Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lalalauuulalalla

jak to zalatwic zeby nie urazic mojego faceta? - kwestia pieniedzy

Polecane posty

Gość lalalauuulalalla

moj facet to dobry chlopak. ostatnio ma bardzo ciezki okres ktory potrwa jeszcze jakis miesiac. ja staram sie o niego dbac jak umiem i mimo tego ze nie mieszkamy razem (mamy zaczac za jakis czas) robie mu zakupy, codziennie gotuje itd. tak jak dbanie o niego sprawia mi przyjemnosc, tak cholera mnie bierze, ze on nie pomysli, zeby np oddac mi czesc kasy. zawsze robilismy zakupy na zmiane, raz ja, raz on. teraz on nie robi ich wcale, ale nie widzi przy tym, ze uklad sie zmienil i ja zaraz pojde z torbami przez te jego zachcianki zywieniowe. zastanawiam sie, jak to rozegrac. on jest bardzo wrazliwy i boje sie, ze poczuje sie urazony. czy w ogole cos mowic, czy tez jak mu sie skonczy ta jatka powiedziec, ze przez nastepny miesiac on placi za wszystkie zakupy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No faktycznie jest bardzo wrażliwy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie zrob zakupow, nie goptuj i powiedz,ze po prosru nie masz za co- moze sie skapnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moze przeczekaj ten jego kryzys jesli jednak nie bedzie wychodzil z inicjatywa zeby ze swojej kieszeni zaplacic za zakupy czy cokolwiek to znaczy ze sie przyzwyczail ze ty za wszystko zaplacisz wtedy wiadomo - powiedz mu papa, niech sobie szuka innej naiwnej bardzo duzo facetow teraz zeruje na swoich dziewczynach chetnie zyliby na jej koszt mam podobnie z facetem tylko ze my mieszkamy razem ostatnio mialam sie wyprowadzic bo juz mnie to przerasta powiedzialam jednak o co mi chodzi, ustalilismy zasady jak ma byc bede go obserwowac jesli bedzie probowal "robic mnie w konia" to zostanie sam.. to facet powinien byc odpowiedzialny za rodzine nie odwrotnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie kupuj, nie gotuj - co on rak nie ma ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tyłek też z przyjemnością mu podcierasz? Oj, dziewczyno nauczyłaś go, że we wszystkim go wyręczasz, jemu jest wygodnie, a Ty stajesz się powoli jego służącą. Z takim podejściem daleko nie zajedziesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no wlasnie, jak mamusia go wyreczala - niech robi to dalej.. a ty sobie znajdz faceta z honorem i klasa !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalalauuulalalla
tak jak powiedzialam on ma bardzo ciezki okres i pracuje w domu od rana do nocy. codzienie, kazdego dnia, piatek, swiatek itd. nie wiem, jakie wy zwiazki budujecie, ale dla mnie oczywiste jest, ze w takiej sytuacji partnerowi sie pomaga. co do tego, ze nie mam kasy, to odpada. on wie, ile zarabiam, a biedy nie klepie. po prostu wkurza mnie ta nierownosc. ale pomyslalam sobie, ze powiem mu po prostu, ze weszlam na moje konto i widze, ze w tym miesiacu wydalam 2 razy wiecej na jedzenie niz normalnie, wiec w lipcu kwestia kasy na zakupy jest po jego stronie. on nie chce mnie zrobic w konia, po prostu nie zwraca na to uwagi. zastanawiam sie tez, gdybyscie mogli mi pomoc, jak to rozwiazac po zamieszkaniu razem. niby mielismy tak jak teraz placic na zmiane, ale ja widze, ze to juz teraz nie dziala, wiec nie zakladam, zeby mialo zaczac dzialac pozniej! tym bardziej, ze ja ogolnie kupuje wiecej, robie takie bardziej kompleksowe zakupy itd. jak jest moja kolei na gotowanie (ostatnio jest ciagle, ale wczesniej tak nie bylo) to robie jakas wolowine, jakas dobra rybe itd, ogolnie drogie