Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

anna1212

wyjazd do męża w UK z dziećmi jaką podjąć decyzje

Polecane posty

Mój mąż pracuje w UK 7 lat .Ja z dziećmi 8 i 12 lat jestem w Polsce zaczynam się zastanawiać czy nie wyjechać do niego ale mam pełno obaw związanych z tym czy damy rade.co ze szkołą czy dostaniemy jakąś pomoc finansową zanim nauczę się tam żyć.Musze nauczyć się języka ang.boje się o dzieci .Może ktoś z was miał podobny problem pomóżcie jak możecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jedz, rodzina powinna byc razem. Inne problemy sa do pokonania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bezwzględnie powinnaś jechać! na 100% sobie poradzicie tym bardziej że mąż już tam 7 lat jest. Nie wiem dlaczego tyle zwlekaliście facet już dawno powinien podjąć męską decyzję i Was tam ściągnąć. Nie zastanawiaj się dwa razy jedź! Na dzieci dostaniecie dopłaty i dodatkowo dopłatę do mieszkania jeśli Ty nie będziesz pracowała i będziecie mieli niski dochód te dopłaty razem to więcej niż była byś w stanie zarobić w Polsce. Dzieci się bardzo szybko nauczą angielskiego i w drugą stronę zawsze będą mieli drogę otwartą a i prędzej kiedyś znajdą pracę nawet w Polsce z perfekcyjnym językiem angielskim i angielską szkołą. Decyzja w tej sytuacji może być tylko jedna. JEDŹCIE nie będziecie żałowali :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mąż jest 7 lat w UK? jesteś pewna, że nie ma tam drugiej rodziny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u męża byłam już sama i z dziećmi.Mieszka w małym mieście wszyscy się znają .Mamy w Polsce swój dom na wsi .trzeba go też utrzymać nawet jak wyjadę .Mąż nie zarabia tam kokosów po opłaceniu pokoju i jedzenie, co dwa miesiące na bilet lotniczy.Wysyła mi miesięcznie z rodzinnym na dzieci 700f.Rozmawiałam z nim o życiu razem ale on uważa że ma małe dochody a tak od pierwszego dnia nam nie pomogą.Mąż chce żebyśmy byli razem dlatego zwracam się do waz z prożbą jeśli ktoś wie jak to wszystko wygląda to napiszcie bo to ja chyba tchórze nie on.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znasz angielski?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I tu zaczynają się schody. Na początku możesz nie znaleźć pracy, ale dla chcącego nic trudnego. Problem ze szkołą będzie taki, że twoje dzieci nie znają perfekcyjnie języka, mogłabyś je przygotowywać rozmawiając tylko po Angielsku i pamiętaj, że tam niema czegoś takiego, że dziecko powtarza klasę i muszę nadążać z materiałem. Ja się wyprowadziłam zaraz po studiach, mając w kieszeni tysiąc funtów, dałam sobie radę więc dla chcącego nic trudnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona i matka z londynu.
Witam. Opowiem ci moja historie. Mój maz ściągnął mnie do Londynu po dwóch latach. Ja jestem tu od roku z córka. Od stycznia idzie do przedszkola. Na początku było trochę ciężko ale bardziej jeśli chodzi o tęsknotę. Dostaliśmy tu dofinansowanie na mieszkanie, rodzinne na córkę. Tylko maz pracuje a ja opiekuje się w domu moja córka i córka takiej polki. Na wyżywienie całej naszej trójki zarabiam ja:) pracując tylko 25 godzin tygodniowo. Też nie umiałam języka ale chodzę właśnie na kurs i jest coraz lepiej. Wystarczy ze twój maz przez dwa trzy miesiące nie będzie ci wysyłał aż tyle pieniędzy. Trochę odłoży aby wynająć większe mieszkanie i żeby było na ten miesiąc gdy będziecie czekać na decyzje z counsil'u:) czyli urzędu:) szkoła to nie problem bo nie ty pierwsza i nie ostatnia zapisujesz dzieci do szkoły angielskiej. A na odległość to nie życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedż Kochana i sie nawet nie zastanawiaj,ja mam taka samą sytuacje,tyle że dzieci dorosłe 21 i 19 ście,ale kiedy mąz wyjeżdżał 6 lat temu to chciał abysmy wszyscy tam pojechali...zrobiłam błąd,że nie pojechałam 6 lat temu...najwiekszy w moim zyciu,teraz dojrzalam do wyjazdu,posżłam na rok intensywnego angielskiego,dzieciaki -młodziez umieja jezyk,syn juz tam z mężem zaczyna pracować...ja tez dam radę z córka...tylko trzeba chciec,wiem początki bedą trudne,tu zostawiam domek z ogrodem i caa rodzine...ale jak chce utrzymac ten związek i rodzine w całosci...nie mam wyboru,wóż albo przewóa...Jedż ,bo kiedys tego pozalujesz...a tam jest lepiej i na dzieci póki małe jest korzystniej,a z socjalu i dofinansowań wyżyjecie...spoko...Ja lecę za tydzień...POwodzenia...nie Masz na co czekać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bardzo się ciesze że napisałam o moim problemie wreszcie ktoś mnie zrozumiał.Przez te 7 lat wiele razy ryczałam bo nie widziałam sensu w tym co robimy .Co z tego że remontujemy dom jak wiecznie mało a mąż powiedział że do polski do pracy nie wróci bo nie ma do czego.wiem że muszę się odważyć choć cholernie się boje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie martw się,mam tak samo,siedze jak pinda on przysyła kasę i narzeka że robi na dwa domy,ja ciągle remontuje,ale wreszcie nie wytrzymamy i rozwali sie nasz związek,tylko przez naszą głupotę...Nieważne w zyciu sa pieniądze tylko zeby byc razem ,będzie zdrowie,siły do pracy,praca to i kasa bedzie i miłośc ..ona jest najważniejsza,dlatego od 1 lipca mnie tu nie ma...jadę do niego...oboje tego pragniemy,ileż mozna gadać przez skypea z własnym mężem...a sex,to jakby lizać cukierka w papierku..Wyjeżdżaj..dobrze Ci radzę,choćby juz to za późno!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona i matka z londynu.
Będziecie tutaj wszystko się poukłada. I nie będziesz chciała wracać. Będziecie tu godnie żyć i jeszcze coś odlozycie. A przede wszystkim będziecie razem. Jak prawdziwa rodzina. Naprawdę nie masz się nad czym zastanawiać.:) Nawet jak juz będziesz w uk to zapraszam na kawke:) hihi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
żeby tak było to muszą chcieć obie strony on chyba boi się tych kłopotów i spraw do załatwiania .Czasami myślę że on już się przyzwyczaił do takiego życia choć on uważa że to moja decyzja ale sam nic nie proponuje.powiedział żebym sama poszukała informacji jak to wszystko wygląda ja jestem osobą twardą wiem że dam rade ale muszę nauczyć się chociaż podstaw języka ang.bo czuje się jak idiotka jak ktoś do mnie mówi a ja paczę i nic ciemna dziura.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pojechałaś? Jak Wam się ułożyło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×