie studiów. a żeby zarobić na własne to ho ho. jak to pogodzić z depresją i samotnością?:D ale już niedługo zamierzam skończyć z tym stanem, dzięki terapii (pierwsze kroki)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 31318232736
W sumie to po przeczytaniu tego czuję się prawie jakbym się sam opisał, tyle, że jestem facetem i mam 3 lata więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piękne włosy mam acha
Heh, skąd my kafeterianie to znamy :D Dzisiaj wyszłam postanowiłam się przejść zamiast iść piechotą. Chodnik w miarę odludny, tylko od czasu do czasu mijali mnie ludzie. Ale rzecz w tym, że wszyscy mijający to były pary:chłopak-dziewczyna. Może to pora na odprowadzanie swoich dziewczyn do domu czy coś, ale dziwnie mi było, że też żadni chuligani nie szli tak jak zwykle ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piękne włosy mam acha
W dodatku to spostrzeżenie to chyba jedyna rzecz warta opowiedzenia w dzisiejszym dniu z mojego życia. Czyli same nudy, spanie, wstawanie, jedzenie :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×