Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Tova.

Jak wpłynąć na brata i bratową? Ręce mi opadają.

Polecane posty

Gość Tova.

Mój brat ma dwoje dzieci dziewczynkę 20 miesięcy i chłopca 8 miesięcy. Ciągle podrzucają wszystkim z rodziny te dzieci, a sami chodzą co tydzień na dyskoteki / festyny bądź urządzają zakrapiane alkoholem imprezy. Moi rodzice już mają dosyć, ale nic im oczywiście nie powiedzą, na mnie brat się obraził, bo powiedziałam, że ja już dzieci nie biorę na weekend do siebie ( za 3 tygodnie mam termin porodu a za taką dwójką ciężko nadążyć). Mieliśmy w maju komunie to brat z żoną pili i tylko patrzyli żeby maluchy oddać komuś z rodziny pod opiekę, a wiadomo, że dla innych to też uciążliwe. Mówiłam niejednokrotnie bratu, że czasy imprez się skończyły, że jak się ma dzieci to jest to obowiązek i zabawa - owszem raz na jakiś czas, ale jak można nagminnie te dzieci podrzucać rodzinie i oczekiwać nad nimi opieki - przecież każdy ma jakieś swoje zajęcia i problemy na głowie. On się śmieje i mówi, że od tego są dziadkowie i ciotki żeby maluchów pilnować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość huigjhvbj
widac ze twoj brat i bratowa to jeszcze dzieci... moim zdaniem perwsze co powinnas zrobic to przekonac swoich rodziców zeby pod zadnym pozorem nie brali dzieci na noc, czy na dluzej niz np 4godziny w sobote lub niedziele. To jest dobry układ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tova.
Tak, a brat ma 29 lat, bratowa 22. Moja mama to jest taka, że nie potrafi nikomu odmówić . Mówiłam jej nie bierz maluchów, raz, drugi, trzeci to się skończy Mareczkowi dzień dziecka, a ona, że woli je wziąć niż by oni mieli te dzieci jakimś obcym zostawić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość huigjhvbj
jak twoja mama nie zmieni postepowowania to nic się nie zmieni. Przykro mowic ale to ewidentnie wina twojej matki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tova.
Wiem, że to jej wina, bo nauczyła ich dziadostwa. Na tej Komunii ja z takim wielkim brzuchem musiałam latać za starszym dzieckiem, bo oni byli zajęci rozmową. No ja nie wiem jak tak można o dzieci nie dbać ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość huigjhvbj
słuchaj, wcale nie musialas latac za dzieckiem trzeba bylo tez siednąc z d**ą i nie zajmować sie ich dzieckiem... ty rownież dajesz sie wykorzystywac nie tylko twoja matka. Co z tego że powiesz że ci sie to nie podoba jak i tak potem latasz za ich dzieciakiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość huigjhvbj
musisz być konsekwentna - jeżeli mówisz że sie nie bedziesz nimi zajmowala to tego nie rób. Jak przywiozą ich dzieci to sie nimi nie zajmuj bo to nie są twoje dzieci. Jeżeli ci dzieci przywiozą na głowe to za pol godziny dzwon że mają dzieci odebrac i już. i dzwon do skutku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tova.
Eh wiem :(. Dziecko biega między stolikami szarpie za obrus wszytsko by pozrzucało. A oni mają to w d***e i patrzą żeby każdy tylko im te dzieci pilnował. Nawet moja ciotka powiedziała niby w żartach ale wiem, że to na serio, no narobiliście dzieci i nie zajmiecie się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja na Twoim miejscu interesowałabym się tylko tym, żeby mi tych dzieci nie podrzucali za często. inni niech się sami o siebie martwię, mówić umieją tak samo jak Ty i nie rozumiem dlaczego Ty masz calą rodzinę ratować od cwanego brata i bratowej :o potem zostaniesz tą najgorszą, która buntowała rodzinę :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tova.
Nie, ja już stanowczo nie zamierzam zajmować się ich dziećmi, bo mi po prostu ciężko. Za niedługo sama będę mieć swoje dziecko, i co mam jeszcze tych dwoje pilnować? Nie ma mowy. Mój mąż jest wściekły na mojego brata właśnie o to podrzucanie dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość huigjhvbj
jeżeli by zrzucił cos ze stołu to matce trzeba by bylo dac scierke i poprosic zeby posprzatała za dzieckiem. Ja bym to na Twoim miejscu wykorzystała, moze jakby sie najedli wstydu to by do nich cos doszło. Ludzie czy to tak trudno zrozumieć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość huigjhvbj
ważne żebys byla konsekwentna w tym co mówisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tova.
Wiem, że trzeba być konsekwentnym. A najlepiej, bo mniejsze dziecko zrobiło kupkę to do mnie bratowa "ciocia no musisz potrenować zmieniaj pieluchę" a ja, że to żadna filozofia i będę zmieniac pieluchy swojemu dziecku, to ona foch, poszła do kuzynki i tamta im przebierała to dziecko..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yihgfhgr
kuzynce w koncu tez sie odechce, ale swoją drogą to jakas patologia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mi tez tak kiedys szwagierka powiedziala, no ciocia wez bratanka na nocniczek bo mu sie siusiu chce, to jej powiedzialam, ze to jej dziecko, nie moje I ono nie prosilo sie na swiat, a jak nie chce sie nim zajmowac, to zadzwonie do opieki spolecznej, zeby jej to dziecko zabrali do lepszej rodziny... Lo matko wiesz co bylo? Awantura... ale twardo stalam przy swoim, ze to zrobie, bo widze, ze nienalezycie zajmuje sie swoim dzieckiem, a to jest zaniedbanie. Wystraszyla sie na serio I w mojej obecnosci nalezycie sie zajmuje dzieckiem, boi sie, ze jej zabiora :D Dobrze leniwej francy tak, zdecydowala sie na dziecko, to niech sie nimi opiekuje, a nie wysluguje innymi, a jak jej sie nie chce to niech dadza te dzieci do rodziny, ktora onie zadba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×