czy to możliwe, że mój facet mnie zaraża?

dopóki nie miałam faceta było wszystko ze mną okej, nie uprawialiśmy normalnego seksu a jedynie seks oralny i parę dni później skończyłam u lekarza z helicobacterem, facetowi nie mówiłam nic, brałam antybiotyki i inne leki, niby wyleczyłam, kolejny seks oralny i te same objawy co wcześniej. teraz czytam, że jest to możliwe, bo pałeczki bakterii można przenosić, ale nie wiem na ile jest to prawdopodobne, a nie chcę siać paniki, bo może to zwykły przypadek. czy ktoś tu się zna na tym? wiem że to obrzydliwe i sama się brzydzę jak o tym myślę, ale muszę zapytać :(

dodam jeszcze że przed oralem się myje no ale głowy sobie uciąć nie dam, że to co robi wtedy w łazience to dokładne szorowanie. może mój błąd, ale po coś się je popełnia w końcu, a nie wiem jakie wyciągnąć wnioski.

Możliwe, ze on cię zaraża... niestety

najgorsze że jak mu coś powiem na ten temat to nigdy mi nie uwierzy, zwłaszcza że bagatelizuje wszystkie moje dolegliwości i przyczyny ich występowania. już kilka razy oralnego odmówiłam, bo panicznie boję się kolejnego syfa po tak powtarzalnym schemacie, a z każdą kolejną zarazą objawy są mocniej odczuwalne, a mój facet fochy strzelał. no nic, pogadam chyba z lekarzem jeszcze, a później coś postanowię.

Istnieje również możliwość przeniesienia zakażenia drogą kontaktu oralno-analnego To z wikipedii

no nieźle, też mi się chłopa zachciało :o dzięki za odpowiedzi ;)

a jakie masz objawy? skąd ta diagnoza lekarza?

objawy zakażenia helicobacter, że aż lądujesz u lekarza? :D Dopracuj to jeszcze ;)

zaczęło się od podejrzeń co do trzustki, bo miałam tępy, przeszywający ból całego żołądka, szczególnie po ciężkostrawnym i słodkim jedzeniu. a potem waga zaczęła mi spadać, zjadłam byle co a miałam wrażenie, że żołądek mam dosłownie pełny, a mimo to ciągle byłam głodna, często miewałam nudności, przy kolejnym razie, którego od razu nie leczyłam tylko to odkładałam doszły bóle w okolicach mostka i dodatkowo ból i obrzęk języka. diagnozę postawili na podstawie gastroskopii.

nie muszę niczego dopracowywać, bo uogólniam, a to co piszę nie musi być w 100% zgodne z rzeczywistością, bo dzieje się to odkąd uprawiam seks oralny czyli od stycznia. ciężko pamiętać rozstrzał czasowy po tylu miesiącach.