produkty. jak on gotuje to kupuje jakies warzywo, miksuje je i mowi, ze na obiad jest zupa-krem. czyli wydaje jakies 5 razy mniej. jak to rozwiazac w przyszlosci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a czym Ty miałabys go urazic? Powiedzeniem, ze Ci kasy brakuje, bo przez cały miesiac robisz zakupu? PO prostu mu to pwoiedz i tyle. A jeśłi chodzi o wspólne mieszkanie- załóżcie sobie wspolne konto i co miesiąc przelewajcie tam pieniądze na zycie. Proste. Ten, kto robi zakupy żywnosciowe płaci karta do tego konta- i po temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiem, jakie wy zwiazki budujecie, ale dla mnie oczywiste jest, ze w takiej sytuacji partnerowi sie pomaga. hhehehe taaaak jasne.. nie badz smieszna.. ty sie po prostu zamienilas w sluzaca..a facet to jakas ciapa, taka prawda. tylko przyznac sie nie chcesz ze masz faceta lamusa.. to ze pracuje swiatek piatek, no tak, ale w domu..sa mozliwosci zrobienia zakupow internetowych, skoro on sie nie przemecza i robi zupy kremy to te 10 min na zrobienie zupy kremu by go nie zbawilo..akle po co jak ma przy sobie sluzebnice gotawa w kazdej chwili mu obiadek podac..aa nie zapomnij wytrzec noska i d*pci :p kolejna idiotka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalalauuulalalla
tak, jesli bedzie taka potrzeba bede mu wycierac noseki d*pcie. poki co takiej potrzeby nie ma. gdy sie nie widzimy albo spotykamy sie poznym wieczorem on sobie zamawia jakas pizze albo je kanapke. oczywiscie nic mu sie od tego nie stanie, aie nie widze powodu, dla ktorego ja nie mialabym gotowac gdy mam na to czas, checi i widze, jak on jest zmeczony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i słusznie robisz, gotuj i nie wymagaj żeby sięgał do portfela - on jest przecież zmęczony!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co w tym dziwnego, ze mu pomaga? Ja też pomagam swojemu facetowi, jak w pracy zamyka projekt- gotuję, sprzątam, zajmuję się dzieckiem- on robi dla mnie to samo. A Wy pewnie jeszcze focha strzelacie, zę nie ma dla Was czasu- w mysl zasady, ze zołzy są bardziej kochane ;):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hahaha uśmiałam się , wygląda to tak facet pasożyt mysli ze zakupy same wskakują do jego lodówki , nie wie ze ty je robisz ,moze przestań skakać koło niego otworzy oczy i poleci do sklepu, swoją drogą niezle cie wytresował , zyje na twoim garnuszku a tobie nie wolno nic mówić bo chrabia URAZI SIĘ , skąd biorą się takie naiwniary ? robisz za frajerkę a ten twój wrażliwy obszczynur kopnie cię w zad bo nikt nie lubi frajerów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalalauuulalalla
mireczkowataaaa, dzieki za zrozumienie. ten pomysl ze wspolnym kontem na zakupy zywnosciowe brzmi ok. zastanawiam sie tylko, bo pod naszym domem jest tylko biedronka, gdzie nie mozna placic karta... pytanie, czy nie bedzie z tym wiecej zamieszania niz pozytku... non stop bedzie trzeba przelewac pieniadze z konta na konto itd. ale pewnie to jedyne sensowne rozwiazanie jak sie po prostu nie chce miec wsponej calej kasy. a ja raczej nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalalauuulalalla
moj facet bardzo docenia to, ze mu pomagam. jak kupie mu jakas glupia czekoade ktora lubi zawsze to zauwazy, podziekuje, pocaluje. nie wiem, w jakim swiecie wy zyjecie. jak jedna osoba w zwiazku jest o wiele bardziej obciazona niz druga to jej sie pomaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xantrypa
