Gość 543edc Napisano Czerwiec 9, 2013 Witam, Mam problem, może niewielki, ale sam nie potrafię go rozwiązać. Jestem na III roku studiów, niedługo będę się bronił i trzeba podjąć decyzję co chcę dalej w życiu robić. Część moich znajomych wyjeżdża do innego miasta, część będzie studiowała zaocznie, a ja sam nie wiem co robić, głównie dlatego że najchętniej zostałbym tu gdzie jestem i dalej studiował dziennie w tym samym miejscu, ale dobija mnie wizja tego, że wszystkie bliskie mi osoby się porozjeżdżają, a ja zostanę sam. Ostatnio bardzo często czuję się samotny, bardzo samotny, mimo że mam wielu znajomych jakiś kontakt jest, spotykamy się na piwko, rozmawiamy, ale zdaję sobie sprawę z tego, że już niedługo każdy pójdzie w swoją stronę. Najbardziej przygnębia mnie to, że poznałem na studiach 2 fantastyczne osoby, które na swój sposób kocham, jestem z nimi blisko i za nic w świecie nie chciałbym urwać z nimi kontaktu, ale oni wyjeżdżają do innych miast studiować. Z autopsji wiem, że niezwykle ciężko jest utrzymać kontakt z ludźmi, wymaga to, że tak powiem, sporej pielęgnacji ów przyjaźni, a odległość jest dodatkowym problemem. Jestem typem osoby, która woli spotkać się z kimś osobiście i porozmawiać twarzą w twarz, niż prowadzić konwersację przez komunikatory - to nie jest to samo. Miałem też wielu znajomych z liceum, z którymi kontakt po roku studiów sprowadził się do prostej gadki, "cześć, co u ciebie?" Mam ostatnio napady melancholii, żyję wspomnieniami, tęsknię za czymś co już minęło. Wiem że trzeba iść do przodu, bo takie jest życie, wszystko się przecież kiedyś kończy, ale problem w tym że ja ciągle o tym myślę, nie mogę normalnie się uczyć, bo zaraz odpływam. Czy możliwe jest że stan tego przygnębienia potęguje to, że jestem dodatkowo zakochany w jednej z tych dwóch osób? Kocham ją, ale wiem że nie będziemy razem, ona mnie traktuje jak przyjaciela, a ja zrobiłbym dla niej wszystko, nie powiem jej co do niej czuję, bo nie chcę stracić z nią kontaktu, czegoś co mam już teraz, nie zaryzykuję, bo się boję że w ogóle ją stracę... Jakieś rady? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach