Tęsknię za Pawłem....może chociaż mi się przyśnisz?

jaki weekend? gdybym aż tyle mogła z nim spędzić..ehh :)

więc ile?? ;) uff bałem się że o mnie mowa :P

spotkaliśmy się ze 3 razy...niewiele, kontakt utrzymywaliśmy głównie przez maile i telefoniczny, kurczę ale ja naprawde za nim tęsknię

i najgorsze jest to, że nie umiem przestać. wyobrażam sobie jak inaczej mogły by się potoczyć zdarzenia, kretynka jestem i tyle

to jednak ja :) dlaczego teraz nie utrzymujemy?

no raczej nie Ty :) jestem tego pewna

jeszcze raz uff :) bo byłem skłonny pomyśleć że to ty ;)

a co masz na sumieniu?> hmm?

3 randki ;)

i co? niezadowolony jesteś?

oczywiście byłem zadowolony jednak szczęście trwało tylko 3 randki ;)

to co się stało w takim razie?

postanowiła wyjść za mąż ;)

seerio?! tak z dnia na dzień?>

tak z dnia na dzień nie, dała słowo postanowiła dotrzymać,

ja nie wiem do końca co się z "nami" stało, 3 spotkania, po drugim napisał potem w mailu, że ma ochotę mnie przytulić, pocałować...mówił, ze mu się podobam. chyba muszę mieć zryty sposób bycia albo coś (chcociaż nie wydaje mi się). trzecie spotkanie i kontakt się prawie urwał do zera, teraz myślę o tym wszystkim czym go mogłam przestraszyć

może miał przerwę z ex, albo jeszcze inna w zasięgu ...?

nie wiem, już sama nie wiem...twierdził ostro, że ze swoją ex roształ się 4 lata temu, od 1,5 roku twierdził, że nawet na randce nie był...w sumiem to mu wierzyłam no ale podobno nikomu nie można wierzyć

nie można, tylko mi :p

ehhh :) i tak tęsknię za nim tęsknię...jak się tego pozbyć?

najnormalniej w świecie, zaakceptuj sytuacje i otwórz się na coś nowego, zresztą bycie w związku wcale nie jest celem życia

nie mówię, że za wszelką cenę chcę związku...tylko moje myśli skupiają się w okól niego, żaden facet mi się nie podoba, no chyba, że jest do niego podobny to ujdzie, szukam jego cech w innych facetach...obłęd

dokładnie, obłęd, to cie bardzo ogranicza i zmniejsza twoja wartość jak potencjalnej partnerki ;) niech pocieszy cie myśl że nie ty jedna masz z tym problem, ale masz szanse z tego wyjść tym bardziej nie nie zdążyliście stworzyć niczego co miało by jakąkolwiek wartość poza zwykłym doświadczeniem co jest dość pospolite ;)

ale czasem już jest tak, że czuję, że mi to mija...czasem tylko wraca, najczęściej ze zdwojoną siłą

więc zajmij się czymś pożytecznym , skup się na tym co zawsze chciałaś robić i co sprawiało ci przyjemność, ja np nie wyobrażam sobie żeby związać się z kobieta która nie będzie miała nic innego do roboty tylko tęsknic ;)

ale ja w ciągu dnia mam dużo zajęć, nie mam czasu tęsknić....najgorzej jest tylko (czasami) wieczorami jak się sama kładę do łóżka, nie mogę zasnąć i myślę o tym wszystkim

koniec rad na dziś, jesteś skazana sama na własny rozum i wsparcie życzliwych ci osób, chcesz to podaj maila popiszemy przy okazji wieczorami

dostałąś@ Dobranoc :)