Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Auutorka12

co myslicie o takiej sytuacji..

Polecane posty

Gość Auutorka12

Co sądzice o mojej sytuacji? wychowywała mnie tylko mama, tata odszedł jak miałam 3 lata. w czasach szkoły mama pozwalała mi na bardzo mało - tzn nie chodziłam na dyskoteki, imprezy...pierwszy raz na domówce byłam w wieku 18 lat...pamiętam jak na początku szkoły średniej było integracyjne spotkanie klasowe, po południu, w centrum miasta...mama właściwie nie pozwoliła mi iść;( teraz mam prawie 25 lat, cały czas mieszkam w domu rodzinnym. przez 5 lat studiów byłam na 1 domówce (nie było mi łatwo przekonać mamę żeby mnie puściła)...słowem studenckie życie, imprezy... teraz mam tak że mam mało znajomych, nigdze nie wychodzę praktycznie, czaaasem spotkam się na piwo z koleżanką, ale oczywiście nie mówię mamie o tym...miałabym przypał, gdyby się dowiedziała, ze ja piję PIWO na mieście...jak juz chcę gdzieś wyjść to ściemniam - mówię że idę do biblioteki itp. mam wyrzuty sumienia, ale z drugiej strony dzieki temu mam namiastkę życia towarzyskiego. moja mama nie rozumie takiego wychodzenia na imprezy, do kina, na piwo itp...tzn to nie jest tak, że mi nie pozwala - ja po prostu znam jej reakcję jak mówię że chcę gdzieś iść. Kiedyś, jeszcze w czasach technikum, zdarzało mi się że musiałam wymyślać różne wymówki dla znajomych gdy ktoś zaprosił mnie na imprezę...wolałam odmówić i mieć święty spokój w domu . Jestem 25-letnią kobietą i jak chcę iść na domówkę (co zdarza się nieeeezmiernie rzadko) to chodzę 2 dni i kombinuję się jak powiedzieć mamie że chcę iść. Np jak jest Sylwester i siedzę w domu to słysze że "przecież ja ci nie bronię gdzieś wyjść, co ja zrobię że nie masz znajomych?" Głównie chodzi o to że moja mama się o mnie martwi, więc najlepiej jak siedzę w domu non stop... nie jestem jakąś nastolatką, jestem dorosła i chciałabym mieć swoje życie. Nie mam szans na własne mieszkanie, nie mam szans na faceta (nigdy nie byłam z związku)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piątkowo.....
Mam trochę podobnie jak Ty, też byłam chowana pod kloszem. Jestem kilka lat starsza od Ciebie, nie mam żadnych znajomych, tylko siedzę sama w domu i też brak szans na własne mieszkanie, męża, mieszkam z rodzicami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przepraszam za bolesną prawdę
ale chyba już wiem, dlaczego Twój tata odszedł...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bolek Zdun
nie jesteś pierwsza i ostatnia z tym problemem, zwyczajnie jesteś ukochaną córeczką 'mamusi' , która nie pozwoli na odcięcie pępowiny aż do ostatnich swoich dni, 'mamusia' oczywiście nie rozumie tego, że czyni zło własnej córce postępując wedle własnego życzenia , a mam przy okazji pytanie , czy 'mamusia' czasem rzuca tekstem - że wszyscy faceci są źli , fatalni i tacy sami i uważaj na facetów bo zostaniesz wykorzystana i wrócisz do 'mamusi' ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Auutorka12
piątkowo - więc pewnie mnie rozumiesz.. Twoi rodzice niby z miłości tak cię chowali przed swiatem, ale chyba bardziej zaszkodzili niż pomogli, prawda? Ja mam w głębi duszy troszke żal do mojej mamy o to, że trzymała mnie na tak krótkiej smyczy;) jestem nieśmiała, wycofana, brak mi pewności siebie. Najgorzej znoszę to swoje odosobnienie właśnie latem, ludzie są na wakacjach, na imprezach, nad jeziorem itp a ja sama. W czterech ścianach;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Auutorka12
Bolek zdun - moja mama nie mówi do mnie w ten sposob, nie zgadłeś;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Auutorka12
przepraszam za bolesna prawdę - chyba jednak nie wiesz...nic nie wiesz, więc nie wyciągaj takich wniosków;) odszedł bo nie był stworzony do roli ojca. poznałam go - nie jest tak, że on jest dobry a matka jest zła. on ma mnie w duupie,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piątkowo.....
ja nie mam żalu do rodzicow, bo aż tacy jak Twoja mama to nie byli. Jak doroslam to moglam spotykac sie z chlopakami, i jakichs tam mialam, a że z żadnym nic nie wyszlo, to co poradzic, mam pecha. Ja też jestem strasznie niesmiala, wstydliwa, malomowna, cięzko mi komus zaufac, otworzyc sie. juz nie będę szukac chlopaka, bo jednak kazdy szuka wygadanej, wesolej dziewczyny a ja raczej taka smutna jestem, malo mowie. też nie lubię lata, a to będzie chyba dośc cięzkie, bo zakonczyl sie moj związek, więc będę sama cale lato, i nudzic sie bede :( ech życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alinka902
qrcze trudna sprawa. ale to oczywiste, że trudno jest być towarzyskim, otwartym człowiekiem jak się jest w ten sposób wychowywanym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co myślimy? patologia. przepraszam że zapytam - czy ty jesteś jakaś niedorozwinięta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bolek Zdun
obawiam się że już jest trochę za późno na zmiany i inny sposób życia, chyba że nagle zjawi się fantastyczny facet jak rycerz na białym koniu i zostaniesz wyrwana z tego 'zamkniętego świata' i zaprowadzona do 'jego zamczyska' , gdzie jest normalne życie ale obstawiam, że już następnego dnia w tym zamczysku pojawi się 'mamusia' , która powie wszystkim, 'nie ruszę się z tego miejsca nawet na krok i muszę tu moją córeczkę pilnować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piątkowo.....
obie bedziemy chyba starymi pannami i taka jest prawda :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vivimkka2323
Autorko smutne co piszesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Auutorka12 i piątkowo.....mozecie podac gg?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bojje się I
kURRRRwa ZDUn zaś pisze o białym koniu... nie wierzę w to co widzę... co za ograniczony, monotematyczny cwel. aż strach pomyśleć jakim jest nudziarzem "w realu"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bolek Zdun
Bojje się I a całusa w 'pyszczek' chcesz, czy tam gdzie lubisz najbardziej ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bojję się I
s********j zdun

