dziwne, niemiłe lub inne rozmowy rekrutacyjne, Wasze wrażenia???

Wydaje mi się, że pytanie "czy w najbliższym czasie planuje pani dzieci?" (miałam takie pytanie zadawane kilka razy), choć nie na miejscu to już standard. Nie macie wrażenia, że nieraz osoby rekrutujące nic a nic nie znają się na tym, a nawet często brakuje im kultury? U koleżanki w formie rekrutację przeprowadza ta osoba, która nie ma w danym momencie nic do roboty czyli np. księgowa, recepcjonistka, a ostatnio informatyk. Metody rekrutacyjne są brane jakby z jednej książki vel portalu internetowego np. wybierz kolorowa kartkę spośród wielu na stole, określ się w 3 słowach. I nie piszę tego jako rozżalona kobita, której nikt nie chce przyjąć do pracy, bo choć kilka miesięcy byłam bezrobotną to od pół roku pracuję i mam się dobrze :)