Czy są tu mamy które mają czworo dzieci?

Witam. Moje pytanie brzmi: jak dajecie sobie radę z taką gromadką? W jakim wieku macie dzieci?

Moja mama miała swego czasu mnie-nastolatkę i trójkę małych dzieci. Radziła sobie zostawiając mnie z nimi i zrzucając na mnie obowiązki :)

nie, tylko lochy maja tyle dzieci

i znowu odpisują te co nie trzeba :/, jak się nie ma nic do powiedzenia w danym temacie to się nie powinno wypowiadać.

Są na pewno, ale niestety od razu są tutaj wyzywane i wyśmiewane, więc się chyba chowają. Ale kojarzę że kiedyś miały wątek dla rodzin wielodzietnych ale pewnie upadł.

No to super. Znam temat z domu rodzinnego, ale jestem "nie tą, co trzeba". Miłe.

ja mam 5 dzieci, mam 34 lata, 13, 10, 7, 4, 2 latka:)

I jak sobie dajesz radę z tyloma dziećmi? Ja mam troje ale myślimy z meżem o kolejnym dziecku. I dlatego pytam.

bardzo dobrze, starsze nie potrzebują opieki aby było co jeść, mlodzymi niania się zajmuje:)

No ja niani nie mam i nie zamierzam mieć ;), ale tak myślę, że jak daję radę z trójką to jedno więcej chyba różnicy by wielkiej nie zrobiło. Czy się mylę. Jak myślicie?

a ja niewyobrazam sobie siedzenia w domu:) to nie dla mnie, poza tym mamy 2 firmy i trzeba jakos ogarniać:)

to po c**j ci tyle dzieci jak nie chcecie sie nimi zajmować ? tylko obca baba je wychowuje .

"że jak daję radę z trójką to jedno więcej chyba różnicy by wielkiej nie zrobiło. Czy się mylę. Jak myślicie?" Tak, mylisz się. No chyba, że kasa spada wam z nieba, a dom jest z gumy - więc nie musicie się martwić ani o finanse, ani o to, gdzie tyle dzieci się pomieści.

bo tyle chciałam i mnie na tyle dzieci stać i na nianie i na dużo innych rzeczy:D

Ale PO CO ci to 4. dziecko???? Ja tez mam 3 i czasami kolacze taka mysl, ale zdaje sobie sprawe, ze to tylko glupi instynkt. Jak racjonalnie do sprawy podchpdze, to za cholere 4. dziecka nie chce. Znowu nieprzespane noce, kaszki, kupki, zupki, kolki... NO MORE!!!!

mam czwórkę i jak ktoś wyżej napisał - jedno więcej nie robi różnicy. Fakt, że gdybym mieszkała w bloku np w dwóch pokojach to bym się chyba pocięła ;P ale na szczęście mieszkanie jest podzielne ;P i każdy ma swój kąt (fakt, musieliśmy zrezygnować ze swojej sypialni i śpimy w dużym pokoju, ale tak żyją tysiące ludzi i jakoś nie narzekają ;P)