Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

osoby towarzyszące świadków

Polecane posty

Gość gość

moja siostra będzie moją świadkową ale ona nie ma stałego partnera i chce wziąść sobie jakiegoś kolegę,ja bym chciała zeby świadkowie sziedzieli przy nas ale przecież nie posadzę obcych ludzi przy naszym stole

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moją świadkową jest też siostra jej chłopaka znam. Ale świadkiem narzeczonego jest jego kolega, i ja jego dziewczyny nie znam. Więc jest dla mnie i narzeczonego obcą osobą. Ale co z tego? Będzie siedziała z nami przy stole przy swoim partnerze świadku. Nie wydziwiaj kobieto masz problem z d**y

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też uważam, że robisz problem tam gdzie go nie ma. To z kim siostra ma iść? Sama? Tego byś pewnie chciała, co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja chcę siostrę ale nie wim i nie znam osoby która ona weźmie ze sobą,nie chce by była taka sytuacja jak u mojej kuzynki,osoba towarzysząca siedziała cały czas sama przy stole bo świadek to cały czas pomagał młodemu,pilnował wesela,latał do orkiestry,szkoda mi było dziewczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ijjiiiikkkaa
no niestety osoby towarzyszace świadków zawsze w pewnym sensie czują się jak piąte koło u wozu. z mojej strony ze świadkową nie ma problemu, bo to moja przyjaciółka, a z jej facetem znamy się od lat i pozostali nasi przyjaciele, którzy będą na weselu również, więc raczej nie powinien czuć się osamotniony. gorzej jednak z partnerką świadka mojego M. podobno przyjdzie z jakąś koleżanką, której nikt na oczy nie widział, wiec nie wiem jak to będzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ijjiiiikkkaa
no niestety osoby towarzyszace świadków zawsze w pewnym sensie czują się jak piąte koło u wozu. z mojej strony ze świadkową nie ma problemu, bo to moja przyjaciółka, a z jej facetem znamy się od lat i pozostali nasi przyjaciele, którzy będą na weselu również, więc raczej nie powinien czuć się osamotniony. gorzej jednak z partnerką świadka mojego M. podobno przyjdzie z jakąś koleżanką, której nikt na oczy nie widział, wiec nie wiem jak to będzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko ale masz problem. Kolegę siostry możesz poznać na wieczorze zapoznawczym , przecież wtedy ludzie się zapoznają. Kolejne spotkanie to dzień przed weselem i dekoracja bramy. Chyba jak 2 razy spotkasz się z kimś to już go będziesz znać. " ja chcę siostrę ale nie wim i nie znam osoby która ona weźmie ze sobą,nie chce by była taka sytuacja jak u mojej kuzynki,osoba towarzysząca siedziała cały czas sama przy stole bo świadek to cały czas pomagał młodemu,pilnował wesela,latał do orkiestry,szkoda mi było dziewczyny " - No nie wiem gdzie wy robicie wesela i za czym tak świadkowie muszą biegać i w czym pomagać parze młodej. Alkohole przynoszą kelnerzy, jedzenia również są serwowane przez kelnerów więc czego pilnują świadkowie ??? Byłam świadkową i panną młodą i niczego pilnować nie musiałam. Do orkiestry po nic się nie biega bo wszystko ustala się przed weselem i mają spisane na kartce co gdzie i o której godzinie a jak coś chcą to sami podejdą do młodych i się spytają gdyby czegoś nie byli pewni. O czym wy piszecie i gdzie macie te wesela robione? jedzenia śwadowie muszą wydawać, alkohole roznosić bo jak tak to współczuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas przy stole Młodych będzie siedział obcy nam, nie mówiący po polsku obcokrajowiec i jakoś nie mam z tym problemu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jaki wieczor zapoznawczy? jakie dekorowanie bramy? co to za wiejskie tradycje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na tydzień przed państwo młodzi zapraszają do siebie gości i kto mieszka blisko i chce dojechać to przyjeżdża. Jest zwyczajna impreza z jedzeniem i alkoholem. Co w tym wiejskiego. Impreza jak każda inna, jak urodziny, imieniny. Dzień przed świadkowie odbierają z kwiaciarni przygotowane żywe kwiaty odpowiednio ułożone i wieszają na bramie. Co widzisz wiejskiego w żywych kwiatach z kwiaciarni ? Rozczarowałam cie ale balonami już nikt nic nie dekoruje. teraz są to delikatne i subtelne żywe kwiaty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pierwszy raz słyszę o takiej tradycji. Czyli co, wesele przed weselem? A gdzie pomieścić tych ludzi? U mnie będzie osób jakieś 70 osób z okolic. To gdzie ja miałabym ich pomieścić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a czemu świadkowie mają bramę dekorować? Nie lepiej wszystko zrobić samemu, tylko jeszcze świadkom dawać jakieś dodatkowe obowiązki? W ogóle nie bierzesz pod uwagę, że nie wszędzie jest tradycja robienia wieczorków zapoznawczych i strojenia bramy-pierwsze słyszę. I to jeszcze dzień przed weselem? A jak będzie burza w nocy? Nikt już nie stroi balonami? Zdziwiłabyś się jakbyś przejechała przez niejedną wieś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też pierwsze słyszę o wieczorkach zapoznawczych dla gości i strojeniu bramy dzień wcześniej (zresztą strojenie bramy to faktycznie raczej na przedmieściach i na wsi...). A co do problemu autorki... ma nadzieję że to głupia prowokacja, bo jeśli nie, nie dziwię się że ludzie nie chcą świadkować albo nie chcą żeby ich partnerzy byli świadkami. Moi świadkowie skończyli swoją rolę w czasie ślubu i na weselu mieli się dobrze bawić. A siedzenia przy moim stole ze mną nie uważałam za jakąś nobilitację która obcym nie przysługuje. Nie zdziw się jak siostra przesiądzie się z chłopakiem do jakiegoś stolika w kącie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×