Czy mogę oddać wyrodną córke do domu dziecka ?

Nie daje sobie juz rady, maz tez ma dosc, jest zagranicą,mamy jeszcz dwójke malych dzieci nie mam naprawde sily, od dawna sa z nią problemy, ma 14 lat, juz kuratora, jej koledzy maja po 20-30 lat, nie uczy sie , obraza mnie,okrada mnie i moją mame, pije, narkotyzuje, chodzilam z nia do psychologa pomoglo na troche, teraz jest jeszcze gorzej, powiedziala ze sama da sobie rade i nie potrzebuje matki kazalam sie jej wynosic, nie bylo jej 3 dni, policja ją przyprowadzila, kradła w sklepie :( Nie oceniajcie mnie ale nie wiem co robic

oddaj ją do ośrodka wychowawczego na miesiąc o zaostrzonym rygorze - powinno pomóc cokolwiek

wspolczuje, takie dziecko to koszmar

po co oddawac? zaraz sama trafi do zakladu poprawczego na poczatek albo na odwyk

Wpierw zastanow sie nad soba kobieto jak chcialas miec dziecko to trzeba bylo poswiecac jej czas i wychowywac ! Pewnie nic nie robilas i samo jakos bedzie otoz nie i sa tego skutki teraz sie martw.

haha ty wyzej, pewnie nawet dzieci nie masz :D nawet w najlepszch rodzinach zdarzają sie wybryki, dziecko pozna patoligiczne kolezanki, kolegow i juz kaplica, koniec. Autorko, a moze wchodzi w gre zmiana miejsca zamieszkania ? wtedy zerwie kontakty z tymi ''kolegami''

ten z gory to jakis zdegenerowany prawiczek :D Autorko, a moze wchodzi w gre zmiana miejsca zamieszkania ? wtedy zerwie kontakty z tymi ''kolegami'' x jasne, taka szelma znajdzie sobie 'odpowiednie ' towarzystwo w kazdym srodowisku

Przykro mi, ale z córki już nic nie wyrośnie. Jeśli skorupka gnojem za młodu nasiąknie to już kwat z tego się nie rozwinie :(

Nie przesadzaj, zobacz na Hitlera, nie pił nie palił, był kulturalny a twoja córka jest wobec niego aniołkiem. To ty jesteś jędza więc i córka ma racje.

Dokladnie najlepiej w sobie winy nie widziec