Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Synowa mnie oczernia, robi ze mnie najgorszą babcię, matkę

Polecane posty

Gość gość

Synowa mnie nie cierpi i otwarcie daje mi to do zrozumienia. Ja mieszkam za granicą, musiałam wyjechać ze względów finansowych, tam poznałam męża (jestem po rozwodzie). Przyjeżdżam do Polski 3-4 razy w roku na ok. tydzień, jak przyjadę synowa nigdy nie ma czasu, do swoich dzieci mówi o mnie: "co to za pani przyjechała" itp. W rozmowie często mi dopieka, że ona z mężem(moim synem) są z wszystkim sami i tylko jej rodzice im pomagają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
SYNOWA MA RACJĘ _nie można byc babcią 4 tygodnie w roku :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeśli rozmowa nie pomaga to chyba nic nie możesz zrobić, Nie dotarłyście się charakterami. Może z czasem sytuacja się zmieni. To, że ułożyłaś sobie życie i mieszkasz daleko nie jest pretekstem aby synowa mówiła o Tobie źle. Chyba, ze są inne powody. Może po prostu zbyt mało się znacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kuurtyzana
typowa posla babcia, to taka, ktora jak tylko dowiaduje sie, ze bedzie babcia rezygnuje z pracy i wlasnego zycia i oddanie poswieca sie wnuczce/wnuczkowi.....to do tej c**y na gorze, ktora twierdzi, ze nie mozna byc babcia przez 4 tyg. w roku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co taka babka może wiedzieć o wnukach? no sorry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co to, że babcia to ma obowiązek siedzieć 24na dobę z wnukami? CO ona zycia swojego nie ma do cholery?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gigi gigi
twój głupi syn autorko wybrał sobie na żonę skończoną idiotkę - nic na to nie poradzisz! jedyne co możesz zrobić to przysyłać kasę i drogie prezenty - u takich wrednych ludzi szacunek można sobie w ten sposób kupić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem, ze moze byc trudno, ale nie przejmowalabym sie synowa. Widac, ze zyje tylko dziecmi, mezem i oczekuje, zeby reszta swiata tez interesowala sie ich zyciem. Przeciez maja teraz swoja rodzine i powinni sobie SAMI radzic! Rozumiem, ze kazdy czasami potrzebuje pomocy, ale taka roszczeniowa postawa jest smieszna i smutna zarazem. Ja bym ja skonfrontowala i zapytala wprost o co jej chodzi. Mysle, ze jest po prostu zazdrosna, mysli, ze skoro jestes za granica to spisz na kasie i nie moze przezyc, ze nie slesz co miesiac na wnuki. jak sie wie, ze bedzie sie na garnuszku rodzicow, to nie robi sie dzieci!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jej nie chodzi o to żebym ja się opiekowała wnukami czy dawała kasę bo ma własną firmę, którą sama rozkręciła i naprawdę świetnie stoi finansowo, mają trójkę dzieci bo zawsze chciała mieć dużą rodzinę, ma opiekunkę itp. Ona śpi 5 godzin na dobę i jest typem perfekcjonistki. Jej chodzi o to że ja nie mam prawa być babcią bo "nic nie wiem o jej dzieciach" i to jakie one są to "wyłącznie jej zasługa"... wiem że to oczywiście wszystko prawda tylko najgorszy jest ten stosunek do mnie i niemiłe uwagi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i wcale nie musiałam się z nią "konfrontować" i pytać bo ona mówi mi wprost wszystko, jaka jestem zła, jak tylko do nich przyjadę i nigdy nie ma dla mnie czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jakie sa dzieci powinno byc tylko i wylacznie zasluga (albo czasami wina) rodzicow, bo przeciez kto inny ma je wychowywac?! Moze synowa jednak nie radzi sobie ze wszystkim, nerwy jej puszczaja i nie ma czasu sie wyspac, choc udaje, ze wszystko jest ok i ma wszystko pod kontrola. Tak, jak pisalam wyzej zapytalabym wprost o co jej chodzi. Ja to w ogole szczera do bolu jestem, wiec pare osob juz zostawilam z opadnietymi szczekami zadajac proste pytanie, ktorego sie nie spodziewali. Najlepiej takie sprawy wyjasniac szczera rozmowa, nawet jak nie bedzie mila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jakie to dziwne
Dzieci zakładają swoje rodziny i niech nie liczą że babcia jest od niańczenia ich dzieci.Każdy ma prawo do własnego życia.Również jestem babcią lecz nadal pracuję, nie mam czasu na zajmowanie się wnuczką.Wystarczy że zajmuje się jedna babcia, to po co ja jestem tam potrzebna? O różnych okolicznościach pamiętam, daję kasę zamiast prezentu.Z synową widuję się od święta, i niech tak zostanie:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Jakie to dziwne" - ale jestes tępa przecież autorka pisze że nie chodzi o siedzenie z dzieckiem ani o kasę :o i gówno nas obchodzi jak ty postępujesz ze swoimi wnukami :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość one
"jakie to dziwne" dzieci mają zawsze jedną babcię którą kochają bardziej- zgadnij którą ty jesteś? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kiedyś do nie j to wróci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marianna Łojek
Kochana takie są synowe ja też mam swoje przeboje ze synową, zabrania wpadać memu synowi na godzinkę dziennie kiedy sama ma go dla siebie pozostałe 23 pisałam już o tym ale tu zrozumienia nie znajdziesz - same młódki ino tu siedza co nie wiedza jak to jest mieć synową i stracić syna .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam ciocię, która też mieszka za granicą i wpada do kraju na jakieś 2 tygodnie 2-3 razy w roku. To moja chrzestna, i chce być "przyszywaną babcią" moich dzieci. Jest wręcz OBURZONA, kiedy nie mamy dla niej czasu, bo np. dzieciaki idą na urodziny koleżanki z przedszkola... Jest święcie przekonana, że kiedy przyjeżdża MY będziemy przewracać swoje życie do góry nogami, a dzieciaki posikają się z radości. Taka roszczeniowa postawa niesłychanie mnie irytuje. OK! Dlaczego mamy nie wyskoczyć z nią na lody, czy nie zaprosić na kawkę? Jak najbardziej! Ale kiedy nagle słyszę, że Mała powinna być smarowana nie oliwką a naturalnym olejem/ powinnam inaczej gotować dla dzieci/ dzieci nie powinny być na urodzinach innej dziewczynki tylko z nią to GŁOŚNO PROTESTUJĘ. NIE. NIE. NIE. Nie oczekuję od nikogo, że zajmie się moimi dziećmi, bo to JA i MĄŻ mamy obowiązek je wychować. Ale jednocześnie wiem, na kogo mogę liczyć w trudnych chwilach, i to porad od takich osób będę oczekiwała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam to samo - matka męża wpada pare razy w roku, nie zna dzieci bo jak miała je poznać a się wymądrza i myśli że jak przyjechała to świeto :o nawet ostatnio mój syn powiedział do niej "pani" i ona oczywiście że my dzieci nastawiamy przeciwko niej - tak jakby wszystko się wokół niej kręciło, a my mamy ją tak naprawdę głęboko w d...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×