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opikko
mam koleżankę w podobnej sytuacji, więc rozumiem;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fantastyczny temat!!
Niestety mama niecelowo cię skrzywdziła w pewien sposób - to cud, że jeszcze chcesz w ogóle gdzieś wychodzić. Dla mnie rozwiązanie jest jasne - proste i konkretne - musisz nauczyć się jej komunikować, że wychodzisz, że idziesz na imprezę, że będziesz nocować u koleżanki itp. - mama powie swoje, a ty zawsze powinnaś komunikować jej, że rozumiesz jej troskę, ale jesteś dorosłą kobietą w kwiecie wieku i po prostu wychodzisz i tyle. Trochę asertywności. Trochę to potrwa zanim się przyzwyczai, ale tak jest zawsze, ze wszystkim, co nowe. Jak zauważysz, że ma z tym jakiś wewnętrzny problem, lub dochodzi między wami do spięć, powiedź, że porozmawiasz z nią spokojnie wieczorem przy kawie i wtedy powiesz jej swoje racje(zakładam, ze wiesz co powinnaś powiedzieć). Ja bym tak zrobiła - potem możesz mieć pretensje jako zgorzkniała dziewczyna do swojej mamy o takie a nie inne życie towarzyskie, więc lepiej zapobiegać takim fatalnym sytuacjom :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Auutorka12
dzieki za odp. wiecie to nie jest tak, że mama mówi do mnie jak do nastolatki: nie pójdziesz na imprezę i koniec. Nie trzyma mnie siłą. Po prostu przyjmuje taką postawę, która skutecznie zniechęca mnie do próby wychodzenia z domu i inwestowania w życie towarzyskie. Trudno nasze relacje tak dokładnie, wiarygodnie opisać na forum. Moja mama nie jest jakąś tyranką, dogadujemy się, nie kłócimy się. Ale to też przez to że ja nigdy nie próbowałam niczego na niej wymuszać. Gdy byłam młodsza, w sytuacjach gdy mówiła "nie", ja reagowałam wycofaniem, ustepowałam, choś byłam rozżalona. Zwykle zamykałam się w pokoju i użalałam się nad sobą jakie to ja mam nędzne życie. Nie chcę w złym swietle przedstawiać mojej mamy, to jedyna bliska osoba, jaką mam. Ale ona po prostu mnie nie rozumie...a ja jestem coraz bardziej przerażona moim zyciem, brakiem perspektyw na ułożenie sobie życia osobistego, usamodzielnienie sie itp... Wiem że to też moja wina po części, bo zamiast negocjować z mamą, tłumaczyć jej swoje racje i nalegać, by dała mi więcej luzu, ja odpuszczałam... no i mam teraz taki efekt że jestem dla swojej mamy jak dziesięciolatka....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pracujesz?z wygladu jak sie oceniasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Auutorka12
pracuję, ale to nie jest praca(zarobki) które dawałyby szansę na usamodzielnienie się...w czasie studió pracowałam tyklko dorywczo bo byłam na dziennych. a jeśli chodzi o wygląd..nie lubię siebie, swojej twarzy, ciała...nie należę do atrakcyjnych dziewczyn (co nie znaczy że nie bdam o siebie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiem czy się ze zmną zgodzicie, ale to co opisuje autorka to jest pewien rodzaj szantażu emocjonalnego...to przykre ale bardzo ciężko w takiej syuacji cokolwiek zmienić, o ile to w ogóle możliwe. to jest wyrządzanie krzywdy własnemu dziecku tłumaczone miłością i troską

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Proponuje odpowiedzieć sobie na jedno pytanie: czy aby na pewno jesteś aż tak dużą altruistką aby poswiecić najlepsze lata swojego życia na wymuszanym siedzeniu z Mamą? Opisujesz sytuację a juz to świadczy o tym, że ona Cie uwiera. Pomysłow na wyjscie z opresji jest wiele - ale wszystkie będą się opierały na odizolowaniu od Mamy - pytanie czy jesteś na to gotowa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość longtree4e4e
oj dziewczyno --przegrałaś życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paids
smutne masz życie, ja cię rozumiem bo mam podobnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ha ha zdun tu o koniach pisał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×