haa ha ha- problem wyzyskiwania kasy przez partnera - buhaaa ha, coraz czesciej czytamy o czyms takim, booooziuuu ... czy dzisiaj kobiety moga byc takie glupie ??? - jedna nie dawno napisala ze jakby darmozjada nie zywila to mogla by sobie za te pieniadze dobre auto kupic ! - nastepna naiwna ! - i widze tendencje rosnace, cwane hooje oszczedzaja na takich glupich ciemnych dziewkach - i dobrze ! ja jak kiedys prowadzilam handel z zagranicy, to nie moglam sie opedzic od roznych tegorodzaju typkow od rana do wieczora, a i jeszcze w nocy stali pod domem ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko, ale dlaczego non stop? Przecież wiecie ile wydajecie na jedzenie, jak dostajecie wypłaty każde robi początkiem miesiąca przelew na wspólne konto i po temacie. Doliczcie tam sobie rachunki i to będzie konto " na życie". Moi znajomi tak robili, i nigdy o kasę sie nie kłocili. Tym bardziej, że on gotował "wypaśnie"- np. jako przystawke robił melona z szynka parmeńską (swoja droga pychota) a koleżanka najchetniej placki ziemniaczane :):) Wiec gdyby każdy płącił za "swoje" to mogłoby dochodzić do spięć. A tak było ok. A o karcie mowiłam nie w sensie płątnosci tylko, zeby był dostep. Mozecie sobie dwie karty dorobic i po problemie. Moi znajomi mieli jedna, bo pamiętam, ze za ta druga musieliby zapłącić. Leżałą w domu i ten kto robił zakupy po prostu ją brał. Moim zdaniem fajne rozwiązanie, jeśłi sie nie chce mieć całej wspólnej kasy. Powiodzenia. A z facetem, o zakupach, pogadaj wprost- jeśłi rzeczywiscie taki zapracowany to moze o tym w ogóle nie mysleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalalauuulalalla
tylko ze zakupy robimy w biedronce, gdzie nie mozna placic karta, wiec potem trzeba by przelewac na swoje konto kase ze wspolnego konta wydana w biedronce itd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesli on zarabia - niech placi rachunki a ty wtedy bedziesz miala na jedzenie i inne zakupy to jakbyscie zamieszkali razem a teraz wytlumacz mu, powiedz to samo jemu co nam ze wydajesz dwa razy wiecej, jest to niesprawiedliwe, czujesz sie wykorzystywana, niech wklada wiecej w wasz zwiazek..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ucieło mi. Chciałam tylkno napisać, ze karta można przecież w bankomacie wypłacać kasę, wiec gdzie problem? Wypłacasz, jak Ci cos zostaje wrzucasz do skarbonki "na zycie" i po problemie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalalauuulalalla
rzeczywiscie jak zamieszkamy razem tak chyba zrobimy, dzieki! a co do sytuacji teraz, to mu po prostu zasygnalizuje i nic wiecej mowic nie bede. od lipca bedzie juz mial luz i wtedy mu po prostu przypomne, ze jego miesiac na placenie. ale nie ukrywam, ze troche mnie wkurza, ze to ja musze to kontrolowac itd. czuje sie jak jakis windykator.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bos glupia i tyle.. heheh znalazl chlop frajerke to sie jej trzyma buhahahahahahahhahahahahahah

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Heniu
Zróbcie pulę na wspólne wydatki jak normalni ludzie i tyle. Mnie już tyle lasek naciągnęło na kasę że dziś nawet kawy im nie kupię choć biedakiem nie jestem - uwielbiam kolegom z pracy postawić kolejkę albo nawet całe wyjście ale baby wypad od męskich spraw. A wiecie ile zabawy jak się potem klei taka bo myśli, że szastasz kasą? A tu g..o hahaha :) Nienawidzę sknerów czy materialistów którzy tylko o cenach albo sałacie pie....ą. Ustalasz zasady i tyle - nie podoba się? To nie pier...l tylko wypad. Normalny człowiek nie naciąga ani nie daje się naciągać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×