Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

mój facet to laluś i goguś

Polecane posty

Gość gość

to jest straszne, nawet zaczełam tak do niego czasami mówić ale on to obraca w żart. fakt, że jest naprawdę przystojny i ma powodzenie ale to jak on się szykuje do wyjścia jest takie nie męskie. jesteśmy razem ponad 7 lat, a rok temu wzieliśmy ślub. wyobraźcie sobie że dłużej przeglądał się w lustrze (ok 15 min) niż ja. ba nawet nie przyszło mu do głowy żeby w dniu ślubu (kiedy wyglądałam zjawiskowo, jak każda kobieta) powiedzieć mi że ładnie wyglądam, już nie mówiąc o bardziej fanazyjnym komplemeńcie. ale za to kilka razy się zapytał czy on dobrze wygląda. w domu jak siedzi to nawet umyć mu się zabardzo nie chce, siedzi w tym dresie już takim ufajdanym, koszulka założona tył na przód i prawo na lewo na raz. ale jak gdzieś wychodzi, czy też wychodzimy (to nie gra roli) to musi wyglądać idealnie i ciągle tylko pytania czy dobrze wygląda, czy ta koszule dobrze leży, czy się nie opina, pasuje do spodni.... a najgorsze w tym wszystkim jest to że mną się zawet nie zainteresuje (no wyjątkiem jest za krótka spódnica, to wtedy zauważy). nie pamiętam kiedy ostatnio usłyszałam że ślicznie wyglądam. teraz jestem w ciąży, czy po urodzeniu dziecka jego wygląd przestanie być dla niego taki istotny, czy może istnieje groźba że dziecko tej "pustości" nauczy się od niego? boję się żeby dziecko złych wzorców nie podpatrzyło. jeżeli chodzi o gadanie to już to robiliśmy, gadaliśmy już tysiące razy... ale to i tak nic nie daje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przed ślubem nie mieszkaliśmy razem na stałe, ale nawet jeżeli to kiedyś słyszałam komplementy a teraz nie. wydaje mi się że to nie instynkt tylko głypota.... ehhh....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oby oby! żeby nie było to poza tym jest fantastyczny (pewnie ten fakt jego ego też jeszcze bardziej napusza). ja tylko nie chcę żeby dziecko było takie bo z natury to ja strasznie wrażliwa jestem i wartości i takie sprawy i w to chcę inwestować. nie chcę żeby dziecko myślało tylko o wyglądzie i było w sobie zadufane. mój mąż był takim "brzydkim kaczątkiem" w dziecinstwie i czasach nastoletnich nie był atrakcyjny i śmiali się z niego, a teraz wygląda fantastycznie i się tym jara. ale on jest dorosły i ma w głowie w miarę poukładane. ale taki maluch jak będzie tatę obserwował przed lustrem to nie skuma że to tylko mała część życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może któraś jeszcze była w podobnej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×